Data: 2010-10-16 21:43:32
Temat: Re: Cudowna szmatka Veroniki -test
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aicha wrote:
> W dniu 2010-10-16 21:49, Lebowski pisze:
>
>> Od lat uzywalem chusteczek z mikrofibry do okularow i owszem, czyscily,
>> ale jak zwykle szmatki -> mazaly, mazaly az w koncu wchlonely jakos brud.
>> Jedyna ich zaleta to taka, ze nie rysowaly soczewek tak jak zwykle
>> szmatki.
>> Czyscik ACT czysci okulaty doslownie jednym przetarciem do czystosci,
>> jakiej nie pamietam, abym uzyskal zwykla mikrofibra.
>
>
> To ja jakaś dziwna jestem, myję antyrefleksy delikatnie wodą z mydłem i
> wycieram irchą.
>
Ircha dawała mi sporo fafrocli i w zasadzie stosowałem ją do wycierania
smug które zostawały po sciagaczce. Nie chcę nikogo uczszęśliwiać na
siłę of korz czy przekonywac, ale w końcu udało mi sie też domyć
bezsmugowo szyby od wewnątrz - sciągaczka nie radziła tam sobie z uwagi
na profil - a to juz doprawdy coś.
Myślę, ze wiem o czym pisze Veronika, ale to sie nie da przekazać - to
"cóś" ściera jak ircha a wchłania lepiej. Próbowałem tymi serwetkami o
których pisała XL, ale też daja sporo białego "kurzu" no i trzeba je
kupować. Zwykłe szmatki raczej mażą niż czyszczą. W kombinacji z moim
patentem używania wody zdemineralizowanej mam chyba rozwiązanie na
"lifetime".
pozdrawiam
vonBraun
|