Data: 2016-08-30 19:00:42
Temat: Re: Czy wierzyć hipnotyzerowi?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 30 sierpnia 2016 18:26:17 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 30.08.2016 o 18:21, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Hipnoza jest ogólnie skuteczna, jeżeli da się oszukać "wewnętrznego krytyka"
> > w człowieku. Byle pierdółka potrafi ten mechanizm "krytyka" czy "selekcjonera"
>
> Jednak moim zdaniem bez złego ducha się nie obejdzie. No, może jeszcze w
> hipnozie antynikotynowej, ale nie przy cofaniu do "poprzedniego wcielenia"!
> Tak samo złego ducha potrzebuje wróżka wróżąca z tarota i inni okultyści.
Tylko to jest jakiś dziwny zły duch - bardziej przypięta etykietka niż realność.
Z literalnego punktu go tam nie ma, nie było i nie będzie - posługujesz się
bardzo grubą metafprą.
Mówi tobie to człowiek, który miał kiedyś przypadkiem ze złym duchem
autentycznym i rozpoznawalnym - rakszasą do czynienia i dlatego może wprost
rozpoznać, gdzie zły duch jest, a gdzie go nie ma. Nawet w większości dywinacji
czy innych prognostyków go nie ma i wykorzystuje się "małpią" zdolność
człowieka do rysowania sobie linii przyszłości drogą iteracyjnego przedłużenia
(interpolacji). Czyli w większości przypadków (taroty, wróżenie z fusów, luster,
tafli wody i podobne metody prymitywnego wglądu we własny pępek) jest to zwykła
futurologia, z jednym wyjątkiem - tam gdzie mamy do czynienia z wróżbą
z krwawych ofiar czy w jakiś sposób mającą wbudowaną poważną przemoc,
ewentualnie ze wzywaniem z imienia złego ducha, tam jeśli już nie jest on
ewidentnie obecny, to przynajmniej można taką obecność podejrzewać.
Z drugiej strony złego ducha można łatwo odesłać używając imion boskich albo
imion istot przebudzonych, a na skutki hipnozy zaordynowanej rozmyślnie na
jawie (wychowania przez tresurę) czyli na silnie zakorzenione odruchy nawet
różne inicjacje w rodzaju chrztów czy innych sakramentów niewiele pomagają.
Nawet egzorcyści na takich przypadkach łamią sobie zęby. Bardzo mocne
uszkodzenie może zadać człowiek drugiemu człowiekowi w psychice nawet bez
literalnej obecności złego ducha. Wystarczy zaprząc same odruchy Pawłowa.
|