Cosa <c...@p...onet.pl> wrote in message
news:1si3vs49oitvp1318m9s66b9f43fo485i0@4ax.com...
> Pewnego pięknego dnia , a był to Sat, 21 Oct 2000 10:34:53 +0200,
> "Grzegorz Wasiak" <g...@r...zgora.pl> napisał coś takiego:
>
> >Moze ktos w koncu moglby sfinansowac jakies badania, ktore okreslilyby
> >jednoznacznie DO jako skuteczna badz tez nie???
> >
> >Wtedy takie przepychanki nie mialyby sensu...
>
> Aby ktoś ( instytucja jakaś ) zdecydował się zasponsorować badania
> potrzeba aby teoria określająca jej podstawy była rozsądna.
> Niestety założenia diety optymalnej ( nie weryfikowanej doświadczalnie )
> nie zgadzają się z założeniami nauk podstawowych medycyny ( weryfikowanych
> doświadczalnie wielokrotnie ) , a także z założeniami dyscyplin
> klinicznych ( również wielokrotnie weryfikowanych doświadczalnie)
> Stąd też wynika brak kolejki firm do pana J. Kwaśniewskiego aby umożliwił
> im finansowanie jego badań.


Zupełnie się mylisz.
Nikt nie chce złamanego grosza wydać na badanie DO ponieważ nie ma większej
szansy, a przynajmniej ja jej nie widzę, aby można było na tym zarobić.
Jedynie państwo, poprzez ministerstwo np zdrowia mogło by w celu
zaoszczędzenia wydatków budżetowych (np leczenie cukrzycy, które było by
niepotrzebne to już kolosalne wydatki) mogło by być zainteresowane.
Ale nie jest, ponieważ im więcej chorych tym bardziej czują się urzędnicy
potrzebni.
Na badania nad DO nie ma pieniędzy ale są milardy dolarów na udowadnianie że
siano i kluski są najlepsze dla cukrzyków i w ogóle dla ludzi.
I to jest w interesie przemysłu farmaceutycznego.
Bo to gneruje coraz więcej chorych, A więc klientów wydających ostatnie
pieniądze na zdrowie.
I cóż? I nic.
Jesteście wciąż ogłupiani propagandą a my sobie w spokoju i w zdrowiu żyjemy
patrząc jak niepotrzebnie większość społeczeństwa kaszle, smarka, choruje i
umiera w szpitalach na najrozmaitsze choroby z których da się wyjść poprzez
prawidłowe, optymalne żywienie.
A ponieważ w utrzymywaniu was w tej niewiedzy zangażowano środki jakich my
nigdy mieć nie będziemy więc szansa na zmiany jest niewielka, ku radości
wiemy już kogo.

Natomiast wciąż zastanawia mnie to jak to jest, że do niektórych DO dociera
w pięć minut a inni nie są w stanie bądź nie chcą zrozumieć, że stan choroby
ma swoją przyczynę, którą może być totalnie złe odżywianie.
Czy to felerne odżywianie blokuje niektórych przed pojmowaniem rzeczy
prostych i oczywistych?

Jacek