Data: 2007-07-21 16:14:10
Temat: Re: Czyszczenie jelita grubego
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "DEM<>N" <a...@f...com> napisał w wiadomości
news:f7rblj$767$1@news2.task.gda.pl...
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl> napisał w
> wiadomości news:f7r91c$r1u$1@news.onet.pl...
>> 1. KAŻDE zwierzę żyjące w naturze żywi się dla siebie optymalnie,
>> czego nie można powiedzieć o zwierzętach żywionych przez człowieka.
>> Współczesny człowiek sam siebie też nie umie żywić wg faktycznego
>> zapotrzebowania na poszczególne składniki pokarmowe.
>
> nie będę powtarzał ( news:f7r2nr$4vg$1@news2.task.gda.pl )
> optymalnie wcale nie znaczy dobrze, a powiedzieć, że zwierzę odżywia się
> "optymalnie", to tyle, co stwierdzić, że "najlepiej w danych warunkach",
> czyli optymalnie dla drapieżnika to znaczy "żrę to co uda mi się tu i
> teraz upolować", a nie "zeżrę dziś coś co zawiera takie i takie
> aminokwasy, tyle i tyle węglowodanów, tłuszczów itd.".
Otóż to. RODZAJ POŻYWIENIA KSZTAŁTUJE UMIEJĘTNOŚCI DO JEGO ZDOBYWANIA,
a ściślej mówiąc - oba bodźce (rodzaj pożywienia i wykształcone
umiejętności) wzajemnie na siebie wpływają.
> napisałaś "Współczesny człowiek sam siebie też nie umie żywić wg
> faktycznego zapotrzebowania na poszczególne składniki pokarmowe" -
> urzekająca generalizacja, tyleż nonsensowna co śmieszna. jeśli jesteś
> "współczesnym człwiekiem", to właśnie przyznałaś się do problemów z
> umiejętnością odżywiania się. skoro sądzisz, że zwierzęta żywią się
> lepiej, to podążając za logiką Twojego świata, proponuję przyjąć
> jadłospis jakiegoś dziko żyjącego zwierzątka, najlepiej szympansa z
> powodu naturalnej "bliskości" i w ten sposóp rozwiązać własne problemy
> "współczesnego człowieka"...
O trafności/optymalności (lub nietrafności) wyborów żywieniowych człowieka
świadczy stan jego zdrowia (włącznie z jego sprawnością umysłową) w wieku
dojrzałym i w wieku późnej starości. Matka, która fatalnie się odżywia
w czasie ciąży, ma negatywny wpływ na kształtowanie się organizmu płodu,
co w znacznej mierze określa stopień sprawności organizmu w utrzymaniu
zdrowia w jego dalszym rozwoju i życiu. A procesów zaburzonych w trakcie
rozwoju płodu nic już nie jest w stanie naprawić przywracając prawidłowy
stan. Dlatego tak ważne jest optymalne środowisko w jakim płód się rozwija,
bo rzutuje ono na całe jego późniejsze życie. A trzeba niestety zauważyć,
że obecnie już mało kto jest całkowicie zdrowy i sprawny (wraz ze sprawną
inteligencją) do późnej starości.
Krytykanci diety optymalnej opierają swoją krytykę na mętnym tłumaczeniu,
że gdzieś ktoś napisał, że "xxx umarł chociaż był na DO, a przecież nie
miał prawa umrzeć, bo na DO się nie umiera"... żałosne...
Wiadomo, że na DO przechodzą przeważnie ludzie w STARSZYM wieku
z bagażem "nieuleczalnych" przez medycynę chorób, robią to zwykle na
zasadzie "tonący brzytwy się chwyta". Ryzykują, bo NIE MAJĄ INNEGO WYJŚCIA,
a mimo to - zdrowieją.
Te FAKTY mówią same za siebie i określają tym samym właściwy kierunek
żywienia człowieka.
Medycyna ze swoją komercją zapędziła się w ślepy zaułek... Na razie nasi
rodzimi eksperci od zdrowia i żywieniowcy próbują żywienie optymalne wg
Kwaśniewskiego ignorować lub w żałosny sposób krytykować licząc na
ignorancję przeciętnego czytelnika, i jego niezachwianą wiarę w tzw.
autorytety... Jednak coraz liczniejsze problemy ze zdrowiem u ludzi coraz
młodszych i mnożące się "nieuleczalne choroby" zmuszają tychże do
zastanowienia.
Na dalszą metę pojawiających się coraz liczniejszych FAKTÓW związanych ze
zdrowieniem na DO nie da się ignorować.
W socjaliźmie o treści w mediach decydowała cenzura. Obecnie mamy internet,
więc już nie da się optymalnych rewelacji skutecznie blokować... :)
> dla ogólników i haseł w rodzaju "każde zwierzę", "współczesny człowiek",
> "optymalna dieta",
> logika i analiza są niestety okrutnie bezwzględne...
Ogólnik. Co chciałeś przez to powiedzieć?
>> 2. Lewatywy nie mają nic wspólnego z leczeniem dietą optymalną, więc nie
>> mieszaj jednego z drugim.
>
> chodzi o tzw. medycynę naturalną i bezkrytyczne idealizowanie tego co
> "zgodne z naturą" (w odróznieniu od medycyny konwencjonalnej, która
> przecież ściśle rzecz biorąc jest bardziej naturalna, niemetafizyczna od
> tradycyjnej ludowo-prymitywnej)
Dieta optymalna NIE MA NIC WSPÓLNEGO z medycyną naturalną.
A w ogóle co to oznacza? Znasz definicję medycyny naturalnej?
W języku polskim nie ma takiego pojęcia. A to, co jest rozumiane pod tym
pojęciem w potocznym języku http://www.medycynanaturalna.org/
- nie ma NIC WSPÓLNEGO z leczeniem dietą optymalną i jej zasadami.
Żywienie optymalne Kwaśniewskiego nie mieści się w żadnych z tych
definicji: ani medycyna alternatywna
http://portalwiedzy.onet.pl/13007,,,,alternatywna_me
dycyna,haslo.html
ani medycyna niekonwencjonalna
http://portalwiedzy.onet.pl/34328,,,,medycyna_niekon
wencjonalna,haslo.html
Krytykanci chętnie przylepiają diecie opty tego typu etykietki,
zupełnie BEZPODSTAWNIE, bo nijak nie potrafią zaakceptować jej
oryginalności a przede wszystkim prawdy o szkodliwości nadmiaru
węglowodanów w diecie.
Możesz sobie uważać na temat naturalnego zdrowego pożywienia (tzn.
nieprzetworzonego, bez konserwantów i chemicznych dodatków), że jest
przeżytkiem tradycji ludowo-prymitywnym, ale fakt masowych problemów układu
immunologicznego, masowo występujących chorób o podłożu autoagresji i
niemal powszechnie występujących zaburzeniach przewodu pokarmowego świadczą
o NIEPRZYSTOSOWANIU naszego organizmu do zalecanego i stosowanego
współczesnego modelu żywienia. I nie ma co udawać, że jest inaczej.
Krystyna
--
Największym nieszczęściem porządnych ludzi jest ich tchórzostwo. Wolter
|