> Czy można w ogóle to wyleczyć ?
> Proszę o pomoc !!!

no dobra, po 100 postach doczekales sie! :)
bez teoretyzowania porada praktyczna z wlasnego doswiadczenia:
CHCESZ CZY NIE, MUSISZ WYJSC MIEDZY LUDZI!!
zatrudnij sie moze w jakims sklepie, dziale obslugi klienta (jesli Twoje
ambicje siegaja wyzej to zrob to w ramach terapii, na kilka miesiecy), tam
gdzie bedziesz_zmuszony_obcowac z dziesiatkami nieznanych ci osob, rozmawiac
z nimi znosic ich humory i kaprysy.... Naprawde to dziala! sprawdzilem to
dawno na sobie. Co prawda w glebi duszy nadal gdzies to we mnie tkwi, (mimo
ze w dziecinstwie zupelnie nie mialem takich problemow (nie bede tu sobie
robil psychoanalizy...:-( ) ale czuje sie zaleczony .


/troche OT: na podobnej zasadzie zaleczylem_w_sobie lek wysokosci (pytanie
do fachowcow: czy niesmialosc to tez jakis rodzaj fobii????) wchodzac na
wszystkie mozliwe punkty widokowe, latarnie morskie ( z katedry w Gdansku
musieli mnie na sile sprowadzac!! :-), a nawet pracujac dorywczo na
rusztowaniach (wtedy to byl dla mnie prawdziwy koszmar! :-)))
IMO jest to jedyne wyjscie, rzucajac sie z wlasnej woli na gleboka wode (nie
dotyczy chyba tylko nauki plywania...:-) /


pozdroovka

Marek