Data: 2020-06-22 09:11:38
Temat: Re: Czarne... myśli.
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 20.06.2020 o 23:46, Izaura pisze:
> //a jak by siem komus link nie otwieral, to tu dwa zdania:
>
> "Hasłem marszu przez instytucje było ,,wywrócić cały ten sklep do góry
> nogami".
> Dalekosiężność tej koncepcji ,,wyszła w praniu", ponieważ - niezależnie
> od tego, czy sam Rudi Dutschke zdawał sobie z tego sprawę - wszystko
> zależy od definicji pojęcia ,,instytucja" i rozumienia ich ,,przejęcia".
> W szerokim i zrealizowanym, a raczej w obecnie realizowanym znaczeniu
> najważniejsze ,,instytucje" to nie organizacyjne formy życia
> społecznego (uczelnia, biuro, bank, ministerstwo), ale mechanizmy
> określający zasady życia społecznego (małżeństwo, rodzina, wspólnota,
> religia, nauka, sztuka), a ,,przejęcie" (wg ideologów) wcale nie
> oznacza obejmowania stanowisk i synekur w zorganizowanych formach
> życia społecznego (chociaż oznacza to dla antykulturowych
> funkcjonariuszy), ale zmianę ich społecznej funkcji."
>
> //ale, te dwa zdania, wyjasniajace wszystko, wycielas...
"Małżeństwo, rodzina, religia, wspólnota" - te "instytucje" to akurat
obszary, gdzie wszelkie zmiany zachodzą najwolniej, często zbyt wolno. I
niestety nie zawsze, kiedy są naprawdę potrzebne, ale raczej nigdy,
jeśli nie są naprawdę konieczne. To "instytucje", gdzie można spotkać
najwięcej skostniałości. Dużo w tym dobrego, ale dużo też złego.
Nie wiem, co w tym towarzystwie robi nauka i sztuka. To akurat
dziedziny, gdzie które powinny być, i zwykle są, motorem zmian. Jeśli
niejaki Rudi Dutschke chce robić z tego jakąś sensację, to nie rozumiem.
Ewa
|