Data: 2002-04-23 11:49:45
Temat: Re: Czy to jest zdrada? Ale ze mnie uparciuch
Od: <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> czy spotykanie sie z kobieta tak jak z mezczyzna i flirt, romans a nawet
> seks z kobieta jest zdrada swojego meza?
kolejnosc mi nie pasuje:
flirt < seks < romans
ale do rzeczy,
zdarzylo mi sie spotkac kobiety, smiem twierdzic - calkiem normalne, ktore
probowaly w mniej lub bardziej zaawansowanym stopniu, milosci ze swoja
kolezanka. tu nawet ciezko mowic o seksie, robily to bardziej z ciekawosci,
czasem z checi bycia blisko kogos.
Jesli uznac to za zdrade, mozna by rownie dobrze nazywac zdrada pojscie do kina
bez porozumienia z partnerem.
Przyjelo sie, ze dziewczeta na powitanie, w zabawie, w zartach daja sobie
buziaki, obejmuja sie, czy trzymaja za rece. Widok ten nie dziwi nikogo, nie
wzbudza odrazy.
Facetow podnieca widok pieszczacych sie kobiet, zwykle to co widza nie jest
jednak prawda. To udawane sceny zrobione sa tak, zeby spotegowac oddzialywanie
seksualne. Mezczyzna ktory na to patrzy, dostaje podwojna porcje przyjemnosci.
Kobiety z reguly nie potrafia oddzielic psychicznej strony seksu od fizycznej,
mozna by rzec, ze pod tym wzgledem mniej przypominaja zwierzeta.
Dlatego masowo nie kreci sie filmow dla pan z udzialem samych mezczyzn, bo nie
mialy by powodzenia.
Gdyby zona z jakiegos powodu przespala sie (nie wazne co sie kryje pod tym
slowem) z inna, zalowalbym jedynie ze nie bylem uczestnikiem tego wydarzenia :)
No ale wtedy chcialbym miec wplyw na dobor uczestniczki zajscia a gdybym mial
to i pewnie nalegalbym ze tez chce brac udzial w tym eksperymencie ;-)
moze dlatego kobiety nie informuja swoich partnerow o takich zajsciach :))
gdybym odkryl ze moja partnerka robi to czesciej, poczulbym sie nie zdradzony
tylko pokrzywdzony, troche pominiety. naruszyloby to moja dume. mialbym
pretensje do siebie i przeprowadzil powazna rozmowe dotyczaca motywow tego
dzialania.
Jako ze cialo kobiety jest zjawiskiem pieknym i ze mam szacunek do gustu
malzonki, podejrzewam, ze nie mial bym odruchu wymiotnego.
gdybym byl kobieta i moj facet probowalby seksu z innym facetem, podejrzewam ze
zwymiotowalbym od razu gdybym sie o tym dowiedzial.
mialbym zal, ze dopuscil sie swinstwa, musialoby minac sporo czasu zeby dalo
sie odbudowac szacunek do niego.
zwiazki (pod tym slowem rozumiem glebsza relacje) homoseksualne to dla mnie
patologia.
wiec jesli mowimy o jakiejs glebszej relacji (czy odejsciu) to mozna tylko
wspolczuc.
FK
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|