Data: 2009-01-19 20:07:03
Temat: Re: DO JADRYSA
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 19 Jan 2009 20:59:48 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Mon, 19 Jan 2009 20:47:31 +0100, medea napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Poważnie: ludzie liżą sobie (wzajemnie) sierść
>>
>> Zaraz... nie przypominam sobie, żebym komuś kiedyś lizała sierść. ;>
>>
>> Ewa
>
> "Lizanie sierści" w odniesieniu do ludzi to z mojej strony przenośnia, może
> nawet litota... w sensie poszukiwania bliskości absolutnej... tak
> absolutnej, aby zapach ukochanej osoby stał się sensem własnego zapachu,
> dążeniem do jego wzięcia na siebie, w posiadanie przez własne ciało, jakby
> to gwarantowało tę absolutną bliskość...
>
> Kiedyś był taki film, w którym kobieta traci w wypadku meża, miłość swego
> życia. Spędza w otepieniu dzień za dniem z jego koszulą przy twarzy... tą,
> którą zdjął, przebierając się przed wyjściem z domu ostatni raz.
Kiedyś miałam nadzieje, że jak zamknę w foliowej torbie ulubioną suknę
mamy, to będę miała na zawsze schowany jej zapach. Nic z tego - uleciał.
Jednak ludzie mają sposoby na zatrzymanie zapachów...
http://wikidajlo.bloblo.pl/pokaz/3070,zapachy-jak-od
ciski-palcow
|