Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.
pl!news.us.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpi
nternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: tomek wilicki <t...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Cynk a miedź
Date: Tue, 29 Jan 2008 22:39:58 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 106
Message-ID: <fno6r1$n4r$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <fnld6l$jkl$1@nemesis.news.tpi.pl> <fnli67$r91$1@news.onet.pl>
<fnll0g$n80$1@atlantis.news.tpi.pl> <fnmmpv$6a1$1@news.onet.pl>
<fnnehn$t2q$1@atlantis.news.tpi.pl> <fnnmj0$g6i$1@inews.gazeta.pl>
<fnnn2l$pl9$1@atlantis.news.tpi.pl> <fnnqtg$v3a$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: user14.132.udn.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1201643170 23707 82.139.14.132 (29 Jan 2008 21:46:10
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 29 Jan 2008 21:46:10 +0000 (UTC)
User-Agent: KNode/0.10.4
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:243670
Ukryj nagłówki
kffiatek wrote:
>
> Po pierwsze, co to dla Ciebie znaczy "do 45mg"?
Oznacza to, że u niektórych osób dawka 45 magnezu może być jeszcze uznana za
suplementację, a dawka powyżej tej granicy już nią niemal w żadnym wypadku
nie jest - są co prawda skrajne przypadki gdzie można zaryzykować dawkę 90
mg, ale to już jest spore ryzyko.
> Piszesz w swoim poście z 15:50 cytuję: "Właśnie takie dawki tego
> pierwiastka [cynku - przyp. mój] są na świecie zalecane jako
> dawki uzupełniające niedobór (około 50 mg / dobę)."
>
Zacytowałem dane z kliniki w USA, która prowadzi suplementację uzupełniającą
cynku od wielu, wielu lat.
> Otóż policzmy wg. danych przytoczonych z nutrition.org przez Jeffa
> (które zgadzają się z normami podawanymi przez Instytut Żywności i
> Żywienia).
> Mężczyzna: 70kg * 0.25mg/kg = 17.5mg (wg. IŻŻ 16mg, ale niech będzie
> wartość bliżej Twoich). Twoje zalecane dawki to 45mg, 50mg i 90mg
> (cytat: "do 90 mg jest normą w stanach zwiększonego zapotrzebowania"),
> to przedawkowanie odpowiednio 257%, 285%, 514%(!).
I jak dobrze poszukasz, znajdziesz parę schorzeń w których występuje
zwiększone zapotrzebowanie, gdzie właśnie stosuje się dawkę 90 mg. To masz
nawet na opakowaniu Zincteralu. Ja nie zamierzam sugerować takich dawek,
chyba że będę miał pewność iż pacjent będzie pod stałą kontrolą lekarza.
Zresztą, zauważ że akurat przy cynku MÓWIĘ OTWARCIE, ŻE SUPLEMENTACJĘ
POWINNO SIĘ PROWADZIĆ TYLKO POD KONTROLĄ LEKARZA! Masz to jak byk w
pierwszym poście. Właśnie z powodu zagrożeń, jakie niesie zwiększona dawka
cynku. Po to jest zresztą ten wątek.
Są oczywiście wyjątki, jak np zakaźnik rozkładający ręce na widok masowej,
chronicznej infekcji wirusem półpaśca, wtedy faktycznie zaryzykuję i
podpowiem, że na świecie dość skutecznie leczy się to większymi dawkami
cynku. Ale powiem też, że bez kontroli lekarza taka "terapia" zapewne
skończy się fatalnie.
> Sugerujesz, że różnica w dawce 2.5 - 5 razy jest jednoznaczna z "około"
> lub "do"? Tak mówisz swoim "pacjentom": "proszę zażywać do 45mg, czyli
> 16mg"? A może to jednak nie miała być "suplementacja" jak twierdzisz,
> tylko jakieś "leczenie"?
nie mam żadnych pacjentów. Każdemu kto ma niejasne problemy zdrowotne i chce
wzmocnić organizm zalecam suplementację - dawki możesz odczytać na mojej
stronce. Nie ma tam mowy o 45 czy 50 mg. Owszem przekraczam normę, ale
przekraczam w bezpiecznym zakresie. Przy suplementacji zresztą zawsze
trzeba przekroczyć normę.
Kurcze, jeden porządny obiad z "owoców morza" przekracza tą normę o ponad
1000%.
> Być może, że mechanizmy działań niepożądanych przy przedawkowaniu 2.5 do
> 5x są gdzieś opisane, jednak nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że z całą
> pewnością będą one takie same, jak przy stosowaniu leku w zalecanych
> dawkach.
>
A ja jeszcze raz powtarzam, że zjedzenie ostrygi (jednej) spowoduje znacznie
większe przedawkowanie. Już tak nie panikuj. To, że kupuje się preparat w
aptece nie znaczy jeszcze, że trzeba mieć 5 dyplomów aby go stosować.
Równie dobrze mógłbym ostrygi zalecać, ale ta rtęć...
> Jeszcze jeden ciekawy cytat:
> "Cynk jako lek stosuje się w dużo większych dawkach - osiąga wtedy w
> osoczu dość ekstremalne stężenia i robi naprawdę dużo ciekawych rzeczy.
> Potrafi jednak też nieźle namieszać, więc lepiej to robić nawet nie tyle
> pod kontrolą lekarza, co w ogóle w szpitalu."
>
> Co to w ogóle ma być? Naukowe podejście? "dużo ciekawych rzeczy"?
> "nieźle namieszać"?
A po co mi jakiekolwiek inne, skoro nie zamierzam nigdy stosować cynku jako
leku? Jak będę kiedyś się jakimś cudem przymierzał do stosowania,
dokształcę się w tym zakresie.
> Nie twórz negatywnych (ani
> pozytywnych) stereotypów, w tym stereotypu "polskiego
> lekarza-nieuka-sługusa-koncernów". To nikomu nie służy. Widzę, że chcesz
> zrobić coś dobrego, więc tym bardziej rób to z głową, bo naprawdę
> niewielu ludzi w dzisiejszych czasach chce robić coś dla innych i
> szkoda, żeby tak szczytna idea obróciła się przeciw Tobie.
Przeciw mnie może się obrócić, byle nie obróciła się przeciw innym. W sumie
gdyby 1000 osób publicznie powiedział co myśli o ukształtowanym nie bez
podstaw stereotypie polskiego lekarza, sami lekarze - ci dobrzy -
wkurzyliby się i zaczęli walczyć o wywalenie z pracy tych "robiących
obciach".
Metoda terapeutyczna polegająca na suplementacji jest sprawdzona, działa, są
na ten temat setki i tysiące prac naukowych. To naprawdę bardzo proste.
Ktoś ma niedobór cynku, jego układ odpornościowy nie pracuje jak trzeba.
Uzupełniamy niedobór, układ pracuje. Teraz tylko trzeba wiedzieć, jaki
procent społeczeństwa ma niedobór, jakie jest ryzyko suplementacji - i
heja, można jechać z koksem. Owszem, pewnie skrzywdzę jedną osobę na 10
000, ale z kolei co drugiej bardzo pomogę.
--
www.vegie.pl
|