Data: 2003-10-26 15:13:52
Temat: Re: Co zlego jest w soli?
Od: "Sowa" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bngki8$116$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:bngh4h$l55$1@inews.gazeta.pl...
> > rozmawiamy o wpływie diety na odczuwanie słoności
> > potraw.
> > Ja utrzymuję że nie ma takiego wpływu, bo to jedynie kwestia chcenia,
> > przyzwyczajenia i bardziej lub mniej świadomego przekonania do pewnych
> idei.
> > I po części pewnie wrodzonych preferencji smakowych.
> >
>
> Ja mam zgoła inne doświadczenia w soleniu ;))) na DO nie musiałem niczego
> ograniczać , więc sugestia odpada , po prostu kiedyś lubiłem słone potrawy
> i takie też zjadałem , zmieniłem trochę rodzaj potraw i także solę do
> smaku ;))) , ale gdy zjem jakiegoś "gotowca " czyli wędlina , konserwa czu
> rosół u mamy ;))) to wydaje mi się przesolony , a kiedyś zwyczajnie
> dosalałem jeszcze ;))) , to samo zjawisko wystąpiło u rodziny i znajomych
> , choć np. moją żona przez pierwsze pół roku DO nie przeczytała żadnej
> książki , więc jakoby sugestia , podświadomość itp. odpada .
>
Mam wrażenie, że rozmawiamy na zasadzie w koło Macieju.
Znam masę osób, nie na DO (takie osobiście znam tylko 2), które z różnych
powodów przestały solić tyle co kiedyś i nie cierpią z tego powodu.
Więc IMHO argument o wpływie diety DO na potrzebę solenia jest bzdurny.
Nadmierne solenie nie wynika z potrzeby organizmu na sól kuchenną, lecz ze
złych nawyków, przyzwyczajenia, niewiedzy o szkodliwości, ignorowania
informacji na ten temat.
I nie trzeba czytać książek aby ulec sugestii - np. na mnie wpłynęła
zdawkowa, wyrwana z kontekstu zasłyszana informacja.
Twoja żona nie żyje w próżni, rozmawia z Tobą i innymi ludźmi (przecież coś
od kogoś musiała słyszeć o DO i to w superlatywach, że się tym zasugerowała
i na nią przeszła), a jak raz się zacznie zastanawiać nad jedzeniem, to
pewne fakty są szczególnie akcentowane - za dużo soli, cukru i "śmieciowego
jedzenia" w powszechnym menu.
Można to usłyszeć/przeczytać i 10 razy dziennie z różnych źródeł - np. od
męża.
Sowa
|