| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2015-10-04 10:57:45
Temat: Re: Czym się mierzy wielkość człowiekaLeoTar <L...@w...pl> Wrote in message:
> XL pisze:
>
>> Jak widać wierni nie potrzebują mięczaka, tylko silnej osobowości
>
> To prawda. Stado umysłowych niewolników potrzebuje przywódcy, który za
> nie będzie podejmował decyzje, zdejmie z nich odpowiedzialność.
Bzdura. Nie odróżniasz niewoli od podążania. Ty nibyś taki wolny,
a popatrz na swoje porąbane życie :-/
>> Jak dziecko - które potrzebuje siły osobowości u rodzica i stawiania
>> sobie granic, bo tylko wtedy może się BEZPIECZNIE buntować, tworząc
>> siebie i ucząc się świata.
>
> Co to znaczy, że dziecko może się bezpiecznie buntować?
> Dziecko buntuje sie przeciwko oszustwu rodziców, szczególnie matek.
> Gdyby nie było w rodzinie oszustwa dziecko nie buntowało by się.
>
>
Kompletnie nie rozumiesz - nie chodzi o bunt przeciw rodzicowi,
lecz przeciw światu, w miarę jego poznawania i otrzymywania
pierwszych razów od życia.
--
XL
----Android NewsGroup Reader----
http://usenet.sinaapp.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2015-10-04 11:06:34
Temat: Re: Czym się mierzy wielkość człowieka?W dniu 04.10.2015 o 09:35, zdumiony pisze:
> Nie dość pokorni wobec kogo? wobec Ciebie? Za kogo się uważasz?
> Ale nie jestem dość pokorny, daleko mi do Benedykta.
Najlepszy przykład kogoś w kim nie ma za grosz pokory to teraz ksiądz
Krzysztof Charamsa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2015-10-04 11:09:25
Temat: Re: Czym się mierzy wielkość człowiekazdumiony <z...@j...pl> Wrote in message:
> W dniu 04.10.2015 o 10:52, XL pisze:
>> Toż właśnie do jego wystarczania się odniosłam, przeciwstawnie
>> pisząc "Jak widać [dom.: z rezygnacji Benedykta] wierni nie
>> potrzebują mięczaka..."
>
> A Jezus nie był takim "mięczakiem"? Dał się ukrzyżować.
No to się daj... Wtedy pogadamy :->
> A z kolei taki Hitler - ten to na pewno "mięczakiem" nie był.
>
>
>
Oj jak ty niczego nie wiesz o Hitlerze 333333333-]
--
XL
----Android NewsGroup Reader----
http://usenet.sinaapp.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2015-10-04 11:11:37
Temat: Re: Czym się mierzy wielkość człowiekaW dniu 04.10.2015 o 11:09, XL pisze:
>> A Jezus nie był takim "mięczakiem"? Dał się ukrzyżować.
>
> No to się daj... Wtedy pogadamy :->
Benedykt był znienawidzony przez otoczenie, otoczony zgrają wilków.
Można powiedzieć że "dał się ukrzyżować"
>> A z kolei taki Hitler - ten to na pewno "mięczakiem" nie był.
>>
> Oj jak ty niczego nie wiesz o Hitlerze 333333333-]
Hitler podobał się zwłaszcza kobietom, ach jaki twardy facet!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2015-10-04 11:14:32
Temat: Re:=?UTF-8?B?UmU6IEN6eW0gc2nEmSBtaWVyenkgd2llbGtvxZvEhyBjesWCb3dpZWth=3f?=zdumiony <z...@j...pl> Wrote in message:
> W dniu 03.10.2015 o 22:38, Ikselka pisze:
>> Cóż, nie jestem "DOŚĆ" pokorna, jak stwierdzono tutaj wielokrotnie. Kiedy
>> pytam, ile to jest "DOŚĆ", nikt nie odpowiada. Więc pytam: czy ci, którzy
>> ważą się oceniać ilość pokory we mnie na NIE_DOŚĆ, są DOŚĆ pokorni? 3-)
>
> Nie dość pokorni wobec kogo? wobec Ciebie?
Wobec tego, wobec
kogo ja wg nich pokorna nie jestem. Bo chyba
jest oczywiste, że przy ocenie mierzymy się tym samym punktem
odniesienia? :->
--
XL
----Android NewsGroup Reader----
http://usenet.sinaapp.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2015-10-04 11:42:25
Temat: Re: Czym się mierzy wielkość człowieka?"Chiron" <...@2...com> Wrote in message:
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:eu68aw5xhvbp$.sd7jkvyzuc1z$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 3 Oct 2015 21:36:17 +0200, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:1va9136guqt10$.7ey64yjpqoz4$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Sat, 3 Oct 2015 11:46:10 -0700 (PDT), m...@g...com
>>>> napisał(a):
>>>>
>>>>> Totalna pokora to przyjecie zalozenia "wiem ze nic nie wiem" i wejscie
>>>>> w
>>>>> swiat z postawa dziecka ciekawego wszystkiego bez wstepnych zalozen ;)
>>>>
>>>> Nie sądzisz, że to oznacza tyle, co zginąć?
>>>> 3-|
>>>
>>> Wręcz przeciwnie, jak myślę.
>>
>> "Zbigniew Kaliszuk
>>
>> Pokora to jest prawda
>>
>>
>> Dobry katolik powinien być pokorny, nigdy się nie przyznawać do swoich
>> osiągnięć i zalet, absolutnie się nie wychylać. Takie stereotypowe
>> myślenie
>> niestety jest dość częste w środowisku kościelnym. Pokora, która jest
>> bardzo ważną i cenną wartością, bywa w fałszywy sposób wypaczana.
> Zgoda. Dalej już nie jest jednak tak zgodnie
>
>
>> Regularnie pomniejszamy swoje sukcesy i zalety, a powiększamy wady. Ile
>> razy słyszałem jak komuś coś się udało, tłumaczenia, ?eee, to tylko tak
>> przypadkiem?. Zarazem osoby, które potrafią się obiektywnie, dobrze
>> oceniać
>> wzbudzają zgorszenie. Samemu podpadłem w życiu wielu osobom rzekomą
>> pychą -
>> choćby tym jak mówiłem o swoich osiągnięciach. Nieważne było to, że
>> odwoływałem się do faktów i robiłem to w określonym celu na przykład po to
>> by pokazać, że rozwiązania jakie proponuję przynoszą dobre rezultaty.
> Czyli: regularnie stawał jako sędzia w swojej własnej sprawie i dziwi się,
> że wzbudzał zgorszenie. No mnie to akurat nie dziwi.
>
>
>
>> Wzorem dla katolików powinien być w oczywisty sposób Jezus Chrystus. On
>> nie
>> mówił o sobie ?Ja taki biedny cieśla, powiem wam dziś kilka słów, ale w
>> zasadzie to nie musicie mnie słuchać?. Jezus wiedział, że jest Bogiem, że
>> jest wielki, że to co głosi to są najważniejsze prawdy życia i nie bał się
>> o tym mówić. ?Ja i Ojciec jedno jesteśmy". ?Ja jestem światłością świata,
>> kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał
>> światłość życia?, ?Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi
>> do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie? , ?Jam jest zmartwychwstanie i
>> życie; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy
>> we mnie, nie umrze na wieki?. To są słowa jakie do nas kierował. Jezus nie
>> chował się też gdzieś po kątach, ale przemawiał do tłumów czy uroczyście
>> wjeżdżał na osiołku do Jerozolimy.
> Porównanie- bardzo delikatnie pisząc- od czapy. Człowiek Oświecony, na
> najwyższym jego stopniu (a takim był Chrystus jako człowiek na ziemi) w
> żaden sposób nie może być porównany do przeciętnego śmiertelnika. To bardzo
> poważny błąd- także logiczny. Jezus przecież znał Prawdę.
No nie do końca. Inaczej nie cierpiałby wątpiąc w najcięższym
momencie - "Boże, czemuś mnie opuścił?"
Gdyby znał CAŁĄ prawdę, Jego poświęcenie nie byłoby prawdziwe...
> Przeciętny
> śmiertelnik na ogół nawet się do niej nie zbliża. A cóż dopiero prawda na
> swój własny temat. Znów- nemo iudex in causa sua.
>
>
>> Bardzo zapadły mi w pamięć słowa, jakie ks. Piotr Pawlukiewicz na
>> spotkaniu
>> ?Czy Jezus był grzecznym chłopcem?? skierował do studentów: ?Pamiętajcie
>> pokora to jest prawda. Jak ładnie tańczysz to ładnie tańczysz. Jak ładnie
>> śpiewasz to ładnie śpiewasz. Jak jesteś przystojna i wszyscy na ulicy się
>> za Tobą oglądają to jesteś przystojna. Wszyscy by się nie pomylili. Jak
>> jesteś dobrą uczennicą, to jesteś dobrą uczennicą. Jak masz same piątki
>> albo szóstki w indeksie to masz same piątki. Ale jak czegoś nie umiesz
>> robić to nie umiesz tego robić. Pokora to jest prawda. Pycha to jest
>> fantazja. Nawet jeśli tą fantazją lecimy w dół. Te nasze "ładnie
>> śpiewasz",
>> "a ja bęczę tylko"," ładnie malujesz", "a tam, gryzmolę", "ładną masz
>> sukienkę", "a tam, taka stara, jeszcze po matce". Zamiast tego powinniśmy
>> mówić: Podoba Ci się? Super Ja też uważam, że jest ładna.?
> Tu z kolei następuje pomylenie opinii o... z tym, czym to jest. Poza tym-
> operowanie językiem potocznym- żeby pokazać pewne logiczne tezy- jest wręcz
> niedopuszczalne. Jak pokazałem grupowiczowi, że ze zdania, które pisze w
> swej stopce" Boga prawdopodobnie nie ma" wynika, że Bóg prawdopodobnie jest-
> niektórzy zwracali mi uwagę, że owszem, ale w mowie potocznej to tak nie
> jest. Bo potocznie to się rozumie, że skoro ktoś mówi, że Boga
> prawdopodobnie nie ma, to znaczy, że z pewnością Go nie ma.
> No ale mowa potoczna w ogóle nie nadaje się do tego, by coś pokazać-
> logicznie. A autor tu operuje właśnie mową potoczna- i wyciąga z tego
> nieuprawnione wnioski. "Jak jesteś przystojna i wszyscy na ulicy się za Tobą
> oglądają to jesteś przystojna. Wszyscy by się nie pomylili. "
> Wszyscy się oglądają? Czyżby wszyscy? Skąd to wiadomo? To nawet
> nieprawdopodobne. Wszyscy by się nie pomylili? No cóż, miliardy much nie
> mogą się mylić, prawda? Prawdziwie byłoby napisać, że wielu ludzi się ogląda
> na ulicy i wielu ludzi uważa daną osobę za przystojną.
Tak należy to rozumieć właśnie. Nie sposób przecież spotkać na
ulicy wszystkich, tylko wielu. Czyli oglądają się wszyscy,
których spotykam. To miał autor na myśli używając skrótu
myślowego. Dla mnie jest on jasny.
Fakt, że kiedyś sama tego wciąż zaznawałam, oglądały się także
kobiety... 3-)))
> Czy można okreslic
> obiektywnie, ze ta osoba jest przystojna? No nie. Czy subiektywnie-
> rzeczywiście jest przystojna? Może i tak, a może potrafi się lansować.
> I kolejny, kardynalny błąd. Kim jesteśmy? Czy my- to nasze ego? Przecież
> tak, choć nie wprost- pisze IMO autor tego artykułu. Jednak i
> chrześcijaństwo, a także inne systemy- jak buddyzm, czy myśliciele
> starożytni- nie mieli wątpliwości: my- to nie nasze ego. Ego- to coś, co się
> tworzy. Coś, co utrudnia nam dojście do nas. My- nasza dusza- istniejemy od
> zawsze. Jedyny sposób, żeby dotrzeć do :"My"- to skruszyć nasze ego.
> Oczyścić myśli, pozbyć się naszych (a najczęściej są to wyobrażenia innych)
> wyobrażeń o sobie. Jak nam się to uda- to być może dotrzemy do "My". Jednak-
> podkreślam- koniecznie musimy w tym celu oczyścić nasze myśli, wyobrażenia-
> a gwarancji, że wtedy dotrzemy do "My"- i tak nie mamy. Są metody medytacji,
> które zalecają własnie (w celu pozbycia się wyobrażeń o nas) pozbycia się
> perfekcjonizmu. Na przykład: robisz coś świetnie- np śpiewasz? To zaśpiewaj
> coś, co wychodziło ci najlepiej, nigdy się nie myliłeś. Zaśpiewaj jednak
> teraz- fałszując, myląc słowa. To umożliwi ci skonfrontowanie się z samym
> sobą. Prawdziwym, nie ze swoim ego.
>
> Autor tu całkowicie myli i błędnie utożsamia ego- czyli zespół nabytych
> wyobrażeń o nas, z prawdziwym "My"- czyli odwieczną naszą duszą.
Nasza odwieczna dusza nic nie ma do tego, co realnie w życiu
osiągamy. Tylko nasze NABYTE przekonania. A jakieś wyobrażenia o
nich też w nas powstają, to naturalne.
>
>> Wszystkie talenty mamy od Boga. Jeśli więc pomniejszamy swoje
>> umiejętności,
>> to zarazem umniejszamy działania Pana Boga w naszym życiu. Gdy zamiast
>> przyznać się, że ładnie śpiewam, mówię ?a ja bęczę tylko? to On mógłby do
>> mnie krzyknąć ?No, co ty?! To od mnie ten talent!?. Nasze talenty
>> powinniśmy rozwijać, wykorzystywać a jak trzeba to się nimi chwalić i w
>> ten
>> sposób wielbić Stwórcę.
> Uważam, że ładnie śpiewam. Inni (sądząc z reakcji na mój śpiew)- też chyba
> uważają podobnie. Taka postawa umżliwia nam np udoskonalanie naszego śpiewu.
> Przyjęcie zaś, że ładnie śpiewamy- zostawia nas w tym samym miejscu. No bo
> co mamy robić? Ładnie śpiewamy- i tyle, to po co to udoskonalać?
Nie widzę sprzeczności, przecież ludzie różnią się w dążeniach -
nie wszyscy utalentowani prą na wyżyny: większości wystarczy
przyjemność śpiewania bliskim, tylko nieliczni zostają śpiewakami
[Panu...], no a tylko tacy potem... zostają świętymi
:-)
>
>
>
>> Współczesny świat potrzebuje uczciwych menedżerów, rzetelnych
>> dziennikarzy,
>> oddanych pacjentom lekarzy, obiektywnych sędziów i prawników, kierujących
>> się wartościami katolickimi aktorów czy reżyserów. Nie bójmy się stawiać
>> sobie ambitnych wyzwań i dążyć do sukcesów.
> Zgoda
>
>
>> Fałszywa pokora zabija w nas talenty i szczęście. Potrafiąc docenić swoje
>> zalety, sukcesy, ale i obiektywnie patrząc na swoje wady jesteśmy w stanie
>> się rozwijać, zyskiwać motywację do pracy nad sobą, pokonywać prawdziwe
>> słabości, zdobywać kolejne osiągnięcia i w ten sposób realizować cele do
>> których powołuje nas Bóg.
> Zgoda
>
>> Szczególnie biernej, milczącej postawy nie można zajmować wtedy, kiedy
>> zagrożone są wartości, w które wierzymy. Dzisiejszy świat próbuje nas
>> przekonać, że nie należy ich bronić, gdyż jest to nie zgodne z pokorą. Nie
>> możemy dać sobie tego wmówić. Jeśli zależy nam na szczęściu i zbawieniu
>> innych ludzi to o wartościach i wierze musimy mówić jak najgłośniej!"
>
> Tak. Tyle, że ten wniosek nie wypływa z jego wcześniejszego pisania.
Wg mnie jak najbardziej wypływa - jest to rozszerzenie rozważania
z osobistych wartości na ogólnoludzkie.
--
XL
----Android NewsGroup Reader----
http://usenet.sinaapp.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2015-10-04 13:02:19
Temat: Re: Czym się mierzy wielkość człowieka?W dniu 2015-10-04 o 11:42, XL pisze:
> "Chiron" <...@2...com> Wrote in message:
>> nieuprawnione wnioski. "Jak jesteś przystojna i wszyscy na ulicy się za Tobą
>> oglądają to jesteś przystojna. Wszyscy by się nie pomylili. "
>> Wszyscy się oglądają? Czyżby wszyscy? Skąd to wiadomo? To nawet
>> nieprawdopodobne. Wszyscy by się nie pomylili? No cóż, miliardy much nie
>> mogą się mylić, prawda? Prawdziwie byłoby napisać, że wielu ludzi się ogląda
>> na ulicy i wielu ludzi uważa daną osobę za przystojną.
>
> Tak należy to rozumieć właśnie. Nie sposób przecież spotkać na
> ulicy wszystkich, tylko wielu. Czyli oglądają się wszyscy,
> których spotykam. To miał autor na myśli używając skrótu
> myślowego. Dla mnie jest on jasny.
> Fakt, że kiedyś sama tego wciąż zaznawałam, oglądały się także
> kobiety... 3-)))
IMO nie jest brakiem pokory być tego świadomym. Myślenie, że to spotyka
tylko mnie -- tak.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2015-10-04 13:14:41
Temat: Re: Czym się mierzy wielkość człowiekaW dniu 2015-10-04 o 10:52, XL pisze:
> FEniks <x...@p...fm> Wrote in message:
>> W dniu 2015-10-02 o 11:17, XL pisze:
>>> zdumiony <z...@j...pl> Wrote in message:
>>>> W dniu 02.10.2015 o 10:58, XL pisze:
>>>>> powtórzenia... I teraz żaden następny Mu do pięt nie dorasta i
>>>>> ludzie to widzą, bezkrytyczna czołobitność się dzięki JPII
>>>>> skończyła, papież ma być naprawdę Kimś.
>>>>
>>>> Owszem, Jan Paweł II był gigantem myśli,
>>>
>>> No nie tylko - był pierwszym papieżem o LUDZKICH cechach...
>>>
>>>> ale mi się nie podobał ten kult
>>>> papieża, w końcu był tylko człowiekiem.
>>>
>>> No widzisz, jak Go różnie odbieramy. Ciekawe, dlaczego.
>>>
>>>> A Benedykt zaimponował swą
>>>> dobrocią i skromnością.
>>>>
>>>>
>>>>
>>>
>>> Jak widać wierni nie potrzebują mięczaka, tylko silnej
>>> osobowości.
>>> Jak dziecko - które potrzebuje siły osobowości u
>>> rodzica i stawiania sobie granic, bo tylko wtedy może się
>>> BEZPIECZNIE buntować, tworząc siebie i ucząc się
>>> świata.
>>
>> Ale to zdumionemu skromny Benedykt wystarczy...
>>
>
> Toż właśnie do jego wystarczania się odniosłam, przeciwstawnie
> pisząc "Jak widać [dom.: z rezygnacji Benedykta] wierni nie
> potrzebują mięczaka..."
To _być_może_ Benedykt uznał, że wierni go nie potrzebują. Przykład
zdumionego jednak tego nie potwierdza.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2015-10-04 13:15:54
Temat: Re: Czym się mierzy wielkość człowiekaW dniu 2015-10-04 o 11:11, zdumiony pisze:
> Hitler podobał się zwłaszcza kobietom, ach jaki twardy facet!
Zwłaszcza od pewnego momentu.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2015-10-04 13:16:47
Temat: Re: Czym się mierzy wielkość człowiekaW dniu 04.10.2015 o 13:15, FEniks pisze:
> W dniu 2015-10-04 o 11:11, zdumiony pisze:
>
>> Hitler podobał się zwłaszcza kobietom, ach jaki twardy facet!
>
> Zwłaszcza od pewnego momentu.
Jak budował krematoria to się bardzo podobał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |