« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2016-08-30 16:53:59
Temat: Re: Czy wierzyć hipnotyzerowi?W dniu wtorek, 30 sierpnia 2016 16:42:34 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 30.08.2016 o 15:54, Jakub A. Krzewicki pisze:
> >> Nawet gdybym w 100% naśladował hipnotyzera to bym Cię nie zahipnotyzował
> >
> > Zahipnotyzowałbyś.
> >
> Nigdy w życiu nie udało mi się nikogo zahipnotyzować. Chyba że Ty jesteś
> bardzo łatwy do zahipnotyzowania ;-)
Może masz nie ten odcień głosu czy inne warunki fizyczne?
Bo ja np. wiem, że mi też byłoby bardzo trudno, chyba żebym się tego przez
lata uczył.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2016-08-30 17:17:39
Temat: Re: Czy wierzyć hipnotyzerowi?W dniu 30.08.2016 o 16:53, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Może masz nie ten odcień głosu czy inne warunki fizyczne?
> Bo ja np. wiem, że mi też byłoby bardzo trudno, chyba żebym się tego przez
> lata uczył.
Ma uwierzyć że to od odcienia głosu zależy czy się kogoś zahipnotyzuje i
każe cofnąć przed narodziny?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2016-08-30 18:21:07
Temat: Re: Czy wierzyć hipnotyzerowi?W dniu wtorek, 30 sierpnia 2016 17:17:36 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 30.08.2016 o 16:53, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Może masz nie ten odcień głosu czy inne warunki fizyczne?
> > Bo ja np. wiem, że mi też byłoby bardzo trudno, chyba żebym się tego przez
> > lata uczył.
>
> Ma uwierzyć że to od odcienia głosu zależy czy się kogoś zahipnotyzuje i
> każe cofnąć przed narodziny?
Często poważne skutki wynikają z pozornie błahych przyczyn.
Pożar Chicago wyniknął ponoć z powodu, że komuś się stłukła zapalona lampa
naftowa jak po ciemku szedł robić qÓÓÓpę za stodołę gdzieś na przedmieściach ;)
Hipnoza jest ogólnie skuteczna, jeżeli da się oszukać "wewnętrznego krytyka"
w człowieku. Byle pierdółka potrafi ten mechanizm "krytyka" czy "selekcjonera"
wzbudzić. Wyniki świadectw z hipnozy są zawsze trochę chaotyczne, ponieważ
umysł ich nie segreguje, wylewają się w takiej kolejności, w jakiej je
hipnotyzer próbuje wyprowadzić, ale też w takich kolejnościach i asocjacjach,
w jakich dawno temu w polu strumienia umysłu się pojawiły. Po prostu mówiąc
dosadnie hipnotyzer wywołuje (uczciwszy uszy) "sraczkę" treści psychicznych.
No i mają prawo w tym chaosie pojawiać się błędy, niedokładności i pomieszania
informacji z różnych źródeł. I tak zdumiewa, że najczęściej do grubych pomyłek
czy znaczących przeinaczeń nie dochodzi, a więc te informacje napływały jednak
przeważnie w umysł badanego w konkretnym czasowym porządku, który wydaje się
być niezależny od sytuacji konfuzji, w jakiej znajduje się zahipnotyzowany.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2016-08-30 18:26:21
Temat: Re: Czy wierzyć hipnotyzerowi?W dniu 30.08.2016 o 18:21, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Hipnoza jest ogólnie skuteczna, jeżeli da się oszukać "wewnętrznego krytyka"
> w człowieku. Byle pierdółka potrafi ten mechanizm "krytyka" czy "selekcjonera"
Jednak moim zdaniem bez złego ducha się nie obejdzie. No, może jeszcze w
hipnozie antynikotynowej, ale nie przy cofaniu do "poprzedniego wcielenia"!
Tak samo złego ducha potrzebuje wróżka wróżąca z tarota i inni okultyści.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2016-08-30 19:00:42
Temat: Re: Czy wierzyć hipnotyzerowi?W dniu wtorek, 30 sierpnia 2016 18:26:17 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 30.08.2016 o 18:21, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Hipnoza jest ogólnie skuteczna, jeżeli da się oszukać "wewnętrznego krytyka"
> > w człowieku. Byle pierdółka potrafi ten mechanizm "krytyka" czy "selekcjonera"
>
> Jednak moim zdaniem bez złego ducha się nie obejdzie. No, może jeszcze w
> hipnozie antynikotynowej, ale nie przy cofaniu do "poprzedniego wcielenia"!
> Tak samo złego ducha potrzebuje wróżka wróżąca z tarota i inni okultyści.
Tylko to jest jakiś dziwny zły duch - bardziej przypięta etykietka niż realność.
Z literalnego punktu go tam nie ma, nie było i nie będzie - posługujesz się
bardzo grubą metafprą.
Mówi tobie to człowiek, który miał kiedyś przypadkiem ze złym duchem
autentycznym i rozpoznawalnym - rakszasą do czynienia i dlatego może wprost
rozpoznać, gdzie zły duch jest, a gdzie go nie ma. Nawet w większości dywinacji
czy innych prognostyków go nie ma i wykorzystuje się "małpią" zdolność
człowieka do rysowania sobie linii przyszłości drogą iteracyjnego przedłużenia
(interpolacji). Czyli w większości przypadków (taroty, wróżenie z fusów, luster,
tafli wody i podobne metody prymitywnego wglądu we własny pępek) jest to zwykła
futurologia, z jednym wyjątkiem - tam gdzie mamy do czynienia z wróżbą
z krwawych ofiar czy w jakiś sposób mającą wbudowaną poważną przemoc,
ewentualnie ze wzywaniem z imienia złego ducha, tam jeśli już nie jest on
ewidentnie obecny, to przynajmniej można taką obecność podejrzewać.
Z drugiej strony złego ducha można łatwo odesłać używając imion boskich albo
imion istot przebudzonych, a na skutki hipnozy zaordynowanej rozmyślnie na
jawie (wychowania przez tresurę) czyli na silnie zakorzenione odruchy nawet
różne inicjacje w rodzaju chrztów czy innych sakramentów niewiele pomagają.
Nawet egzorcyści na takich przypadkach łamią sobie zęby. Bardzo mocne
uszkodzenie może zadać człowiek drugiemu człowiekowi w psychice nawet bez
literalnej obecności złego ducha. Wystarczy zaprząc same odruchy Pawłowa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |