Data: 2004-07-27 19:27:16
Temat: Re: DLACZEGO UWAZASZ ZE JESTES MOZGIEM?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tytus; <ce51g1$3mm$1@news.onet.pl> :
> serio pytałem :o)
Zmuszasz mnie do werbalizacji ;) - już wiem po co bytuję na tej grupie -
łapię przypadkowe tematy i czasami trafiam w cel [powinno być *sedno*
zgodnie z tradycją językową ;)]. To jest problem - co napisać, żeby nie
zmienić zachowania jednostki "obserwowanej" - polecam intelektualną
wersję zasady nieoznaczoności [nie znalazłem odpowiedniego cytatu w
źródłach] - w odniesieniu do psychologii to "obserwacja uczestnicząca".
Ogólnie chodziło mi o to, że nie wiem, kiedy mówisz serio, a kiedy się
nabijasz - brak stosowania emoticon'ów nie oznacza [nie musi], że zawsze
mówisz serio, ale może oznaczać, że nie potrafisz [jeszcze] oddawać
swoich stanów w fomie usenet'owej.
> sorki za brak ikonkośmiechów
Inaczej - w odpowiedzi na post Eljasza nie użyłeś emoticon'u, przez co
biedaka wpędziłeś w ślepy zaułek - podajrzewam, że cytat o wskazaniu JA
były żartobliwy. Później spojrzałem na inne Twoje posty, na które [ja]
odpowiadałem i również zero efektu [prawie zero] - na podstawie Twoich
tekstów mógłbym wysnuć wniosek, że czujesz się niezrozumiany, a
faktycznie niezrozumienie wynika z braku [dostatecznej] Jednoznaczności
Twoich zachowań [werbalizacji] - ale to tylko posty, a nie zachowanie w
realu.
> z tym brakiem wiedzy to jawna kokieteria :o)
Nie - to pragmatyzm - skoro nie posiadam bezgranicznej wiary w Słowa i
Wartości Społeczne, pozostało mi tylko bytować na granicy społeczeństwa.
Zaręczam Ci, że do napisania "traktora działającym na zasadzie funkcji
Boola" [vide Eljasz] nie trzeba odbyć pięcioletnich studiów
matematycznych - to Twój Odbiór powoduje, że wierzysz w wiedzę Rozmówcy.
Fakt - posiadam pewną łatwość w posługiwaniu się pojęciami, bo nie
jestem uwiązany całkowicie na smyczy Słowa - czy jest to dowód
"genialności" - wątpię - po prostu inni zostali inaczej wychowani, czy
posiadają [poprzez własne doświadczenia] inne zdolności.
> a co byś chciał robić?
Coś. ;) Byłem nawet ostatnio u dorodcy zawodowego - psychologa - nie
wiem, czy Pani uznała mnie za niebezpiecznego/nieuleczalnego wariata,
czy co innego, ale po rozwiązaniu dwóch testów predyspozycji zawodowych
i wyjaśnieniach, które jej udzieliłem na temat wyników [zdecydowanie
innych/prostszych niż przewiduje procedura], Pani odwołała [a właściwie
ja odwołałem, bo Ona nie wiedziała jak to powiedzieć ;)] trzecie
spotkanie mówiąc, że nie jest mi w stanie pomóc w ten sposób.
Posłałem Ci jakiś ochłap na priv'a - ale dobrze, może być na psp - nie
Jesteś Bogiem, więc masz określone zajęcia do wyboru [albo nawet jedno]
- ja ze swojej strony mogę próbować dostosować się do niego [np. poprzez
znalezienie odpowiedniego szkolenia indywidualnego i pomęczenie UP o
fundusze, pod warunkiem, że mi je [szkolenie] zatwierdzą i że fundusze
jeszcze mają] - ogólnie do wszystkiego się nadaję i do wszystkiego się
nie nadaję. Pracowałem jako "taczkowy" na różnych budowach, mieszający
zaprawę, quasitynkasz, pracownik [niewykwalifikowany] w drukarni, na
budowie Metra, wpisywacz faktur, Pan Informatyk [zjadliwe określenie
stosowane przez Kwalifikowanych Informatyków ;)], nawet akwizytor reklam
dla "Radia dla Ciebie" i "Yellows Book", w domu układałem "niezawodowo"
terakotę i glazurę, i malowałem, uszyłem kurtkę z polaru 300 i krótkie
spodenki, a u koleżanki wierciłem w glazurze itd. - ogólnie robiłem
[starałem się] prawidłowo wykonywać wszystkie funkcje, którymi mnie
obarczono.
Dopóki nie napiszesz co masz, dopóty będziemy bawić się w "berka" -
ogólnie nie posiadam ŻADNEGO zawodu - może się nadam, może nie - jestem
skory do negocjacji pod warunkiem, że nie wyczuję próby "wyzysku" - z
Twojej strony raczej mi to nie grozi - na dzień dzisiejszy preferuję
zawody "stałe" [np. DTP, choć nie mam kwalifikacji], czy nawet
zakładanie ogrodów - pod warunkiem, że starczy mi na czynsz i na kupno
samochodu - zdecydowanie odradzam próby zaangażowanie mnie do zajęć
"społecznych" [choć np. dzieci mnie "lubią"] - akwizycji, obsługi
klienta itd. ["przyszczata" twarz, wada wymowy, brak zdolności do
wciskania kitu, "przeintelektualizowana" osobowość] - choć zatępując,
np. sekretarkę [czasami tydzień], sprawdzałem się.
> bo ja mam na odwrót (za dużo pracy)
To widać po tym, że piszesz na psp ;) - nie dość, że za dużo [pracy], to
jeszcze nie dajesz sobie rady z Wymiarem tej pracy [albo z jej ilością].
;)
> tyt.
> oczywiste, że masz kawał wiedzy i to ukierunkowanej
Jak się upierasz, to niech Ci będzie. ;) Podchodząc negocjacyjnie -
proponuję spotkanie przy pifku, ale preferuję pory w środku dnia
[weekend?] i w knajpach z umiarkowanymi cenami [jako bezrobotny nie
"posiadam" dochodów ;)] - możemy nawet rozpijać puszkowe na brzegu Wisły
w niedzielę pod Mostem Gdańskim [pomijając wyraz mojej twarzy i moje
wymiary, mogę wziąść paralizator, gaz, broń śrutową i gazrurkę, i swój
honor - temu nikt się nie oprze jakby chciał zakłócić spotkanie ;)] -
może to jakiś pomysł na spotkanie warszawskiej psp?. ;) Ogólnie - można
się ze mną dogadać - jestem rozsądny [ale nie głupi, a przynajmniej tak
uważam ;)] i nie traktuję Twojej oferty jak oferty zgodnej z KC [Kodeks
Cywilny] - uznasz, że po wprowadzeniu [warunki do negocjacji] się nadam
- będzie dobrze, uznasz, że nie - tak bywa. Gdybym był naprawdę złośliwy
i gdybym uważał każdą ofertę [informację] za pewne
*przyrzeczenie_zatrudnienia* , to bym musiał się obrazić na wszytkich
swoich znajomych - tak jest zdrowiej dla *mnie* i dla moich stosunków ze
znajomymi. ;)
A na zakończenie - piąty Strong w "użyciu" ;) - teoria Dąbrowskiego jest
całkiem sensowna [oczywiście nie dosłownie] - zakładając, że warstwa
werbalna [podrzędna] zawiera elementy "osobowości" człowieka -
wystarczy, żeby po dezintegracji warstwy niewerbalnej odwołać się do
informacji werbalnej [nie *warstwy_werbalnej* ] i można znów stać się
*w_przybliżeniu* poprzednim człowiekiem - na tym chyba polega Rozwój -
na "przybliżeniach" pomiędzy tym, co akurat szwankuje, a tym co jest
zapisane LITERALNIE. ;)
Flyer - sorry, jeżeli piszę nieskładnie - podsumowując - "Uwierzysz mi",
jak mnie zobaczysz. ;))))
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|