Data: 2005-10-22 21:24:58
Temat: Re: Co to jest szczęście...
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
.. z Gormenghast; <d...@g...h33e12671.invalid> :
>
> "Flyer" w news:dj695i$5u4$1@atlantis.news.tpi.pl...
>[...]
Dokonałem daleko idących cięć, bo pisanie mi coś nie idzie -
pozostawiłem tylko element osobisty.
> > "A wiesz, tak sobie wyszedłem z domu i pomyślałem, że chleb musze kupić
> > - miałem kilka godzin wolnego czasu, to wsiadłem w pociąg, przeszedłem
> > te parę kilometrów i popatrz jaki traf - akurat wybrałem sklep w Twoim
> > bloku." :)))))))))
>
> No tak... Liczysz jednak na cud.
> Tak tez można.
All, nie liczę na cud. Istnieje jakaś szansa, że Ona gdzies tu bytuje -
zupełnie realną przesłanką jest użycie przez Nią rzadko spotykanego
emoticonu w korespondencji sms'owej [alternatywnym rozwiązaniem jest to,
że ktoś go Jej podpowiedział]. Oczekiwanie, że spotkam Ją tutaj jest tak
samo realne, jak oczekiwanie, że spotkam Ją na warsawskim Starym Mieście
- nie widze więc w tym nic nadzwyczajnego
Wiesz - emocje emocjami, ale raz, że mieszka w zupełnie innym mieście,
gdzie nie mam ani interesów ani wiekszych znajomości, dwa, że pewnymi
działaniami "zablokowała" mnie, a trzy, to z zupełnie prozaicznych i
ekonomicznych powodów boję się, że to by się nie udało [moja sytuacja
zawodowa + efekt tego, że znajomośc byłaby ograniczona do weekendów].
Gdyby zdarzył się cud [lub nibycud ;)], to miałbym zagwozdkę, jak go
spożytkować, w sposób który by Jej nie "uszkodził".
Flyer
|