Data: 2018-04-13 07:12:54
Temat: Re: Czcimy i uwielbiamy tych, którzy robią rzeczy na pokaz
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2018-04-12 o 21:21, XL pisze:
> <Kviat> wrote:
>> W dniu 2018-04-12 o 15:50, XL pisze:
>>> <Kviat> wrote:
>>>>>>>> - Zachwyt nad cierpieniem, bólem, wpatrywanie się w brud, nędzę,
>>>>>>>> umieranie i dostrzeganie w tym Jezusa to specyficzna duchowość -
>>>>>>>> przyznał prof. Bartoś."
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Ciekawe, co więc obu panów tak ciągnie do tej ,,specyfiki"?
>>>>>>
>>>>>> A jak to sobie uroiłaś, że ich ciągnie do tej specyfiki?
>>>>>> Napisali
>>>>>
>>>>>
>>>>> No właśnie tak.
>>>>
>>>> "te słowa błogosławionej przytaczał"
>>>> "Zachwyt nad (...) to specyficzna duchowość - przyznał prof. Bartoś"
>>>
>>> Tłumaczenie całym zdaniem dla tępaka z wrotki:
>>> Gdyby (ten prof.) NICZEGO nie ,,przyznał" ani nie ,,napisał" na ten konkretny
>>> temat, to można byłoby zakładać, że jest on mu doskonale obojętny - tak jak
>>> normalnemu człowiekowi obojetny jest pocałunek parki na plaży czy fason
>>> majtek ekspedientki w sklepie - nawet o nim nie myśli.
>>
>> Bo widzisz, ekspedientka i jej majtki nie wpierdalają się z brudnymi
>> buciorami do cudzego życia
>
> No zaraz, zaraz - to profesorek ma brudne buciory i się z nimi wp...a do
> cudzego życia,
Znowu bredzisz.
Jak ktoś napisze o pedofilach w sukienkach, to nie znaczy, że wpierdala
się z brudnymi buciorami w życie pedofilów. To pedofile noszą brudne
buciory.
Jeśli to ogarniesz, to może przestaniesz być śmieszna.
> ,,przyznając" na jego temat, co mu tam w ubogiej duszyczce
> ,,perwersyjnie" gra.
Ale zdajesz sobie sprawę, że wizje na temat jego "duszyczki" to sama
wymyśliłaś? Twoje wyobrażenia co byś zrobiła na jego miejscu, bo wydaje
ci się, że wiesz co gra w jego "duszyczce" to tylko twoja fantazja.
>> Jak bardzo trzeba mieć skretyniały umysł, żeby porównywać pocałunek i
>> fason majtek, do "zachwytu nad cierpieniem, bólem, wpatrywanie się w
>> brud, nędzę, umieranie"?
>
> Tylko kretyn nie rozumie paraboli.
Po prostu ci się nie udała.
Jak zwykle piszesz kupę tekstu z kupą bzdur (z naciskiem na kupę...
tfu... na mocz), o jakichś gaciach i plaży, kompletnie oderwanych od
poruszanego problemu, tylko dlatego, że problem cię przerasta i twój
umysł tak nieudolnie się broni.
Przypomnij mi chociaż jeden przypadek, w którym w odpowiedzi odniosłaś
się merytorycznie, zamiast bredzić próbując nieudolnie zmieniać temat.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
|