Data: 2002-05-16 11:20:26
Temat: Re: Cos o przyjazni - temat stary jak swiat
Od: k...@w...pl (koryntianin)
Pokaż wszystkie nagłówki
> From: "M...@i...fm"
> niby normalna sprawa ale chodzi o to ze jako jej przyjaciel za jakiego sie
> uwazalem po porodzie liczylem na to ze poinformuje mnie o tym radosnym
> fakcie - a tu porazka
> dowiedzialem sie o tym fakcie prawie ostatni
> uwazalem ja za kogos szczegolnego - za przyjaciela - cokolwiek to znaczy -
> liczylem ze jako taki pierwszy ( no oczywiscie po rodzinie) dowiem sie o
tym
> ze ... doszlo do rozwiazania
> teraz czuje sie pominiety i nie ukrywam jestem totalnie wnerwiony na nia
Nie uważasz, że kobieta po tak ważnym dla niej wydażeniu jakim był poród ma
większe problemy na głowie niż martwić się o informowanie wszystkich? U
Ciebie w pracy pewnie ktoś się o tym dowiedział przez przypadek i powiedział
innym, a nawet jeśli dzwoniła do wszystkich po kolei a o Tobie zapomniała to
NIC nie znaczy. Zwyczajnie zaprząta ją teraz coś zupełnie innego. Poza tym
jesteś facetem, pewnie nie przyszło jej do głowy, że niecierpliwie
wyczekujesz na tą wiadomość i że weźmiesz to tak do siebie.
> mam zamiar zerwac nasza przyjazn a przynajmiej dosc znacznie ja ograniczyc
IMO dowiedziesz tym swojej małostkowości. Świat nie kręci się wokół Ciebie a
uwaga Twojej przyjaciółki jest teraz skupiona na czymś zupełnie innym. W
ogóle Twój problem wydaje mi się absurdalny, zastanów się trochę.
> co sadzicie o takim zachowaniu - czy jej postepowanie bylo wlasciwe, co
> powinienem zrobic ?
Jeżeli tak strasznie Cię to męczy to możesz z nią o tym porozmawiać, jak już
wróci do normalnego funkcjonowania, ale ona miała prawo nie tylko zapomnieć
Cię poinformować, ale też zapomnieć, że w ogóle istniejesz.
koryntianin
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|