Data: 2009-04-26 20:02:42
Temat: Re: DZIECKO...
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:gt2b9c$hqn$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>
>> Zajmuję się od kilkunastu lat ribertingiem.
>
> jak byś to skomentował?
> http://www.kz.bedzin.pl/index.php?id=114
>
> fragment:
> "Posiadałam wtedy wiedzę tajemną i miałam poczucie bycia kimś wyjątkowym,
> ponad innymi ludźmi (byłam jednym z pierwszych 50 oficjalnie
> zarejestrowanych w Polsce riberterów). Byłam przekonana, że jestem sługą
> Boga , nie rozumiałam tylko jednego -- czemu nie posiadam swojej woli i
> wciąż cierpię. "
"Od czasu opuszczenia szpitala szukałam Go w różnych religiach,
filozofiach, jodze, magii, radiestezji, bioenergii, ribertingu i innych
rzeczach. Nie wiedziałam, że im bardziej byłam zaangażowana w te
poszukiwania, tym bardziej się oddalałam."
Moje pierwsze wrażenie: pomylenie środka do celu z celem. Spotkałem ludzi,
którzy po prostu gromadzili pewne paranormalne zdolności- tak, jak inni
kolekcjonują np znaczki. To nie ma nic wspólnego z rozwojem duchowym- a
nawet jest jemu wbrew. Ribertingiem zajmują się katolicy, protestanci,
buddyści, inne wyznania, wierzący w Boga- tylko nie identyfikujący się z
żadną konkretną religią. Każdy ma swoją drogę we własnych poszukiwaniach
Boga. Riberting nie jest religią. Nie jest nią też joga, Tai- chi, czy wiele
innych rzeczy, które mogą nam pomóc w naszym rozwoju duchowym. Tak to widzę
Chiron
|