Data: 2004-08-02 06:45:19
Temat: Re: Czy obraznie u 30latka jest uleczalne ?
Od: "Marciek" <M...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cedmir$mca$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Marciek" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:cedk34$i2q$1@nemesis.news.tpi.pl...
Dzieki za odpowiedz.
W moim przypadku wyglada to tak: Jestem osoba niesmiala, introwertyczna,
bardzo przezywajaca kazda krzywde, ktora ja spotyka. Oczywiscie to czy
dzieje mi sie krzywda to moje subiektywne odczucie. Po czasie stwierdzam, ze
tak naprawe nic takiego sie nie stalo, nie potrzebnie tak sie tym przejalem,
nie potrzebnie tak sie zachowalem. Mam wyzuty sumienia i potwierdzam sie
tylko w przekonaniu, ze jestem do nieczego.
Zamiast walczyc o swoje ja jak gdyby odchodze w cien, zamykam sie sam sobie,
cierpie, a obrazanie to chyba jakis sposob na pokazanie innym, ze jest mi
tak smutno 'zobczcie co mi robicie'.
Sa takie dni ze czuje sie panem sytacji, ze nie czuje sie gorszy od innych,
ale wystarczy ze moja dziewczyna powie 'ide do kina z kolezanka nie z toba'
i ja momentalnie czuje jak by ktos mi wstczyknal do mozgu jakis srodek,
ktory powioduje ze wszysto staje sie smutne, ogarnie mnie ogromny smutek,
chce mi sie plakac, no i w konsekwencji sie obrazam, zamykam sie w swoim
smutku i tym samym nakrecam sie coraz bardziej, to meczy :).
|