Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co to kurwa piknik? Re: Co to kurwa piknik?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Co to kurwa piknik?

« poprzedni post następny post »
Data: 2005-08-25 07:48:20
Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

> Taki jest właśnie skutek sprowadzania wszystkiego do konkretów (własnych) -
> tam, gdzie można jedynie stawiać hipotezy i być pewnym, że cokolwiek
> zostanie postawione - jest _wyłącznie_ próbkowaniem, sondowaniem,
> testowaniem, a nigdy diagnozowaniem i orzekaniem.
> Proszę - wczytaj się w tę myśl powyżej i odpowiedz tak, jakby nie było
> twierdzeniem (bo nie jest) ale abstrakcyjnym eksperymentem (bo jest).
(ciach)
> Jednym słowem - belzebiusz ma uznać _rację_ tego drugiego [już zapomniałem,
&#61656; który jest którym :)))].

Nie rację: wsiąść pod uwagę:)

> OCZYWIŚCIE, ze nie jest to żadna diagnoza!!:))).

A tak z ciekawości, na marginesie, możesz mi powiedzieć co decyduje że to, wg
Ciebie, diagnozą nie jest:

"Tak więc zalegające w Tobie jakieś fantomy dawnych zdarzeń, urazów czy
czegokolwiek - rzutują na Twoje postrzeganie stanu aktualnego. Nie potrafisz
(może tylko nie masz czasu i idziesz na skróty?), poddać swych opinii dyna-
micznej analizie z uwzględnieniem faktu, że nic nie stoi w miejscu (prócz
kanonów religijnych i reguł matematycznych, ale też betonowych umysłów
ub.sz.)"
A to:
"Jeżeli rozważania owego Belbeliusza są poprawne- to wyniki cząstkowe też
powinny wyjść poprawne. Jeżeli nie- teoria jest do niczego. I tym sposobem
działania asmodusza strzegą nieszczęsnego bezelbiusza przed niepotrzebnym
marnotrawieniem czasu i skręcaniem na bezdroża;). Co belzebiusz powinien
uszanować, a nie narzekać że nie jego wina, że teoria do niczego i robić w
ogóle za obrażoną primabalerinę, jak ktoś śmiał...;)"

diagnozą już jest?

Bo wg mnie różnica polega tylko na tym, że podałam również przy okazji sposób
leczenia;)

> TUTAJ - jedyne co może Ci się rzucić "do gardła" to Twoje własne emocje,
> reagujące mniej lub bardzie irracjonalnie na słowa czytane z ekranu.

Nie przyjmuję argumentacji:)
Nie rozumiem jej:
Czym się różni słowo napisane, od słowa usłyszanego w telefonie, bądź słowa
powiedzianego bezpośrednio do rozmówcy? Oprócz większego _prawdopodobieństwa_
złego odczytania intencji?
A może chodzi Ci o to ,że trzeba się w ogóle wyprać z emocji i przestać
reagować na cudze sugestie i krytykę i oceny?. Czy może cudze oceny
traktować jak....jak co?????? Jak hipotezy? :P. A intencje przypisywać zawsze
dobre?

> Tak długo, jak długo będziesz STAĆ na tym stanowisku, nie będziesz rozumiała,
> co jest tutaj do przekazania i co jest od niepamiętnych już czasów
przekazywane
> (najczęściej w języku "suahili")
> Trudność polega na tym, że ... znów klasyka... że nie ma sposobu
porozumienia się,
> gdy dla jednej ze stron kontaktu, werbalizowana przez drugą stronę treść,
nigdy
> dotychczas nie została ubrana we własne doświadczenia. Wówczas albo słyszy
> ona ciągle bełkot "suahili", albo też, jak najszybciej tłumaczy sobie te
dźwięki,
> jako bełkotanie pomyleńców, co jest wyjątkowo częstym, bo najprostszym
> rozwiązaniem

To ja mam pytanie: co ma na celu post, którego treścią są w 2/3 inwektywy?
Albo inaczej: jakie jest ich zadanie? Jeżeli nie działanie na emocjach
(czyichkolwiek). Bo cała moja krytyka, jak zwykle, odnosi się tylko i
wyłącznie do formy.

> W tej bajce, założyłaś niesymetrię z urzędu. W kartki (zeszyt) wyposażyłaś
> nadawcę (nauczyciela?), a po drugiej stronie postawiłaś kogoś .. w roli
biernego
> słuchacza. Taka sytuacja może być moim zdaniem modelem kontaktu matka -
> dziecko, przy czym też istnieje tu nieuprawniona pokusa, aby dziecko było
> jak najstarsze.
(ciach)
> Trudno jednak wymagać od tygodniowego niemowlęcia, aby starało się
> zrozumieć postępowanie matki i _dostosowało_ swoje krzyki do jej
> poziomu percepcji. Ta niesymetria jest naturalna. Jednak tutaj nie mówimy
> o matce i niemowlęciu (dwie wyspy oddzielone wodą z krokodylami), ale
> o ludziach dorosłych - z założenia pełnoletnich (w każdym razie potrafiących
> werbalizować swoje myśli w postaci ekranowych znaczków), a zatem nie wiem
> dlaczego jedną wyspę wyposażyłaś w zeszyt i zdolność puszczania samolotów,
> a drugą wyspę pozbawiłaś tego przywileju.

Z jednego prostego powodu: Założyłam, że to tylko _nadawca_ ma _wiedzę_ do
przekazania (owe kartki i samolociki), którą _CHCE_ przekazać. Choćby tylko
była to wiedza o tym, czego nie wie;). Jest stroną dającą, podczas gdy
odbiorca- stroną biorącą. Gdy samolocik zostanie już znaleziony przez odbiorcę-
odbiorca może na odwrocie napisać to, co chce napisać, może zadać sensowne
pytania. Ale najpierw- kartka _musi_ dolecieć na jego obszar. Na obszar
rozumienia;). Dopiero jak doleci- może się rozpocząć rozmowa na tym samym

oziomie. Nawet w sytuacji którą opisałeś- matka &#8211; dziecko: to dziecko, mimo

że słabsze, jest nadawcą, po jego stronie jest inicjatywa, jest stroną z
kartkami: może płakać głośno, głośniej, drzeć się jak opętane, kopać,
wierzgać, kwilić (makabryczny przykład swoją drogą:)).
Wiesz o co mi chodzi, jako nadawca mogę powiedzieć:
- podaj mi urządzenie pomiarowo- kontrolne
widząc wytrzeszcz oczu u współlokatora mogę się poprawić:
- laptopa poproszę
a widząc pełnie niezrozumienia wskazać:
- to coś co stoi w kącie na stole.
Rzucając samolocikami w buszmena :).
Oczywiście jak buszmen będzie mówił jedynie języku suahili i w dodatku będzie
ślepy, to będę musiała sobie tego laptopa przynieść sama, a samolociki
krokodyle zjedzą.

> Wg mnie, mamy do czynienia z symetrią po obu stronach, a wola wymieniania
> samolocików z komunikatami jest wyrazem niczym nie przymuszanej potrzeby
> obu stron - konstruktorów samolocików na obu wyspach.

Tak, pod warunkiem, że jakiś samolocik ze strony nadawcy doleci:)
My faktycznie zakładamy dwie różne sytuacje: Ty mówisz o dyskusji, a ja mówię
o sytuacji, gdy to _jedna_ strona chce coś przekazać drugiej, chce zostać
przez nią zrozumiana. Bo dla mnie, w pierwszej sytuacji, jest oczywiste, że
nie ma podziału na "nadawcę" i "odbiorcę" bo obydwie strony nadają;)

> W takim razie jeszcze raz ... klasyka.
> W jaki sposób "jaskółka może powiedzieć biedronce, że idzie wielka burza" ?
Tym niemniej to jedynie jaskółka może wpłynąć na wiedzę biedronki, natomiast
biedronka nie może wpłynąć na jaskółkę. Czy może się mylę;)?


Aska
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
27.08 ... z Gormenghast
30.08 jbaskab
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem