Data: 2000-03-02 14:24:50
Temat: Re: Cos co NIE POWINNO miec znaczenia, a jednak ma.
Od: "POOH" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Paul Radetzky <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@n...tpnet.pl...
> On Tue, 29 Feb 2000 15:27:55 +0100, "POOH" <m...@p...onet.pl>
> wrote:
>
> >Skąd te myśli? Chyba nigdy nie miałeś kontaktu ze śmiercią.
>
> Nikt nie wie czym jest smierc.
>
> > Do czego dążysz, szukasz "najlepszej śmierci" jej formy. Kolego to nie
jest teatr ani
> >kino, forma jest tu mało istotna.
>
> Jest bardzo istotna. Wyobraz sobie, jak potezna jest roznica, miedzy
> smiercia, przed ktora zalatwiasz wszystkie swoje sprawy, zapewniasz
> byt rodzinie, z ktora sie zegnasz, zegnasz sie ze swiatem, odchodzisz
> przygotowany, chlubna smiercia, przynoszac bliskim i potomnym chwale.
>
> A druga smierc? Idziesz przez ulice i rozjezdza Cie samochod.
> Zostawiasz na lodzie rodzine, umierasz w durny sposob (nie spojrzales
> w lewo/prawo?), niszczysz przyszlosc dzieci, w tragiczna sytuacje
> materialno-organizacyjna wpedzasz najblizszych.
>
> Czy nie widzisz roznicy??? NAPRAWDE????????????
>
> >Pytanie - Czy jeśli zginąłby Ci ktoś bardzo bliski na raka (o czym też
> >piszesz w poście) rzekł byś "Cholera jaki głupi, nie mógł sobie strzelić
> >kulki w łeb?" Zastanów się nad tym co piszesz.
>
> Nie wiem co bym powiedzial, ale naprawde glupie zdanie wymysliles.
> Jedno jest pewne - gdybym JA bardzo cierpial, to powaznie bym sie nad
> takim rozwiazaniem zastanowil.
myślę, że ja starałbym się dociągnąć do samego końca! Nie wiem tylko na ile
jestem wytrzymały. Jak na dzien dzisiejszy mam 21 lat i jestem
nieśmiertelny. w sumie przyznaję Ci troszkę racji.
Pozdrawiam
POOH
|