Dnia 18-maj-10, cbnet wlazł między psychopatów i wykrakał:

> Co ty wygadujesz?
> Coś bardzo dziwnie gadasz.
>
> A co się stało, że tak nagle "się zmieniłeś" rzekomo?

Nie ma co, wspaniały moment wybrałem :) choć to chyba on mnie wybrał.

Co jest dziwnego w tym co gadam?
A czy coś się stało..? Chyba tak. jak już tu chyba pisałem -
zradykalizowałem swoje poglądy. Kiedy zacząłem je wyrażać wprost, zacząłem
też być agresywny. I dalej potrafię być, słuchając i czytając coś, co
uważam za jakiś kompletny bełkot niegodny człowieka. Ale teraz powoli
zaczynam być nadal radykalny, ale bez agresji. Coś jakbym spuścił
powietrze.

Przyczyną bezpośrednią była katastrofa samolotu rządowego. Bardzo mocno ją
przeżyłem i przezywam do dziś dnia w zasadzie.
I potem zdałem sobie sprawę, że w tej całej maszynie ludzkiej, która mnie
otacza, ktoś przełożył wajchę. Zaczęło się coś inaczej kręcić.
Może to we mnie też coś się zaczęło inaczej kręcić?

Chciałbym, żeby zaczęło.