Data: 2010-10-14 07:28:51
Temat: Re: Das Experiment : Było: Fantazje i odloty
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:i957gu$haj$1@inews.gazeta.pl...
> vonBraun wrote:
>
> /.../
>
> Na marginesie przy okazji tej zabawy uświadomiłem sobie, że przez całe
> życie zajmowałem się sytuacjami w których jakaś "jakościowa" cecha
> psychiki została w wyniku uszkodzenia mózgu utracona. Tak więc badałem -
> jak choćby w ostatnich tygodniach - pacjentów którzy nie rozpoznają
> wzrokowo co widzą (choc potrafią wskazać przedmiot identyczny kształtem
> jak pokazywany), albo widzą swietnie i "wiedzą" co widzą ale nie potrafia
> podac nazwy, albo nie doznaja wrażenia koloru, albo nie potrafia go sobie
> wyobrazić itp.
>
> To była pierwsza sytuacja wprawdzie zabawowego i "quasibadawczego wejścia"
> w jakościową cechę spostrzegania w której o zauważeniu istnienia lub nie
> funkcji NIE DECYDUJE JEJ UTRATA PO USZKODZENIU MÓZGU, ale specyficzna,
> unikatowa i niejako "ponadnormatywna" właściwośc danej osoby.
>
> Wydaje mi się, że zjawisko "savanta", zjawisko posiadania cech nie
> posiadanych przez ogół, może w pewnych sytuacjach wnieśc więcej do
> neuropsychologii niż "wnioskowanie o funkcji na podstawie jej braku" - (po
> uszkodzeniu) - bo zamiast tego próbujemy tutaj, niejako "na odwrót"
> wnioskowac o funkcji na podstawie "jej istnienia".
>
> Jak mogłaby wygladać "neuropsychologia savantów" o ile różniła by sie od
> kliniki uszkodzeń mózgu? Ile wniosłaby do zrozumienia normy i patologii?
>
> pozdrawiam
> vonBraun
>
A wiesz coś o badaniach sawantów?
W sumie wykazuję się tu niezłym lenistwem, bo mogłabym skorzystać z wujka
Googla. Ale może np. rzucisz coś, co mnie ukierunkuje (takie małe
usprawiedliwionko).
MK
|