Data: 2009-08-19 22:13:32
Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:h6hs6p$fgb$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> Postawiłem tezę, że należy przyjąć zasadę prawną, że nikt nie może
>> biologicznym rodzicom odebrać - i taka zasada jest najlepsza także dla
>> dziecka. Napisałem, że takie zabranie - w zasadzie w dwa miejsca: albo do
>> domu dziecka, na ogół wylęgarni patologii, albo do rodziny zastępczej,
>> gdzie na ogół zajmie się nimi dwoje pasjonatów (na ogół tacy są rodzicami
>> zastępczymi), którzy zapewne i tak nie poradzą sobie z jego poczuciem
>> krzywdy, które będzie w sobie pielęgnowało.
>
> OK. Przyjmijmy w takim razie, że nie rozumiem Twoich poglądów.
> Nie podobają Ci się domy dziecka, rodzina zastępcza Twoim zdaniem też nie
> radzi sobie z problemem, więc zostawić dziecko w rodzinie patologicznej,
> tak? Uprzedzam - alkoholizm nie jest karany więzieniem.
>
>> Dziecko potrzebuje troskliwej opieki- ale opieki biologicznych rodziców.
>
> Zgadzam się. W dalszym ciągu nie wiem, co robić, kiedy dziecko tej opieki
> od biologicznych rodziców nie dostaje. Może głośniej - NIE DOSTAJE OPIEKI
> OD RODZICÓW BIOLOGICZNYCH. Nie jestem za tym, żeby zabierać dzieci
> rodzicom, którzy się nimi opiekują.
Nic nie robić. Jako np sąsiadka możesz dać im po pysku. Ale PRYWATNIE.
Państwu nic do tego. Wiem, to złe rozwiązanie- ale zabranie dziecka to
rozwiązanie gorsze. Choćby dlatego, co już kilka razy napisałem: łamie
podstawową zasadę. A jeśli zgodzimy się, że właśnie w wypadku takiego
dziecka należy zrobić wyjątek i zasadę złamać- nie zdziwmy się, że kiedyś
przyjdzie urzędas po nasze dziecko- bo np nakrzyczeliśmy na nie. Tak jest
zawsze. Nie zgadzasz się z tym?
>> Doszliśmy do etapu, w którym przyznano nam opiekę nad dzieckiem,
>> poprzedzonego wolontariatem. Niestety - nasza sytuacja rodzinna zmieniła
>> się bardzo. Nie byliśmy już w stanie w sposób odpowiedzialny się tego
>> podjąć.
>
> Najpierw zrobiliście dziecku nadzieję na normalny dom, a potem się
> wycofaliście? Dobrze rozumiem?
Nie. Nie było jeszcze tego konkretnego dziecka. Poza tym- rodzina zastępcza
to nie rodzina adopcyjna. Zadaniem takiej rodziny jest "przechowanie"
dziecka- podobnie, jak w bidulcu: albo do pełnoletniości, albo do momentu, w
którym ktoś uzna, że dziecko należy oddać rodzicom (rodzicowi)
biologicznemu.
>> Chociaż nie wykluczamy w przyszłości- może niedalekiej powrócić do
>> tematu. Pomimo bardzo niesprzyjającego klimatu...hmmm- prawnego w Polsce.
>
> Wiesz, że narażasz się na zarzut racjonalizacji?
A co mi tam, zarzucaj:-)
>> Tak, jak napisałem: rodzina zastępcza - tak. Jednak nie można zabierać
>> dziecka rodzicom.
>
> Wydolnym opiekuńczo? - oczywiście, że nie.
Właśnie. W tym problem. Już uznają za niewydolnych opiekuńczo biednych. W
Szwecji- za niewydolnych opiekuńczo tych, których uzna urzędnik za takich.
Albo więc uznamy, że tak nie wolno postępować, albo zgodzimy się na wyjątki-
ze skutkiem wiadomym...
pozdrawiam
Chiron
|