czytalam niedawno ksiazke Olgi Tokarczuk ''Dom dzienny, dom nocny'' i tak
bylo wlasnie o takim zapachu, ze czul go jeden czlowiek, co mial wypadek, i
od momemntu tego wypadku wlasnie zaczal go czuc i ze byl to zapach smierci,
ze po prostu w momemncie zderzenia poczul zapach smierci....polecam ksiazke.