Data: 2011-02-22 11:22:22
Temat: Re: Czy ja jestem trollem ?
Od: "vohumanah.~ _|\)" <j...@w...pln>
Pokaż wszystkie nagłówki
-`@'-
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał
>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał
>>> Zwykle trundosc prostych pytan polega na trywialnym niedodefiniowaniu
>>> znaczen.
>>>Odpowiedz sie wytwarza samoistnie w trakcie doprecyzowania
===================================================
>>> samego pytania.
>>
>> O ile ktoś jest w stanie wytrzymać psychicznie
>> tę "samoistnie wytwarzającą się odpowiedź".
>> Większość z jakiegoś powodu ucieka...
>>
>
> Bo strach proszę Judy na wielkie oczy.
> A stanięcie oko w oko z prawdą (albo przynajmniej zwykła uczciwość)
Nie gniewaj się, ale czy już wiemy,
co oznacza splot słów "zwykła uczciwość" ?
:o/
:o)
Niektórzy to jakoś wyczuwają i zgodnie z tym
postępują, ale może byśmy się pokusili o jakąś
doprecuyzowaną w słowach definicję, co ?
By się może poprawiło ludziom...
I nam przy okazji też,
tak mi się coś zdaje.
> powoduje, że szlag trafia te wszystkie pracowicie utkane konstrukcje oparte na
> dziwnych opowieściach i wierzeniach. A przecież tkamy je po to, żeby dobrze
> się czuć.
Taak, a tu kto ułożył pytanko, które
najczęściej przypadkiem samo wpada do głowy,
które jednak ma tę niesamowitą własciwość,
którą odkrył dlsa mnie Ghost, ze mianowicie:
"Odpowiedz sie wytwarza samoistnie
w trakcie doprecyzowania samego pytania",
które to doprecyzowanie dzieje się już na neuronach
słuchajacego pytania.
O ile się nie odwróci na pięcie jak mała,
obrażona dziewczynka, sorry, Siostra,
jak mały, obrażony chłopczyk :o)
No wiesz, przypomniała mi się ta historyjka,
jak pewna mała dziewczynak powiedziała Sokratesowi,
że jest starym, głupim osłem, po czym odwróciła się
na piecie i najnormalniej w świecie zostawiła go
takiego zupełnie osłupionego i bezbronnego
jak małe dziecko... :o/
> A tu jeden, wielki figulec.
===
I żeby było śmieszniej proste pytanie
powoduje, że słuchający dobrze to już sam czuje.
> No i teraz bądź człowieku mądry i wybierz.
> Uprzeć się i wierzyć, wiedząc, że coś jest bzdurą, ale za to zachowując błogi
> spokój,
> czy też wystawić się na niepewność, ale za to uczciwą.
> Sama nie wiem co gorsze.
Moim zdaniem to zależy od dodatkowych warunków :o/
:o)
No wiesz, różne sa przecież sytuacje w życiu.
> Ja jestem z tych durnych - wybrałam uczciwość. Ale przyznaję, że momentami mam
> mieszane uczucia.
> MK
Siostra, znam jeszcze kilka takich osóbek,
które też często miewają mieszane uczucia,
i w ogóle co tutaj ronimy na tej pomylonej
z rozumem i zwykłą uczciwością planecie.
Chyba wiem, skąd to się bierze, ale nie chcę
Ci rozczarowywać... i zasmucać :o/
zdar
juda.~
|