Data: 2003-10-15 12:23:42
Temat: Re: Czy ja jestem normalna...
Od: Paul <h...@a...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 14 Oct 2003 19:51:14 +0200, "manea" <m...@o...pl> wrote:
>Nie uwazacie ,ze panuje jakas dziwna moda na narzekanie?
Optymista tez moze narzekac. Ja uwazam, ze:
- ludzie sa dla siebie nieuprzejmi,
- ludzie sa zabiegani,
- pracowac trzeba za duzo,
- nagroda za prace jest nijaka,
- panstwo jest w dziadowskiej sytuacji,
- swiat jest w dziadowskiej sytuacji,
- glupki moga rzadzic, wystarczy ze maja plecy,
- niesprawiedliwosc jest zwyczajem i norma,
- co moze sie nie udac, do sie nie uda,
czyli narzekam? Pewnie tak, bo lubie chetnie to zauwazac.
Mimo to:
- nie obchodza mnie nieuprzejmi ludzie,
- bawia mnie ludzie zabiegani,
- prace duza znosze lekko,
- nagrode chetnie kazda ciekawie wykorzystuje,
- panstwo jest wystuacji wirtualnej, a nie realnej,
- swiat jest w sytuacji niejasnej i wirualnej,
- glupkami mozna manipulowac,
- zwyczaj i norme mozna odrzucic,
- jak sie nie uda, to zaczne od nowa inaczej, i nic zlego sie nie
stanie,
I tak oto, choc ciagle zauwazam negatywne strony swiata, to zupelnie
mnie one "nie ruszaja". I chociaz nagminnie zauwazam jakis "szajs" w
tym swiecie, to nie oznacza ze sie zloszcze czy zamartwiam.
Czy to oznacza, ze jestem optymista (bo sobie humorzasto i radosnie
radze), czy pesymista (bo ciagle widze cale poklady szajsu na tym
swiecie)?
|