Data: 2004-12-14 20:36:45
Temat: Re: Czas powrotow
Od: ... z zaświtów <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"tycztom" w news:323k1tF3hf6kdU1@individual.net...
/.../
> > O czym było w wątku "rozgwiazda społeczna"?
> O tym, że ktoś zwątpił w swoje powołanie i poczęstował nas "pustymi"
> kartami? (urywając swe dzieło, które z jakiegoś powodu przestało mu być
> po drodze?) :)
Nie o tym.
Przesadzasz z tym powołaniem, albo tez nie doceniasz elastyczności
niezbędnej każdemu, kto nie zamierza się zakonserwować (usztywnić),
bądź zardzewieć "na pozycjach". Wszystko jest ruchem - procesem,
również to, co rozumiemy pod hasłem "powołanie".
Robić należy tyle, ... ile można ;). Nie więcej. Nic na siłę. Bez aktów typu
prucie żył. I nie zaniedbywać roli sprzężenia zwrotnego; brak sygnału nie
oznacza, że ośrodek jest "nieodpowiedni". Oznacza przede wszystkim,
że istnieje niedopasowanie na łączu wej/wyj. Zmianę można spokojnie
zrobić po własnej stronie. Nawet rezygnując z danego ośrodka, czy też
celu, mającego z nim związek, co wydaje się naturalne w chwili, gdy
90% "materiału" zostało już wyemitowane i odniosło oczekiwany skutek.
/.../
> - czy istnieje realne zagrożenie i jakieś 'narzędzie', ~dzięki któremu
> powyższe ("Wracając do istoty...") można wsadzić w ramki cyt. "głupca
> poznać po tym, jak ochoczo i z przekonaniem serwuje innym /.../
Moim zdaniem każde działanie, bądź zaniechanie wiąże się z zagrożeniami
zachwiania czyjejś stabilności. Czasem pozytywnymi, czasem negatywnymi.
Definiując głupca tak jak wyżej, wskazuję na zagrożenia w postaci ekstremalnej,
których skutki widujemy zaskakująco często (..., WTC, Irak, Biesłan,
niewiele brakowało - Ukraina, ..., jak też miliony pomniejszych konfliktów,
u których źródeł leży brak elastyczności myślenia i fanatyzm).
Psp pod tym względem, jako "trenażer życia w trybie tekstowym" jest tego
(w postaci embrionalnej) doskonałą i wielobarwną ilustracją. Moim zdaniem,
kłopot (wyłącznie dla tych, którzy czują cień odpowiedzialności za nieco więcej
niż czubek własnego nosa) jest w tym, że trenażer _chcąc nie chcąc_ służy
również jako narzędzie szkoleniowe, wzornik zachowań, postaw, słownictwa...
i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie chodziło tu o promowanie głupoty.
I tylko dlatego istotna jest swobodna obecność różnych wzorców, a to,
co chcesz wkładać "w ramki" ma po prostu sens.
> Czy Ty All (przypadkiem) nie widzisz tutaj jakiejś obłędnej karuzeli
> p.t. ten facet, który mówi o wolności tak naprawdę narzuca niewolnictwo, /.../
Oczywiście, że istnieje takie niebezpieczeństwo. Co więcej - głupiec nie odróżni
wskazywania problemu od wymuszania, i sam, _bez namysłu_ zacznie wymuszać
jakąś "opcję przeciwną" szermując z szerokim uśmiechem epitetami typu "głupiec".
"Demokracja to wielka kupa" - jak to kiedyś barwnie wspominał TrenR,
a "Nieświadomy idiota zawsze utożsamia wyrażanie NEGATYWNYCH
EMOCJI z atakiem fizycznym na jego fizyczne bezpieczeństwo." /JeT/
> Ja np. myślę, że Rozgwiazdę /wbrew pozorom/ wielu zrozumiało i rozumie.
Wielu rozumie wiele. Ale jeśli zdarzają się tu rzeczy/ujęcia nowe i w ocenie
czytających poprawne (znajduje to jakiś fragmentaryczny ślad pamięciowy/
emocjonalny w ich głowie), następuje niemal automatyczne i niezauważalne
wchłanianie ich i traktowanie jak własne, co z kolei staje się uprawnieniem
do wniosku typu "ależ ja to wiem..." - _i poprzestania na tym_.
A rzecz ma polegać na pobudzaniu (i tylko) do _tworzenia_ nowych asocjacji.
To, czym zajmowała się przez lata "jetologia" było próbą zbliżenia ogółu
do procesów dostępnych nielicznym, procesów umożliwiających kontynuację
kreatywną poza dotychczas nakreślone obszary.
No i tu jest klops, gdyż wymaga to już jakiegoś zbiorowego, synchronicznego
podejścia i pielęgnacji zbliżonych wartości.
To nie jest zajęcie dla mas ;).
> Widzisz tu jakieś miejsce dla siebie All?
Widzisz sam, jak pewne "lokomotywy" okresowo acz systematycznie wycofują
się z psp-aktywności, po osiągnięciu jakiegoś tajemniczego progu nasycenia.
Moim zdaniem, w tym przypadku powody są zbliżone i mają postać mniej więcej:
"co mnie interesowało, zostało wykonane/zaspokojone - przebywanie tutaj nadal
musiałoby się wiązać z przeprogramowaniem własnych potrzeb i celów, a to
nie wchodzi w rachubę".
Natomiast nigdy nie zabraknie tu nowych i ciekawych psp-świata, takich, których
emocjami, bardziej doświadczeni (i zakonserwowani;), mogą żonglować wg
własnego uznania i do woli.
> > A gdzie Ty widzisz jakąkolwiek fakturę wystawianą przez 'ogół';
> > ewentualnie cóż za tajemnicę kryje zestaw ASCII - 'ogół'?
> No cóż, pewnie obserwując Twoje utrapienie, milczenie, puste karty,
> zwątpienie, wewnętrzne zmagania i uszczypliwość 'ogółu' bredzę.
Moje emocje, działania czy zaniechania, są skutkiem interakcji, które są
istotne dla mnie. A takich jest bardzo niewiele. I nie ma to żadnych
powiązań z jakimikolwiek "rachunkami".
Pytanie było spowodowane pojęciem " 'ogół' ", które zdaje się nadal
pozostaje tajemnicze. Jeśli wspominasz o "uszczypliwości 'ogółu' ",
odnoszę wrażenie, że mówimy o różnych rzeczach. Różnych o 180°.
Sam nie zauważyłem żadnej uszczypliwości 'ogółu'.
Widziałem jedynie kompromitującą ekwilibrystykę pałkarską "jednostki".
> ***
> -> 'ogół', to grupa ludzi mających pewność, że Kanibal Lekter jest
> wyłącznie Kanibalem.
> -> Ogół natomiast, to grupa ludzi mających świadomość istnienia
> "rozgwiazdy"
Hmmm... ;) A co to jest "ogół"?
> TeTe
All
|