Data: 2006-02-17 20:53:56
Temat: Re: Co znaczy dla Was małżeństwo?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław Dębski; <43f58c3b$0$1460$f69f905@mamut2.aster.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:dt13eu$9o0$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> >> Co daje zawarcie związku małżeńskiego (zarówno w sprawach duchowych,
> >> prawnych itp.)?
> >
> > Zabiera *na_jakiś_czas* opisane powyżej lęki - tutaj problemem jest to,
> > że początkowy "sukces", związany z faktem ślubu, odbiera się w
> > kategoriach "zostawmy to jak jest, skoro nie trzeba tego już zgłębiać".
> > Kiedy minie euforia i związane z nią *chwilowe* zamaskowania lęków, to
> > nagle okazuje się, że jest gorzej niż było - efekt emocjonalny
> > przygotowań do ślubu, samego ślubu i czasu po ["narkotycznej euforii"]
> > znika i jest tak, jakby zrzucić gościa w letnim stroju w środek
> > syberyjskiej zimy.
>
> Eeee tam. Piszesz jakby małżeństwo/brak samo w sobie miało jakikolwiek
> głębszy sens w tym kontekście :)
Mój błąd - piszę dla określonych przypadków - dla tych, dla których
małżeństwo to sprawa "życia i śmierci".
> [...]
> Zasadniczo - to wszystko to takie gonienie króliczka. Sztandarowy przykład
> pspowy - tycztomek. Poczytał JeT-a i wyczytał, że geniusze są postrzegani
> jako wariaci. Poczynił więc kroki by być postrzeganym jako wariat. Nie raz i
> nie dwa rózne osoby mówiły mu, że jest ostro pierdolnięty, a on na to:
> "geniusze są postrzegani są jako wariaci". Nie sądzisz, że postrzeganie go
> jako wariata, coś mu dawało ? Jakieś złudzenie czegoś może ? :)
Ja wiem? - dla mnie TT był tylko wyalienowany - wariactwa w nim nie
widziałem. ;)
> P.S.
> Ah ta Hania Gronkiewicz Walc ... :)
No niestety, a może stety - jako nieoglądacz TV i nieczytacz
[przeważnie] gazet jestem wolnym człowiekiem i nie mam obsesji na
punkcie w/w. ;)
Flyer
|