Data: 2004-12-20 17:59:49
Temat: Re: DO wszystkich kobiet z tej grupy.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marek Krużel; <p...@g...pl> :
> no ale bez przesady ;) zarażenie możliwe jest chyba wyłącznie
> w przypadku dostania się do krwiobiegu krwi nosiciela (ale
> wystarczą bardzo niewielkie ilości).
O, to to - bardzo niewielkie, mniejsze niż w przypadku HIV.
Opowiem Ci bajkę - kiedyś spotkałem pewną Panią - była bardzo
wyedukowana/nowoczesna [a raczej tak jej się zdawało] i po pewnym czasie
poruszyła temat badań na nosicielstwo HIV - nawet była na tyle rozsądna,
że zaproponowała, żebyśmy oboje się zbadali zanim ... . Wszytko fajnie -
ja akurat nie miałem z tym problemu, niestety jej zapał minął, kiedy
dowiedziała się, że takowe posiadam. Po prostu wiekszośc ludzi, nawet
tych nawołujących do badań, nie zrobiła ich sobie, "bo przecież ja ...
". I taka jest praktyka. Nie wierzę, że większośc ludzi będzie chciała
dobrowolnie poznać ewentualny wyrok na siebie i dobrowolnie się
ograniczyć w kontaktach "miłosnych" [nie tylko w stosunkach
seksualnych].
Z drugiej strony wiekszość dzieci w znanych mi rodzinach [pierwszych
dzieci] to klasyczne "wpadki" - jeżeli zinstytucjonalizujesz seks, to
prawdopodobnie [seks możliwy po powiedzmy trzymiesięcznej ascezie i po
wszystkich badaniach] drastycznie spadnie przyrost naturalny, bo gro
związków nie przetrzyma więcej jak kilka miesięcy, zwłaszcza bez
seksienia - coś za coś - rozwój epidemii w zamian za przyrost naturalny
- i zobaczymy kto wygra, czy natura wydzielając jednostki odporne na
WZW, czy WZW - nim więcej zarażonych, tym większe prawdopodobieństwo
ujawnienia się grupy "odpornych" - jak na razie innej drogi nie ma, bo
leki stosowane w WZW nie mają najwyższej skuteczności i zapewne ich
skutkiem ubocznym są mutacje samego wirusa.
Tak supełnie na marginesie - "katolickie" pomysły na "opanowanie"
epidemii nie mają żadnych podstaw historycznych - są dobre, ale są
również nierealne - zawsze dochodziło do "pozamałżeńskich"/przypadkowych
kontaktów seksualnych, tyle tylko, że dawniej mniej było chorób do
zarażania się - swoją drogą ciekawe, czy istnieje grupa osób odpornych
na niektóre choroby weneryczne, bo to by wskazywało, że mechanizm
"ewolucyjny" działa.
> ponoć w Japonii zarażonych jest 11% procent prostytutek
;) Dlaczego podajesz Japonię jako przykład? - nie bój się, podaj Polskę.
;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|