« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-11 08:56:25
Temat: Czy ciastko truje duszehttp://kiosk.onet.pl/art.html?NA=1&ITEM=1102854&KAT=
242
Niektórzy epidemiolodzy i badacze zajmujący się naszą kondycją psychiczną
twierdzą, że po erze lęku, jaka nastała po drugiej wojnie światowej,
weszliśmy pod koniec XX wieku w erę depresji. Dowodzić tego mają
statystyki szpitalne oraz badania epidemiologiczne. Wskazują one na wzrost
ryzyka zachorowania na depresję z około 5-6 do niemal 20 proc. populacji w
krajach rozwiniętych: co piąty Amerykanin i Europejczyk trafi przynajmniej
raz w życiu do poradni lub szpitala z rozpoznaniem depresji. Gwałtownie
obniża się również wiek życia, w którym pojawiają się pierwsze symptomy
choroby. (...)
(...) przybliżmy nieco obraz tej choroby. Ból istnienia, niemoc,
bezwolność, bezradność, smutek, poczucie winy, rezygnacja, problemy ze
snem, chudnięcie albo tycie, utrata sensu życia - to tylko niektóre z
objawów zespołu zaburzeń afektywnych. W psychiatrii różnicowano go
wielorako. Zasadniczy do dziś podział wywodzi się od Roberta Burtona
(klasyfikacja wg opublikowanej w 1621 roku książce "Anatomia
melancholii). (...)
Wyraźna jest także zmiana obrazu świata i nas samych. David Buss zwraca w
tym kontekście uwagę na rolę elektronicznych środków przekazu w
prowokowaniu złego samopoczucia, fatalizmu, negatywnej samooceny: w
globalnej wiosce nie możemy uciec od porównywania się z milionami lepszych
od nas, nasza pozycja jest dużo gorsza niż w zamkniętej społeczności
wioski czy małego miasteczka. (...) psują się więzi między ludźmi; rośnie
atomizacja, anonimowość, kontakty stają się płytsze, krótsze i bardziej
przypadkowe, rośnie liczba ludzi samotnych w tłumie. W Polsce w ciągu
kilku ostatnich lat przeciętna liczba przyjaciół spadła z 7 do 5.
Bezinteresowna pomoc czy zwykła życzliwość stają się towarem deficytowym.
(...)
Nie ulega jedynie wątpliwości, że zaburzenia afektywne dotykają coraz
młodszych ludzi. (...)
Ani wątpliwy wzrost liczby epizodów depresji, ani też niewątpliwe
obniżanie się wieku, w którym zaburzenie to pojawia się po raz pierwszy,
nie stanowią jeszcze wystarczającej przesłanki, aby mówić o erze depresji.
Nie ma żadnej epidemii choroby woli, zagrażającej naszej cywilizacji. Nie
grozi nam powszechne zniechęcenie, marazm, smutek, bezsenność i w
konsekwencji autodestrukcja (...) Dysponujemy wrodzonym mechanizmem
naprawy. W naszej psychice znajduje się szczególny atraktor dobrostanu,
który pozwala odzyskiwać właściwą nam pogodę ducha po wszelkich,
najboleśniejszych nawet życiowych załamaniach. Z wyjątkiem oczywiście tych
przypadków, gdy pochopnie kończymy ze sobą lub nasz system nerwowy z
przyczyn genetycznych bądź na własne życzenie (alkohol, narkotyki)
zawodzi, a medycyna okazuje się bezradna.
Depresja nie jest powszechnym i trwałym schorzeniem naszych czasów i
naszej cywilizacji. Doświadcza ludzi w każdej kulturze i w każdym czasie,
choć jej objawy mogą być różne"
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-03-11 11:12:07
Temat: Re: Czy ciastko truje duszeciekawy tekst, dzięki Greg ;O), pozdrawiam, Joasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-11 14:06:43
Temat: Re: Czy ciastko truje duszeWybrane dwa posty w odpowiedzi na artykul...
powerfool:
Kochani "chorzy na depresje"
Najlepszy lek: Zdajcie sobie sprawę, że ci "psycholodzy", którzy wam tę
chorobę wmawiają to szarlatani. Macie przewlekle gorszy nastrój. Dojdźcie do
wniosku, że możecie liczyć na samych siebie, odrzucając hochsztaplerów
i ich pigułki. Jesteście wspaniałymi wartościowymi ludźmi skoro potraficie
coś głęboko odczuwać. Czemu więc macie być łatwowierni i dawać na sobie
zarabiać. Psycholodzy twierdzą że 90% populacji wymaga terapii. Są
zachłanni. Propagują w mediach model człowieka wiecznie uśmiechniętego po
to, żeby każdy mógł się z nim porównać, uznać jego wyższość nad sobą i
zacząć im nabijać kabzę. A wy jesteście wrażliwcami, cudownymi ludżmi,
głęboko przeżywającymi jak np. Mickiewicz (tworzył w dziełach postacie
samobójców upodobnione do niego samego, chwała Panu, że nikt go nie leczył).
krok:
Niezwykle zasmucil mnie fakt, ze ludzie tacy jak powerf. nie tylko chodza
po tej ziemi, ale wyglaszaja swoje sredniowieczne poglady,za posrednictwem
nowoczesnych metod przekazu.Jego postawa cechuje sie ogromnym
nasileniem mechanizmow obronnych i brakiem akceptacji wlasnej choroby,a
takze wrogoscia do innych ludzi,skierowana w tym przypadku na psychologow
(ktorzy nota bene niewiele maja wspolnego z "pigulkami" - ale coz, tak to
czesto bywa, ze krytykuje ten, ktory wie najmniej). Ow przyklad postawy
zacofania udowodnil mi, ze niestety, wiele osob (poczatkowo chcialem
napisac:nasze spoleczenstwo) jest jeszcze kompletnie niegotywych na rozmaite
przemiany i swoja emocjonalnoscia tkwii czesto bardziej w sredniowieczu niz
w epokach bardziej wspolczesnych. To przykre, ale nie ma co narzekac. Jest
po prostu jeszcze wiele do zrobienia i udowodnienia ludziom, jak na przyklad
to, ze nie powinni zwlekac z konsultacja psychologinczna. ..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-11 14:15:08
Temat: Re: Czy ciastko truje duszecbnet <c...@w...pl> siedzi w pokoju, pochyla się nad klawiaturą,
uderza...:
|| Najlepszy lek: Zdajcie sobie sprawę, że ci "psycholodzy", którzy wam
|| tę chorobę wmawiają to szarlatani.
Mamo. Powerfool....
Psycholog poświęca kawał (całe?) swojego życia by pomagać innym. Robi to za
jakąś tam kasę - taką, jak inni ludzie wykonujący swoje zawody. Nie
prywatnie. Więc jaki ma w tym interes?
Jeśli mój "gorszy nastrój" trwa od lat a ja sobie sama z nim poradzić nie
mogę to czy mam nadal leżeć i płakać, czy jednak iść do kogoś, kto być może
będzie w stanie mi pomóc?
Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
Oczywiście nie dla każdego ona taką jest.
--
.............||dipsom_ania|||
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-11 18:42:14
Temat: Re: Czy ciastko truje dusze
Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:b4k8jm$1dp$1@atlantis.news.tpi.pl...
Zgoda, teraz przychodzi era depresji, to widac, slychac i czuc.
Fajny tekst.
Tylko czy ja wiem, czy...
> Dysponujemy wrodzonym mechanizmem
> naprawy. W naszej psychice znajduje się szczególny atraktor dobrostanu,
> który pozwala odzyskiwać właściwą nam pogodę ducha po wszelkich,
> najboleśniejszych nawet życiowych załamaniach.
W takim razie wszystko depresje bylyby calkowicie samo-uleczanle
a nie jestem pewien czy tak jest.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-11 22:09:33
Temat: Re: Czy ciastko truje duszeUżytkownik "dipsom_ania" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3e6def77@news.vogel.pl...
> Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
> Oczywiście nie dla każdego ona taką jest.
Ok Aniu, ale czy nie sądzisz że są tematy, które porusza się zbyt często i
niekoniecznie potrzebnie? Mz o depresji trąbi się zbyt wiele, robi się z
tego niezdrową sensację. Skutek jest taki, że mnóstwo ludzi zaczyna sobie
przypisywać jej objawy i wmawiać sobie chorobę której faktycznie nie ma.
Podobnie jest np z dysleksją. W klasie pewnego chłopca,który przychodził do
mnie na korepetycje 80% dzieci miało 'dysleksję'. Chore, nie sądzisz?
'Za moich czasów' dysleksja nie była taka modna, dzieci nie miały takich
problemów z ortografią. To wszystko usprawiedliwia się obecnie dysleksją, a
mi się wydaje że chyba po prostu dawniej dzieci więcej czytały niż dzisiaj.
Albo z innej beczki, trochę bardziej drastycznie, ale chodzi mniej więcej o
to samo.
Tak się ostatnio zastanawiałam czy wysoka przestępczość nie wynika czasem z
tego że tak się o niej non stop w mediach trąbi. Tzn czy nie wpływa to na
psychikę ludzi - w sensie - że staje się pewną normą. Ludzi już przestaje
dziwić i szokować to że syn poćwiartował matkę albo odwrotnie. Ostatnio
często natykam się na takie programy z Piotrem Kraśko w roli głównej, który
co i raz odwiedza jakąś wioskę w której ktoś kogoś zaszlachtował. I zadaję
sobie pytanie: po co to wszystko???? Jaki cel ma kręcenie takich programów?
Chyba tylko wzbudzenie sensacji i podwyższenie oglądalności, bo jak dla mnie
to nic dobrego z tego nie wynika. Okrucieństwo powszednieje i przestaje
robić wrażenie. Jeden psychol z drugim zobaczy taki program i stwierdzi że
skoro inni mogą z taką łatwością mordować, to czemu ja mam być 'gorszy'.
To na razie tyle :-)
Pozdrówki :-)
Elle.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |