« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-12-01 19:19:57
Temat: Re: Co z Liczi?
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dmn9ko$1c5t$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:dmn02v$kog$1@proxy.provider.pl>
> Jak dla kogo.
> Kupiłam w życiu jedną puszkę liczi.
> I ostatnią zarazem ;-)
A, ja uwielbiam, moge nieograniczone ilosci 'wciagnac"
G
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-12-02 08:45:15
Temat: Re: Co z Liczi?
Użytkownik "Akulka" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dmn8r9$sc$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:dmmimo$qod$1@news.onet.pl...
> > A nie można tak po prostu zjeść z apetytem?
>
> A tak da się? Podziwiam. Nie wiem jak posiadaczka liczi, ale ja swoją
puszkę
> owoców jadłam.... i jadłam.... i jadłam... - bo szkoda mi było wyrzucić.
> Chociaż lubię słodkości, to niestety, na tym owocu mój zmysł smaku i robal
> dręczyciel (czyt. łakomstwo) wymiękły. Brrr...nigdy więcej liczi, oj nigdy
> więcej, grrrr.
Hmm... Takie z puszki to nie wiem... Nigdy nie jadłam puszki sama... zawsze
jeszcze ktoś jadł...i znikała momentalnie, ale zdarzało mi się kupować
świeże i to mogłabym jeść w dużych ilościach... ale te świeże to nie są w
słodkim syropie przecież...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-12-02 13:17:24
Temat: Re: Co z Liczi?Lia wrote:
> Dnia 2005-12-01 17:50:30 w sprzyjających i niepowtarzalnych
> okolicznościach przyrody grupowicz *Nixe* skreślił te oto słowa:
>
>
>>> zjeść na deser, bo są super! :-)
>>
>> Jak dla kogo.
>> Kupiłam w życiu jedną puszkę liczi.
>> I ostatnią zarazem ;-)
>
> Świeże sobie kup. Byle nie przejrzałe. Niebo w gębie, mniam :)
Jadlam swieze. Cudnie pachna ale maja dziwny smak, ktory spowodowal ze juz
nie chce wiecej :)
--
Pozdrawiam
Zazula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-12-02 22:31:11
Temat: Re: Co z Liczi?W wiadomości <news:afz1je5cq8rn$.dlg@iska.from.poznan>
Lia <L...@p...onet.pl> pisze:
> Świeże sobie kup. Byle nie przejrzałe. Niebo w gębie, mniam :)
A nie będzie tak, jak z ananasem? ;-)
Połakomiłam się kiedyś na świeżego i to też był ostatni świeży ananas w moim
życiu.
Paszczę mi wykręciło na lewą stronę, a język miałam ścierpnięty bardziej,
niż po niedojrzałych papierówkach.
I raczej nie była to kwestia niedojrzałości, bo mój mąż, który jadał więcej
ananasów w swoim życiu, stwierdził, że wszystkie są właśnie takie (jemu
smakują).
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-12-02 22:31:41
Temat: Re: Co z Liczi?W wiadomości <news:dmphh5$o96$1@inews.gazeta.pl>
Zazula <z...@W...pl> pisze:
> Jadlam swieze. Cudnie pachna ale maja dziwny smak, ktory spowodowal
> ze juz nie chce wiecej :)
A czy są tak samo pierońsko słodkie, jak te z puszki?
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-12-02 22:44:11
Temat: Re: Co z Liczi?Dnia 2005-12-02 23:31:11 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Nixe* skreślił te oto słowa:
>> Świeże sobie kup. Byle nie przejrzałe. Niebo w gębie, mniam :)
>
> A nie będzie tak, jak z ananasem? ;-)
> Połakomiłam się kiedyś na świeżego i to też był ostatni świeży ananas w moim
> życiu.
Normalnie masz chyba jakiegoś pecha...
Dojrzały świezy ananas to pycha jest.
Albo z owoców najbardziej sobie cenisz kotleta schabowego ;)
> Paszczę mi wykręciło na lewą stronę, a język miałam ścierpnięty bardziej,
> niż po niedojrzałych papierówkach.
> I raczej nie była to kwestia niedojrzałości, bo mój mąż, który jadał więcej
> ananasów w swoim życiu, stwierdził, że wszystkie są właśnie takie (jemu
> smakują).
Ja wciągam jednego ananasa tygodniowo. I one są słodkie. Nie są cierpkie.
Muszą pięknie pachnieć po stronie przeciwnej do pióropusza, nie być bardzo
twarde i nie mają prawa być cierpkie...
Autentycznie jak będę kiedyś w 3city to Ci dobrego ananasa przywioze ;)
A liczi sa słodkie. Ale muszą miec twardą skorupkę, nie pomarszczoną -
takie są przejrzałe, i nic w nich soku i smaku nie ma.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-12-02 22:51:39
Temat: Re: Co z Liczi?Lia wrote:
> Normalnie masz chyba jakiegoś pecha...
> Dojrzały świezy ananas to pycha jest.
>
Ja przepraszam, ze sie wtracam, ale... przeciez ogolnie wiadomo, ze
ananasy to sa trujace, a przynajmniej bardzo mocno niezjadliwe. Brrr...
Jak mozna herezje takie tutaj, ze pycha.
> Ja wciągam jednego ananasa tygodniowo. I one są słodkie. Nie są cierpkie.
> Muszą pięknie pachnieć po stronie przeciwnej do pióropusza, nie być bardzo
> twarde i nie mają prawa być cierpkie...
I jeszcze, ze pieknie pachna. Wstydu trzeba nie miec, zeby tak biednych
ludzi w blad wprowadzac.
;)
Joasia
Ps. Oliwki tez sa trujace:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-12-02 22:52:50
Temat: Re: Co z Liczi?
Le vendredi 2 décembre 2005 ŕ 23:31:11, dans <dmqhvh$s96$1@news.mm.pl> vous écriviez
:
> A nie będzie tak, jak z ananasem? ;-)
> Połakomiłam się kiedyś na świeżego i to też był ostatni świeży ananas w moim
> życiu.
> Paszczę mi wykręciło na lewą stronę, a język miałam ścierpnięty bardziej,
> niż po niedojrzałych papierówkach.
> I raczej nie była to kwestia niedojrzałości, bo mój mąż, który jadał więcej
> ananasów w swoim życiu, stwierdził, że wszystkie są właśnie takie (jemu
> smakują).
Jezeli nie byl slodki, to nie byl dojrzaly (co by tam maz nie mowil...
z calym szacunkiem dla meza)
Ewcia
--
Niesz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-12-02 22:54:23
Temat: Re: Co z Liczi?
Le vendredi 2 décembre 2005 ŕ 23:31:41, dans <dmqi0f$scg$1@news.mm.pl> vous écriviez
:
> W wiadomości <news:dmphh5$o96$1@inews.gazeta.pl>
> Zazula <z...@W...pl> pisze:
>> Jadlam swieze. Cudnie pachna ale maja dziwny smak, ktory spowodowal
>> ze juz nie chce wiecej :)
> A czy są tak samo pierońsko słodkie, jak te z puszki?
Te z puszki maja sporo cukru dorzuconego do syropu. Uzywam ich tylko
jako dodatek do lodow (waniliowych).
Ewcia
--
Niesz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-12-02 23:00:53
Temat: Re: Co z Liczi?W wiadomości <news:13mrj3aceav9o$.dlg@iska.from.poznan>
Lia <L...@p...onet.pl> pisze:
> Normalnie masz chyba jakiegoś pecha...
> Dojrzały świezy ananas to pycha jest.
No to chyba mam pecha. Albo spaczony smak. Albo jedno i drugie ;-)
> Albo z owoców najbardziej sobie cenisz kotleta schabowego ;)
Schabowego też ;-)
Ale uwielbiam owoce, z tym, że głównie z naszej strefy klimatycznej.
Te wszystkie egzotyki są dla mnie często jakieś takie przereklamowane
(jedynie granaty są wyjątkiem, ale te z kolei wkurzają mnie tym, że nie da
się ich zjeść po ludzku, tylko trzeba pluć pestkami) i nie umywają się do
naszych gruszek, malin, jagód, śliwek czy czereśni.
> Ja wciągam jednego ananasa tygodniowo. I one są słodkie. Nie są
> cierpkie. Muszą pięknie pachnieć po stronie przeciwnej do pióropusza,
> nie być bardzo twarde i nie mają prawa być cierpkie...
To ja może zaryzykuję i kupię jeszcze jednego na spróbowanie ;-)
> Autentycznie jak będę kiedyś w 3city to Ci dobrego ananasa przywioze
> ;)
Takiego prawdziwego poznańskiego ;-)
> A liczi sa słodkie. Ale muszą miec twardą skorupkę, nie pomarszczoną -
> takie są przejrzałe, i nic w nich soku i smaku nie ma.
Dzięki - będziem próbować w takim razie.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |