Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 90


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2009-06-28 22:09:44

Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

niedziela, 28 czerwca 2009 22:04. carbon entity 'Chiron' <e...@o...eu>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:

> A druga część jest przykładem: co sądzisz o mającym miejsce w Australii
> pozbawieniem przez państwo dzieci rodzin aborygeńskich i oddawanie ich na
> wychowanie białym (wiesz- zaczęli uczęszczać do szkół, a jak zachorowali-
> przychodził do nich lekarz- nie szaman)?
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron

Ale tu chodzi o dzieci nominalni z tej samej kultury tylko, że z innej
warstwy. Celem jest wyrugowanie "starego plebsu" czy "white trashu", który
jesat warstwą kultury zachodniej, a nie kulturą samą w sobie. Oni nawet
świadomej tożsamości nie mają, a są rakiem na społeczeństwie.

A co do możliwości samodzielnego rozwoju, to zdolne dziecko będzie mogło być
bardziej zgodne z sobą kontynuując edukację w elitarnej szkole, w której
się na niego chucha, dmucha, sportuje, delikatnie pompuje informacjami,
kulturą, sztuką, dba o rozwój fizyczny i indywidualne nauczanie niż w
rękach opóżnionego umysłowo ojca tyrana, który oddaje go do szewca,
ponieważ "nic z niego dobrego nie wyrośnie", "kształcony będzie jeszcze
gorszy, już jest jak jeden z 'nich' a w tej luksusowej szkole to zupełnie",
"trzeba go naprostować, żeby myślał jak prości ludzie", "będzie zgubiony
jak stanie się tacy jak oni", a ten ojciec nie ma nawet pojęcia, co go
różni od klasy wyższej oprócz zajęcia i stopnia inteligencji, powtarzając
zasłyszane "L*d"-owe banały.

Jeśli mamy mówić o konfucjanizmie to właśnie w celu zapobiegania takim
sytuacjom. Po co nam inteligentny szewc i pastuch krów przy głupim
urzędniku - to urzędnik ma być z tych inteligentnych, a pastuch krów czy
szewc wybierany z głupków. I wcale nie jest to niezgodne z Tao, inaczej
państwo nie będzie bezpieczne od wewnątrz i zawsze będzie musiało tłumić
rewolucję. "L*d powinien mieć puste głowy i pełne żołądki" - i owszem, z
wyjątkiem tych inteligentnych wybranych do koryta i sztabu armii, tak jak
wybierano kandydatów na "inkarnacje lamów" w Tybecie. Kto wstrzymuje
uzdolnionym drogę do tegoż, osłabia władzę króla, a wzmacnia "L*d" - czyli
zupełnie odwrotnie niż głosi m.in. Księga Pana na Szangu. Niech Pan Niebios
nas chroni przed tym, aby ta warstwa zyskała taką niezależność jak za
rewolucji francuskiej i rosyjskiej.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2009-06-28 23:23:59

Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: michał <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
>> ...
>>>>>> Tymczasem doskonale pamiętam, że ja przez matkę - samotnie mnie
>>>>>> wychowującą - traktowany byłem jak nieprzystosowany do życia mały
>>>>>> obywatel. A to głównie dlatego, przypuszczam, że otoczenie mamy
>>>>>> przykleiło do mojej osoby jakiś pieprzony syndrom półsieroty,
>>>>>> którą to porzucił rodzony ojciec i do właściwego rozwoju
>>>>>> brakowało mi podobno "twardej ręki". :)

>>>>> nadopiekuńczość - ha!
>>>>> u mnie był ojciec, a matka na tym punkcie miała i ma prawdziwego
>>>>> pierdolca. do tej pory zadaje ciosy poniżej pasa.

>>>> Ale dzisiaj pewnie stosujesz jakieś skuteczne ochrony! Na przykład
>>>> wiszące u pasa pułapki na myszy... :)
>>>> Moja jest już poza zasięgiem.

>>> no nieco się już uodporniłem.
>>> choć matka to potężna broń i nie jest tak łatwo.

>> Potężniejsza od teściowej. Fakt. Teściową można olać. ;)

> a właśnie jest jakieś 7 km ode mnie i zbliża się.
> chyba dlatego prąd wysiadł w okolicy...

Jeśłi pracuje w Vattenfallu, to trzeba przyznać, że ma siłę perswazji...
:)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2009-06-28 23:41:08

Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

niedziela, 28 czerwca 2009 22:04. carbon entity 'Chiron' <e...@o...eu>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:

> A druga część jest przykładem: co sądzisz o mającym miejsce w Australii
> pozbawieniem przez państwo dzieci rodzin aborygeńskich i oddawanie ich na
> wychowanie białym (wiesz- zaczęli uczęszczać do szkół, a jak zachorowali-
> przychodził do nich lekarz- nie szaman)?
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron

Ale tu chodzi o dzieci nominalni z tej samej kultury tylko, że z innej
warstwy. Celem jest wyrugowanie "starego plebsu" czy "white trashu", który
jesat warstwą kultury zachodniej, a nie kulturą samą w sobie. Oni nawet
świadomej tożsamości nie mają, a są rakiem na społeczeństwie.

A co do możliwości samodzielnego rozwoju, to zdolne dziecko będzie mogło być
bardziej zgodne z sobą kontynuując edukację w elitarnej szkole, w której
się na niego chucha, dmucha, sportuje, delikatnie pompuje informacjami,
kulturą, sztuką, dba o rozwój fizyczny i indywidualne nauczanie niż w
rękach opóżnionego umysłowo ojca tyrana, który oddaje go do szewca,
ponieważ "nic z niego dobrego nie wyrośnie", "kształcony będzie jeszcze
gorszy, już jest jak jeden z 'nich' a w tej luksusowej szkole to zupełnie",
"trzeba go naprostować, żeby myślał jak prości ludzie", "będzie zgubiony
jak stanie się tacy jak oni", a ten ojciec nie ma nawet pojęcia, co go
różni od klasy wyższej oprócz zajęcia i stopnia inteligencji, powtarzając
zasłyszane "L*d"-owe banały.

Jeśli mamy mówić o konfucjanizmie to właśnie w celu zapobiegania takim
sytuacjom. Po co nam inteligentny szewc i pastuch krów przy głupim
urzędniku - to urzędnik ma być z tych inteligentnych, a pastuch krów czy
szewc wybierany z głupków. I wcale nie jest to niezgodne z Tao, inaczej
państwo nie będzie bezpieczne od wewnątrz i zawsze będzie musiało tłumić
rewolucję. "L*d powinien mieć puste głowy i pełne żołądki" - i owszem, z
wyjątkiem tych inteligentnych wybranych do koryta i sztabu armii, tak jak
wybierano kandydatów na "inkarnacje lamów" w Tybecie. Kto wstrzymuje
uzdolnionym drogę do tegoż, osłabia władzę króla, a wzmacnia "L*d" - czyli
zupełnie odwrotnie niż głosi m.in. Księga Pana na Szangu. Niech Pan Niebios
nas chroni przed tym, aby ta warstwa zyskała taką niezależność jak za
rewolucji francuskiej i rosyjskiej.

PS. Jeszcze jedno, to, że niektóre moje poglądy przypominają kulturę
chrześcijańską, to dlatego, że jestem z mieszanej rodziny, w której
buddyści byli mniejszością. Znam chrześcijaństwo z nauk księży, ale kiedy
mogłem wybierać pomiędzy różnymi rzeczami, lepiej rozumiałem jednak
buddyzm, stąd następnie większe zaufanie do kultury buddyjskiej. Niektóre
chrześcijańskie pojęcia są dla mnie dość kłopotliwe, np. definicja grzechu,
która zakłada, że działanie jest wtedy negatywne, jeżeli wychodzi przeciwko
osobie Boga. Tak, jak gdyby przyczyna działania była ważniejsza niż jego
niszczące skutki - buddyzm definiuje bowiem negatywność po skutkach "do
przodu" i jest raczej "reluctant" w poszukiwaniu łańcucha przyczynowo
skutkowego "w tył".

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2009-06-29 08:49:10

Temat: Re: Pytanie, czy w cywilizacji jest w ogóle miejsce dla ludzi... ?
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
news:h1vi27$bae$1@news.onet.pl...
> :-), MK

> Pytanie, czy w cywilizacji jest w ogóle miejsce dla ludzi... ?

Hehe, dobre retoryczne pytanie.
Duch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2009-06-29 10:54:40

Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:h28ukh$lj4$1@news.onet.pl...
> niedziela, 28 czerwca 2009 22:04. carbon entity 'Chiron' <e...@o...eu>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>> A druga część jest przykładem: co sądzisz o mającym miejsce w Australii
>> pozbawieniem przez państwo dzieci rodzin aborygeńskich i oddawanie ich na
>> wychowanie białym (wiesz- zaczęli uczęszczać do szkół, a jak zachorowali-
>> przychodził do nich lekarz- nie szaman)?
>>
>> serdecznie pozdrawiam
>>
>> Chiron
>
> Ale tu chodzi o dzieci nominalni z tej samej kultury tylko, że z innej
> warstwy. Celem jest wyrugowanie "starego plebsu" czy "white trashu", który
> jesat warstwą kultury zachodniej, a nie kulturą samą w sobie. Oni nawet
> świadomej tożsamości nie mają, a są rakiem na społeczeństwie.
No to się różnimi co do pojmowania funkcjonowania społeczeństwa- ja jestem
zwolennikiem teorii, że do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa
NIEZBĘDNY jest margines (wszelka swołocz, a także ludzie genialni). Nie
istnieje społeczeństwo- i istnieć nie może- bez tego marginesu. Czy
widziałeś kiedyś np wojsko złożone z samych generałów? Albo jak byś się czuł
w domu bez śmietnika i WC:-)?
Kolejna sprawa: hindus (buddysta czy hinduista) powie, że ma dobrą karmę bo
rodziców było stać na jego wykształcenie. Jest z dołów społecznych, nie
skończył szkoły- no cóż, taka karma. Urodziłeś się w takiej rodzinie- bo ją
sobie wybrałeś, buddysto:-). Po co? Sam do tego dojdź, zniszcz swoją karmę,
pomóż rodzicom.
A Ty, produkt cywilizacji europejskiej, zapewne z silnym oddziaływaniem
zodiakalnego Strzelca:-), stawiasz to wszystko na głowie:-). Czy szkoła jest
taka ważna? A dla niego?

http://www.lo.szczecinek.pl/matma/5.htm

Moim zdaniem - zabierając do najlepszych szkół dzieci biednych rodziców
robimy ogromną krzywdę i tym dzieciom i ich rodzicom. Dziecko i rodzic
zgodnie znienawidzą tych, którzy to zrobili. Owszem- należy stwarzać
odpowiednie warunki: stypendia, sponsoring, etc. Jednakże- wyłącznie na
zasadzie dobrowolności. A jak tata menel da syna geniusza do szewca? No cóż-
syn kiedyś skończy 18 lat- i będzie mógł iść swoją drogą. A może też będzie
chciał zrozumieć, dlaczego go to spotkało, i doświadczenie to będzie umiał
obrócić na czynienie dobra w życiu?


> A co do możliwości samodzielnego rozwoju, to zdolne dziecko będzie mogło
> być
> bardziej zgodne z sobą kontynuując edukację w elitarnej szkole, w której
> się na niego chucha, dmucha, sportuje, delikatnie pompuje informacjami,
> kulturą, sztuką, dba o rozwój fizyczny i indywidualne nauczanie niż w
> rękach opóżnionego umysłowo ojca tyrana, który oddaje go do szewca,
> ponieważ "nic z niego dobrego nie wyrośnie", "kształcony będzie jeszcze
> gorszy, już jest jak jeden z 'nich' a w tej luksusowej szkole to
> zupełnie",
> "trzeba go naprostować, żeby myślał jak prości ludzie", "będzie zgubiony
> jak stanie się tacy jak oni", a ten ojciec nie ma nawet pojęcia, co go
> różni od klasy wyższej oprócz zajęcia i stopnia inteligencji, powtarzając
> zasłyszane "L*d"-owe banały.

Jeszcze raz: zapewne tego nawet nie będzie starał się docenić. To nie jego
"energia" w tym momencie. Nie dorósł do tego.
Cały czas odpowiadasz z poziomu swojego- niewątpliwie imponującego-
intelektu. Co- w tym wypadku - i jeszcze dla europejczyka- jest dla mnie
zrozumiałe.
To tutaj:

> PS. Jeszcze jedno, to, że niektóre moje poglądy przypominają kulturę
> chrześcijańską, to dlatego, że jestem z mieszanej rodziny, w której
> buddyści byli mniejszością. Znam chrześcijaństwo z nauk księży, ale kiedy
> mogłem wybierać pomiędzy różnymi rzeczami, lepiej rozumiałem jednak
> buddyzm, stąd następnie większe zaufanie do kultury buddyjskiej. Niektóre
> chrześcijańskie pojęcia są dla mnie dość kłopotliwe, np. definicja
> grzechu,
> która zakłada, że działanie jest wtedy negatywne, jeżeli wychodzi
> przeciwko
> osobie Boga. Tak, jak gdyby przyczyna działania była ważniejsza niż jego
> niszczące skutki - buddyzm definiuje bowiem negatywność po skutkach "do
> przodu" i jest raczej "reluctant" w poszukiwaniu łańcucha przyczynowo
> skutkowego "w tył".
>
według mnie po prostu uciekasz w intelekt. Nie przepuszczasz tego przez
siebie, swoje serce- tylko zimnym rozumem szukasz odpowiedzi tam, gdzie
intelekt zawodzi. No dobrze nawet z tego poziomu- zauważ, że definicja
grzechu, którą podałeś- jest zgodna z buddyjską. Napisano, że poznacie ich
po owocach. To o co tu chodzi? To jest własnie to, czego też uczy buddyzm:
liczy się twoja prawdziwa intecja czynu- to ona determinuje jego skutek.
Różnica jest tylko jeśli chodzi o pojęcie Boga- buddyzm nie uznaje Boga
osobowego. A raczej woli się do niego nie odnosić. Jednakże- czy można swoją
"głową" wybrać sobie religię? Nie, oczywiście że nie. Mam Ciebie o tym
przekonywać? I mam wrażenie, że i Ty nie wybrałeś jej "głową"- pomimo
podanego przez Ciebie logicznego uzasadnienia.

>
> Jeśli mamy mówić o konfucjanizmie to właśnie w celu zapobiegania takim
> sytuacjom. Po co nam inteligentny szewc i pastuch krów przy głupim
> urzędniku - to urzędnik ma być z tych inteligentnych, a pastuch krów czy
> szewc wybierany z głupków.
To prawda- ale nigdy na siłę.


>I wcale nie jest to niezgodne z Tao, inaczej
> państwo nie będzie bezpieczne od wewnątrz i zawsze będzie musiało tłumić
> rewolucję. "L*d powinien mieć puste głowy i pełne żołądki" - i owszem, z
> wyjątkiem tych inteligentnych wybranych do koryta i sztabu armii, tak jak
> wybierano kandydatów na "inkarnacje lamów" w Tybecie. Kto wstrzymuje
> uzdolnionym drogę do tegoż, osłabia władzę króla, a wzmacnia "L*d" - czyli
> zupełnie odwrotnie niż głosi m.in. Księga Pana na Szangu. Niech Pan
> Niebios
> nas chroni przed tym, aby ta warstwa zyskała taką niezależność jak za
> rewolucji francuskiej i rosyjskiej.

To nie do końca tak. Ta warstwa nie uzyskała żadnej niezależności.
Przeciwnie. Popadła w niewolę- nieporównywalną nawet do ich sytuacji z
czasów te rewolucje poprzedzających. I jednej i drugiej koniec położyli
dyktatorzy (Napoleon i Stalin)- ale to temat na zupełnie inną dyskusję

pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2009-06-29 11:23:17

Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dla durnia do szpiku kości owładniętego mentalnością MAŁPY każdy
wygląda na "europejczyka", nawet prymitywny Azjata.


Wiesz, Chiron: pogardzać tobą - z całą mocą jaka człowiekowi jest
dostępna dla pogardy - to jeszcze zbyt mało, a poza tym nobilitowałoby
to bez potrzeby każdego nędznego, szczekającego psa [takiego jak ty].
Nawet pogarda jest jak dla ciebie za cenna. Niestety.

Za to bardzo ~sensowne ~rozwiązanie jakie zauważam, to plonk.
Przynajmniej na to każdy obrzydliwy ponad miarę pies podobny tobie
zasługuje w pełni. ;)

--
CB


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h2a6hg$p39$1@news.onet.pl...

> ... dla europejczyka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2009-06-29 12:08:22

Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

poniedziałek, 29 czerwca 2009 12:54. carbon entity 'Chiron'
<e...@o...eu> contaminated pl.sci.psychologia with the following
letter:


> Urodziłeś się w takiej rodzinie- bo
> ją sobie wybrałeś, buddysto:-). Po co? Sam do tego dojdź, zniszcz swoją
> karmę, pomóż rodzicom.

Urodziłem się w rodzinie, która dała mi dobre wykształcenie, ale też nie
tylko odrzucała jakiekolwiek sugestie stypendiów rządowych za komuszerii
czy też nawet długo wahała się z pozwoleniem mi na nauczenie się
_czegokolwiek_ co byłoby przydatne dla rządu.

Kiedy w szkole podstawowej byłem genialnym olimpijczykiem nauk ścisłych
(fizyka, chemia), wtedy ustawili mnie na humanistykę, chociaż mój przybrany
ojciec (drugi mąż mojej mamy) jest z zawodu wyuczonego technikiem
odlewnikiem brązów stopowych ściśle tajnych i używanych tylko w
zastosowaniach militarnych, a także zajmował się elektroniką wojskową w
Elwro. Również pomimo, że więcej osób w rodzinie pracowało w metalach
kolorowych w przedsiębiorstwach mających współpracę ze "zbrojeniówką".

Podobnie z pozwoleniem na uczenie się sztuk walki - długo takiego nie
dostałem,dopiero po osiemnastce i znowu pomimo, że w/w p.o. Tato ma
umiejętności zawodowego aikidoki wyuczone u osobiście poznanego japońskiego
mnicha i zdarzyło się mu pracować również w takich branżach jak Straż
Przemysłowa czy ochrona osobista kilku gwiazd rocka.

> A Ty, produkt cywilizacji europejskiej, zapewne z silnym oddziaływaniem
> zodiakalnego Strzelca:-)

Jestem raczej Koziorożcem (według zodiaku tropikalnego) i to późnym ;)

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2009-06-29 12:37:55

Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

poniedziałek, 29 czerwca 2009 12:54. carbon entity 'Chiron'
<e...@o...eu> contaminated pl.sci.psychologia with the following
letter:


> Urodziłeś się w takiej rodzinie- bo
> ją sobie wybrałeś, buddysto:-). Po co? Sam do tego dojdź, zniszcz swoją
> karmę, pomóż rodzicom.

Urodziłem się w rodzinie, która dała mi dobre wykształcenie, ale też nie
tylko odrzucała jakiekolwiek sugestie stypendiów rządowych za komuszerii
czy też nawet długo wahała się z pozwoleniem mi na nauczenie się
_czegokolwiek_ co byłoby przydatne dla rządu.

Kiedy w szkole podstawowej byłem genialnym olimpijczykiem nauk ścisłych
(fizyka, chemia), wtedy ustawili mnie na humanistykę, chociaż mój przybrany
ojciec (drugi mąż mojej mamy) jest z zawodu wyuczonego technikiem
odlewnikiem brązów stopowych ściśle tajnych i używanych tylko w
zastosowaniach militarnych, a także zajmował się elektroniką wojskową w
Elwro. Również pomimo, że więcej osób w rodzinie pracowało w metalach
kolorowych w przedsiębiorstwach mających współpracę ze "zbrojeniówką".

Podobnie z pozwoleniem na uczenie się sztuk walki - długo takiego nie
dostałem,dopiero po osiemnastce i znowu pomimo, że w/w p.o. Tato ma
umiejętności zawodowego aikidoki wyuczone u osobiście poznanego japońskiego
mnicha i zdarzyło się mu pracować również w takich branżach jak Straż
Przemysłowa czy ochrona osobista kilku gwiazd rocka.

> A Ty, produkt cywilizacji europejskiej, zapewne z silnym oddziaływaniem
> zodiakalnego Strzelca:-)

Jestem raczej Koziorożcem (według zodiaku tropikalnego) i to późnym ;)


PS. A propos kształcenia w PRL, to jako wrocławianin prawie zwijałem się z
zazdrości, jak czytałem o Pałacu Młodzieży w Warszawce...

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2009-06-29 18:57:05

Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "Chiron" <c...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:h2a879$14d0$1@news2.ipartners.pl...
> Za to bardzo ~sensowne ~rozwiązanie jakie zauważam, to plonk.
> Przynajmniej na to każdy obrzydliwy ponad miarę pies podobny tobie
> zasługuje w pełni. ;)

o- to, to. W pełni się z tobą zgdzam:-)

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2009-06-29 22:15:33

Temat: Re: Pytanie, czy w cywilizacji jest w ogóle miejsce dla ludzi... ?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 29 Jun 2009 10:49:10 +0200, Duch napisał(a):

> "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
> news:h1vi27$bae$1@news.onet.pl...
>> :-), MK
>
>> Pytanie, czy w cywilizacji jest w ogóle miejsce dla ludzi... ?
>
> Hehe, dobre retoryczne pytanie.
> Duch

Ludzie już dawno zeszli do podziemia. Na zewnątrz pozostali tylko
niewolnicy cywilizacji.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ma 16 lat
CZY XL...
Czy ktoś ma w domu...
Maruda
Przedni hjumor Prezesa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3

zobacz wszyskie »