Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy tak juz zawsze bedzie - dot. manipulantow Re: Czy tak juz zawsze bedzie - dot. manipulantow

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Czy tak juz zawsze bedzie - dot. manipulantow

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.
pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Chiron" <e...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czy tak juz zawsze bedzie - dot. manipulantow
Date: Tue, 30 Dec 2003 12:53:56 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 94
Message-ID: <bsrp18$lk9$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bsp9e3$9pd$1@nemesis.news.tpi.pl> <bspc8l$44c$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
<bspdj7$bno$1@atlantis.news.tpi.pl> <bspfad$ma8$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
<bspiig$62b$1@atlantis.news.tpi.pl> <bsq3f2$35h$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
NNTP-Posting-Host: qa186.lodz.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1072785258 22153 213.77.250.186 (30 Dec 2003 11:54:18
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 30 Dec 2003 11:54:18 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:247348
Ukryj nagłówki


Użytkownik "nonnocere" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bsq3f2$35h$1@zeus.polsl.gliwice.pl...


> No behawioryście a humaniście ciężko się zrozumieć :) Ale nie jestem
> czystą behawiorystką, nurt poznawczy jest mi jaknajbardziej bliski :)
> Ale w mojej pracy jest mało czasu na humanizm, trzeba szybko i szasem
> dyrektywnie działać.
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. Zawsze mi się wydawało, że praca
psychologa (psychoterapeuty) na ogół jest pracą mozolną. Co tu mówić-
najczęściej efekty widoczne są po dłuższej pracy (od pół roku- do kilkunastu
lat). Są to trwałe zmiany- a pacjent najczęściej otrzymuje motywację do
dalszego "samoudoskonalania". Często wtedy staje się naprawdę bardzo
wartościowym człowiekiem- i nie ma tu znaczenia, że być może przed terapią
nawet nie był karykaturą człowieka:-)
Inne działanie terapii- (ale też po ok. pól roku)- często pacjentowi
wystarczające: zgłasza się np alkoholik- chodzi o to, żeby przestał pić. Ma
dobrą wolą- można mu pomóc. Rodzina chce współpracować. Po np miesiącu-
pacjent i rodzina mówią: "jest O.K. Już nic więcej nie chcę!". Tylko teraz-
terapeuta, który działał w pośpiechu- czy powie pacjentowi, że wcale nie
jest wyleczony? ak jest statystyka takich pacjentów- 10% co najwyżej nie
rozpoczyna znów picia (choć zdarzają im się "kilkudniówki")- a reszta wraca
do nałogu z większą motywacją do picia (nie udało się mnie wyleczyć-
widocznie to jest niemożliwe w moim wypadku).
Czy to są tego typu działania - szybkie i dyrektywne?
O.K.- są pacjenci, którym należy pomóc w sposób szybki i dyrektywny- no ale
myślałem, że tym zajmuje się psychiatra? (np- anorektyk- zamożony niemal na
śmierć. Chce żyć- jednak nie dokończył żadnej terapii. Ponadto zapewne za
kilka dni umrze z głodu. Rozumiem, że tu chyba wchodzi w grę tylko szybkie
działanie- to znaczy farmakoterapia, leczenie zamknięte- jedzenie pod
nadzorem etc.)
To moje domysły- możesz napisać więcej o "szybkim i dyrektywnym"?


> > Czy świecić pacjentowi w oczy własnym przykładem? Moje zdanie jest
takie: Ty
> > jesteś w zupełnie innym miejscu- i on też. Ty prowadzisz terapię- i
powinnaś
> > bardzo wnikliwie rozpatrzyć, czy w tej konkretnej sprawie- pomoże mu to-
czy
> > też przeciwnie? Bo może być i tak- że zrozumie Cię zupełnie opacznie.
> > Dlatego, że nie ma Twojej Świadomości.
>
> Nie takie są założenia grupy wsparcia :) A internetowa ma to do siebie,
> że skazuję się większą przypadkowość. Moim zdaniem lepiej próbować
> pomóc, niż olać.
GRUPA WSPARCIA. Grupa osób, pozostająca ze sobą w (czasem ścisłym) kontakcie
interpersonalnym. Nad nimi czuwa lider (psychoterapeuta)- dbając o to, żeby
w grupie zafunkcjonowały pewne mechanizmy wsparcia właśnie. Zapraszam Cię,
żebyś może przeanalizowała sobie BigBrother. To też była grupa, jednak na
pewno nie wsparcia. Ich lider (Wielki Brat) manipulował nimi- i summa
summarum jątrzył i judził.
W internecie nie masz kontaktu interpersonalnego (na którym IMHO zasadza się
cała idea grupy wsparcia- można podejść, pogadać, nawet się przytulić-
odczuć czyjąś bliskość. Czuć czyjeś uczucia - odbiór samego siebie- niechby
i negatywny- etc). Internet jest jałowy. W moich początkach pasji
komputerowej pamiętam swoją fascynację tym, że poprzez ICQ jednocześnie
rozmawiałem z australiczykiem, amerykaninem, rosjaninem i francuzem. Byłem
pod wrażeniem. Słałem e-mail do ludzi z całej Ziemi. Jednak- ilość nie
przeszła w jakość. Teraz patrząc na to- oceniam, że było to chore. Tak-
chore. O.K.- fajna sprawa- wymiana informacji. Żywo interesowałem się
polityką- a Ci ludzie byli dla mnie źródłem wiedzy o Polsce- o tym, jak
jesteśmy widziani na świecie. Było to pouczające. Jednak- nie różniło się
tak naprawdę od czytania gazet z całego świata. Nie mieliśmy ze sobą ŻADNYCH
relacji interpersonalnych. Chore było to, że wtedy myślałem, że jesteśmy
sobie jakoś bliscy. Bo tylko tak myślałem- ale chyba żadne z nas tak tego
nie czuło.
Nie zgadzam się z tym, co napisałaś. Wyjątkowo źle odbieram zwrot typu
"próbowałem". Dla mnie jest on tylko wymówką. To tak, jakbyś napisała: "i
tak Ci nie pomogę. Może zaszkodzę. No ale próbowałam...". Właśnie- co
próbowałam? Jaką naprawdę mam w sobie intencję? Co we mnie siedzi? Jak to
sprawdzić? Ano- najprościej popatrzeć na efekt swego działania...Oczywiście-
to spotkanie dwóch intencji. Intencji dwóch osób. (lub kilku). Moim
zdaniem- chcesz w ten sposób załatwić jakieś swoje sprawy- ale tak naprawdę
nie jest na pierwszym miejscu pomoc danej osobie. Nie lepiej powiedzieć, że
to nie tędy droga- a jeśli naprawdę ktoś ma problemy i szuka pomocy- no to
można mu coś (kogoś) polecić, pokierować? Tak jest uczciwie- i ze
zrozumieniem jego interesu- dla jego dobra.


> Bez ryzyka nikomu się nie pomoże. Niestety.
Należy tu chyba powiedzieć o ryzyku pacjenta- i najpierw starać się mu je
uświadomić. Czyż nie? Inaczej to mi przypomina co nieco :-) działalność
Amwey'owców: nie mówią nic o tym, co i ile ryzykuje ktoś, kogo chcą
skaptować. Fakt- część z nich ma szanse tym zarabiać na życie (oceniam na
10%), część będzie mieć z tego za darmo proszek do prania (ale czy warto za
taką ilość nakładów pracy?)- gdzieś z 60%, reszta na tym straci- a kilku
zbierze kokosy. Ot, normalny interes...Tylko gdyby o tym jasno i otwarcie
informowali przed. Właśnie o tym ryzyku.
pozdrawiam
Chiron


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
30.12 Chiron
30.12 nonnocere
30.12 Chiron
30.12 Chiron
30.12 nonnocere
30.12 bazyli4
31.12 nonnocere
31.12 zielsko
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6