Użytkownik "<^zazu^>" <b...@p...pl> napisał w wiadomości
news:5252ffc3$0$2188$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2013-10-07 19:26, Ghost pisze:
>>
>> Użytkownik "<^zazu^>" <b...@p...pl> napisał w wiadomości
>> news:5252ec8b$0$21830$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 2013-10-07 18:46, Fragile pisze:
>>>
>>>>> aczkolwiek nie wiem
>>>>> jak to sie dzieje cze grubasy pływają jak
>>>>> pontony a ja tonę jak ołowiany odważnik :-\
>>>>>
>>>> Popracuj nad _oddechem_ :) Machanie łapkami nie wystarcza :)
>>>
>>> ja wcale nie oddycham jak pływam :-P
>>> czy to jeszcze pływanie czy już bicie
>>> rekordu guinnessa ? :-S
>>
>> Tak nalezy zaczynac, jak juz bedziesz miala zadowalajaca technike bez
>> oddychania, pomalutku zacznij symulowac oddychanie (zblizac sie do
>> sytuacji, gdy juz wydaje sie, ze potrafilabys oddychac), ale nadal
>> trzeba sie wstrzymywac. Jak juz opanujesz technike z symulowanym
>> oddychaniem rodopie wtedy aktywnie zacznij oddychac.
>>
>> Oddychanie zaburza wszystkie ruchy, czlowiek zaczyna myslec tylko o
>> nabraniu powietrza i wszystko sie zaczyna rozlazic. Jak juz masz
>> gwarancje, ze calosc leci automatycznie, oddech nie bedzie az tak bardzo
>> mieszal. Na poczatku bedzie jednak trudno.
>
> pływałam ostatnio osiem lat temu i w takim
> odstępie czasu zdarza mi sie ponownie. ciężko będzie
> o spraktykę twoich sugestii :(

Wiadomo, nie da sie uczyc plywac przez usenet. W kazdym razie, jak sie chce
wciagnac powietrze to mozg swiruje (wiadomo, powietrze jest dla niego
strasznie cenne) jak nie ma dobrze wbitej w lepetyne techniki (czyt:
wielosetkrotnie powtorzonej poprawnie) to mamy na 100% niestabilnosc. Jak
nie za pierwszym razem, to za trzecim sie zachlystniemy woda.