Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy obraznie u 30latka jest uleczalne ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy obraznie u 30latka jest uleczalne ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-07-30 13:53:48

Temat: Czy obraznie u 30latka jest uleczalne ?
Od: "Marciek" <M...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Gdy ktos nie chce zrobic cos na czym mi zalezy to sie obrazam. Wiem, ze
dziecinne ale gdy robi mi sie przykro nie porafie sobie z tym poradzic. Nie
mysle wtedy racjonalnie. Jak gdyby nie jestem soba, pozniej mam wyzutu
sumienia i poprostu jest mi glupio. Czy z tego mozna sie wyleczyc?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-07-30 14:39:32

Temat: Re: Czy obraznie u 30latka jest uleczalne ?
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marciek" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cedk34$i2q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Gdy ktos nie chce zrobic cos na czym mi zalezy to sie obrazam. Wiem, ze
> dziecinne ale gdy robi mi sie przykro nie porafie sobie z tym poradzic. Nie
> mysle wtedy racjonalnie. Jak gdyby nie jestem soba, pozniej mam wyzutu
> sumienia i poprostu jest mi glupio. Czy z tego mozna sie wyleczyc?

W moim odczuciu skłonność do obrażania (która to skłonność jest
dla nas jednocześnie uciążliwa) można często rozpatrywać jako
niezdolność do wyrażania swoich głębokich uczuć. Niezdolność ta
jest konsekwencją zakodowanego schematu typu: "Twoje uczucia
są niedoskonałe i głupie. Kiedy je pokazujesz jesteś tak samo
niedoskonały i głupi jak one."
To może wynikać z tego, że ktoś w naszym dzieciństwie uporczywie
negował nasze naturalne odczucia, poniżał nas. Zakodował nam:
"Nie próbuj wyrażać swoich uczuć, bo i tak nikt Cię nie zrozumie.
Dlatego, że te odczucia są bez sensu. Prawdziwe sa tylko MOJE
odczucia - że jesteś głupi." Różne dzieci różnie reagują
na taką negację: niektóre z nich jeszcze uporczywiej będą atakować
i zalewać swoimi emocjami otoczenie (nadpobudliwość i agresja)
a inne wręcz odwrotnie - zareagują odwrotem, zamknięciem
(dzieci asteniczne).
Obrażanie się jest sposobem na wycofywanie się z sytuacji, w
której targają nami inne uczucia, ale nie chcemy/nie możemy ich
wyrazić. Ładunek tych emocji jednak nie znika w próżni, stąd
"obrażanie się" nie pozostaje bez śladu i wygląda podobnie, jak
każda inna emocja, tyle, że jest nakierowana silnie introwertycznie,
do wewnątrz. Wyglądamy jak jeż, którego lepiej nie tykać, ale który
sam z siebie nie atakuje, tylko się zwija coraz bardziej w swój
mały kłebek nieszczęścia.

Co w tej sytuacji robić ?
Po pierwsze: dać sobie prawo do obrażania :).
Proszę zauważyć, że negacja własnej potrzeby obrażania
się na świat jest powtarzaniem tego samego schematu,
który ktoś nam wbudował i dalej wzmacnia napięcie.
Pierwszym więc krokiem jest powiedzenie: to, że się obrażam
jest OK. Tu pracujemy wewnętrznie z pułapką, którą sami sobie
tworzymy. Po tym etapie możemy powoli zacząć pracować z
pułapką, w którą wpycha nas otoczenie. Kolejnym więc krokiem
może być jawne zakomunikowanie otoczeniu, werbalizacja słowna
"obrażam się na Was", być może z odrobiną humoru.
Teraz bardzo wiele zależy od otoczenia: jeśli zachowuje się
niedelikatnie i próbuje naszą próbę oswajania sytuacji humorem
obrócić w naszą śmieszność (czyli chce nas wepchnąć w stary
schemat), to znaczy, że mamy bardzo niezdrowe otoczenie
i że ono także powinno mocno nad sobą popracować. Mamy
prawo powiedzieć "jestem obrażony, bo zostałem dotknięty,
a jestem wrażliwy". Otoczenie albo ten sygnał zrozumie, albo
nie. Wtedy być może trzeba je zmienić, albo zamienić obronę
w jawny atak ;) ?
Pocieszające może być jednak to, że otoczenie często zachowa
się dużo elastyczniej i okaże się, że wcale nie wpycha nas
w utarty schemat, a chce nawiązać rzeczywisty dialog. Czyli,
że problemem jesteśmy głownie my dla siebie, a na zewnątrz
projektujemy własną nadwrażliwość niesłusznie posądzając
otoczenie o wolę wyrządzenia nam krzywdy.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-30 18:44:04

Temat: Re: Czy obraznie u 30latka jest uleczalne ?
Od: "Phill" <f...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marciek" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cedk34$i2q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Gdy ktos nie chce zrobic cos na czym mi zalezy to sie obrazam. Wiem, ze
> dziecinne ale gdy robi mi sie przykro nie porafie sobie z tym poradzic.
Nie
> mysle wtedy racjonalnie. Jak gdyby nie jestem soba, pozniej mam wyzutu
> sumienia i poprostu jest mi glupio. Czy z tego mozna sie wyleczyc?

Z pewnością nie dziecinne, ale nie odrobiona lekcja z dzieciństwa. Miałem to
samo. W dzieciństwie aby pójść do dentysty lub na szczepienny zastrzyk
musiałem z rodzicami odwiedzić kiosk w celu zakupu wybranego przeze mnie
prezentu. W późniejszym dorosłym życiu zauważyłem dużą nadwrażliwość na
swoim punkcie, która to mnie bardzo męczyła. Moja rada to śmiać się jak
najwięcej z siebie o ile to potrawisz. Doskonale rozładowuje wewnętrzne
napięcie i nie jest ani trochę szkodliwe, wręcz przeciwnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-31 17:20:33

Temat: Re: Czy obraznie u 30latka jest uleczalne ?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marciek; <cedk34$i2q$1@nemesis.news.tpi.pl> :

> Gdy ktos nie chce zrobic cos na czym mi zalezy to sie obrazam. Wiem, ze
> dziecinne ale gdy robi mi sie przykro nie porafie sobie z tym poradzic. Nie
> mysle wtedy racjonalnie. Jak gdyby nie jestem soba, pozniej mam wyzutu
> sumienia i poprostu jest mi glupio. Czy z tego mozna sie wyleczyc?

Można.


Olej "obrażanie się" i skup się na tym, czego ktoś nie chce zrobić.

Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-02 06:45:19

Temat: Re: Czy obraznie u 30latka jest uleczalne ?
Od: "Marciek" <M...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cedmir$mca$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Marciek" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:cedk34$i2q$1@nemesis.news.tpi.pl...

Dzieki za odpowiedz.
W moim przypadku wyglada to tak: Jestem osoba niesmiala, introwertyczna,
bardzo przezywajaca kazda krzywde, ktora ja spotyka. Oczywiscie to czy
dzieje mi sie krzywda to moje subiektywne odczucie. Po czasie stwierdzam, ze
tak naprawe nic takiego sie nie stalo, nie potrzebnie tak sie tym przejalem,
nie potrzebnie tak sie zachowalem. Mam wyzuty sumienia i potwierdzam sie
tylko w przekonaniu, ze jestem do nieczego.
Zamiast walczyc o swoje ja jak gdyby odchodze w cien, zamykam sie sam sobie,
cierpie, a obrazanie to chyba jakis sposob na pokazanie innym, ze jest mi
tak smutno 'zobczcie co mi robicie'.
Sa takie dni ze czuje sie panem sytacji, ze nie czuje sie gorszy od innych,
ale wystarczy ze moja dziewczyna powie 'ide do kina z kolezanka nie z toba'
i ja momentalnie czuje jak by ktos mi wstczyknal do mozgu jakis srodek,
ktory powioduje ze wszysto staje sie smutne, ogarnie mnie ogromny smutek,
chce mi sie plakac, no i w konsekwencji sie obrazam, zamykam sie w swoim
smutku i tym samym nakrecam sie coraz bardziej, to meczy :).



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-02 11:11:58

Temat: Re: Czy obraznie u 30latka jest uleczalne ?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marciek; <ceknuo$f4$1@atlantis.news.tpi.pl> :

Podczepię się.

> W moim przypadku wyglada to tak: Jestem osoba niesmiala, introwertyczna,
> bardzo przezywajaca kazda krzywde, ktora ja spotyka. Oczywiscie to czy
> dzieje mi sie krzywda to moje subiektywne odczucie.

Ale własnej konstytucji psychicznej nie zmienisz - podejrzewam, że
łatwość obrażania się jest pochodną stanu fizjologicznego mózgu - nawet
znając sposób na "nieobrażanie się" musisz się najpierw obrazić, żeby go
zastosować - po co? No może możesz cos zrobić - uświadomić sobie
negatywny stan "niespełnienia" i na tym etapie rozumowo szukać winnego -
a nie łapać winnego "z łapanki" - ale tym sposobem od negatywnych emocji
się nie uwolnisz - co najwyżej nie będziesz się "obrazała".

> Po czasie stwierdzam, ze
> tak naprawe nic takiego sie nie stalo, nie potrzebnie tak sie tym przejalem,
> nie potrzebnie tak sie zachowalem. Mam wyzuty sumienia i potwierdzam sie
> tylko w przekonaniu, ze jestem do nieczego.

Z mojego punktu widzenia to jest tak - stan "emocjonalny" wynikający z
jakiegoś faktu niespełnienia własnych pragnień przenosisz na ocenę osoby
i musisz na powrót zmienić stan przypisany do tej osoby poprzez
odwołanie się do treści słownych [werbalnych] - "ponowna integracja" -
nie "leczy" to jednak *zapamiętanego* stanu leżącego u podłoża
"obrażania się". Z czasem "ponowna integracja" jest coraz trudniejsza,
bo jako negatywna przeciwwaga [hamująca proces] nawarstwia się coraz
więcej *zapamiętanych* "złych doświadczeń", których wartością nie jest
ich jednostkowa waga, ale ich ilość i brak bezpośredniego powiązania
pomiędzy sobą [w skrócie].

> Zamiast walczyc o swoje ja jak gdyby odchodze w cien, zamykam sie sam sobie,
> cierpie, a obrazanie to chyba jakis sposob na pokazanie innym, ze jest mi
> tak smutno 'zobczcie co mi robicie'.

Nie dopisuj sobie "celowości" swojego działania - mz. działania
podejmowane przez człowieka i nie wykonywane zgodnie z zapisanym planem
zawsze są zlepkiem jednostkowych działań opisywanych na różnych poziomie
szczegółowości - obrażasz się, bo się obrażasz i tyle. Technicznie i mz.
to jest tak, że stan niespełnienia wywołuje okreslone reakcje w Twoim
mózgu - reakcje, które można opisać potencjałem bodźców [chemicznych,
elektrycznych] - i te bodźce warunkują ponowny zapis informacji o
elemencie, który Ty jesteś w stanie obarczyć winą [zauważyć, wyodrębnić
jednoznacznie - najbardziej jednoznacznie względem innych elementów
zdarzenia] - w tym przypadku o Twojej dziewczynie.

> Sa takie dni ze czuje sie panem sytacji, ze nie czuje sie gorszy od innych,
> ale wystarczy ze moja dziewczyna powie 'ide do kina z kolezanka nie z toba'
> i ja momentalnie czuje jak by ktos mi wstczyknal do mozgu jakis srodek,
> ktory powioduje ze wszysto staje sie smutne, ogarnie mnie ogromny smutek,
> chce mi sie plakac, no i w konsekwencji sie obrazam, zamykam sie w swoim
> smutku i tym samym nakrecam sie coraz bardziej, to meczy :).

Są różne powody do "obrażania" - ten powyżej zahacza o definicję
związków i z niej czerpie powód do obrazy - zakładam jednak, że w Twoim
przypadku bardziej podstawowym powodem jest egocentryzm wynikający z
biologizmu - nie tyle jest on negatywny [jakże by mógł skoro jest to
element świadomości jednostkowej ;)], co zbyt mało jest u Ciebie
wartości społecznych [niezrozumienia ich, nieposiadania ich].

Flyer - nie jestem specjalistą

--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

reakcja łańcuchowa?
Skonczyla sie milosc?
Kolekcjoner
Umysł terrorysty
Niebo

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »