Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Decyzja o dziecku

Grupy

Szukaj w grupach

 

Decyzja o dziecku

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 159


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2004-03-26 20:45:05

Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: t...@a...pl szukaj wiadomości tego autora


To z postu Basi:
> Weronika reprezentuje wg mnie postawę "chciałabym a boję się" i list Pawła
> zachęca do odwagi, nie przekonuje osoby, która nie chce być przekonywana.

Zgadza się.

> W sumie szkoda że Weronika nie odezwała się wiecej niż tylko ten jeden raz.

Już się odzywam. Dzięki wszystkim za posty. Po ich przeczytaniu mam kilka
wniosków:
a) dobija mnie jak ktoś reaguje agresywnie na czyjś odmienny światopogląd czy
też dzieciopogląd - chciałabym coś o tolerancji, ale to słowo jest
wyświechtane i ludzi już nie rusza
b) Hanka ma taki dar, że lubi ściągać na siebie uwagę i trochę mi popsuła ten
wątek (również swoimi innymi skłonnościami - atakowaniem, ocenianiem i
wzniecaniem gorączki) - żebym była dobrze rozumiana, akceptuję to, każdy ma
swoje skłonności i to jest miejsce aby je ujawniać, ale wolałabym, żeby tak
nie było:(
c) najbardziej wartościowe były dla mnie nie intelektualne analizy i dywagacje
ale opis własnych doświadczeń, również uczuć, przeżyć i za to dziekuję
szczególnie
d) Basiu ja też lubię góry:) ale jak tam z dzieckiem? (mycie, karmienie,
warunki sanitarne, inni ludzie itp.)

I na koniec: mój mąż jak to wszystko przczytał, to się złapał za głowę i
stwierdził, że abym już tyle nie myślała (od myślenia jestem spuchnięta
prawie) i nie wypisywała na grupę, to on mi oświadcza, że w 2005 robimy
potomka i już.
A jeszcze dwa lata temu twierdziłam, że nigdy, przenigdy nie będę miała
dzieci, a na studiach, to dzieci wprost nienawidziłam (to dla tych, które są
na tym etapie obecnie - nigdy nie wiesz jaka będziesz jutro :)

Pozdrawiam
Weronika

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2004-03-26 20:57:09

Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik t...@a...pl napisał:
.
> A jeszcze dwa lata temu twierdziłam, że nigdy, przenigdy nie będę miała
> dzieci, a na studiach, to dzieci wprost nienawidziłam (to dla tych, które są
> na tym etapie obecnie - nigdy nie wiesz jaka będziesz jutro :)


He, he....
Miałam taką koleżankę - wypisz wymaluj jak Ty.
Jak urodziła własne dziecko to jej sie przestawiło (chociaż na początku
nie miała pojęcia jak pieluchę założyć, albo na dwór ubrać). Mogą jej
dzieci na łeb wejść, nakitrać, a ona podziękuje. Teraz wybrała się na
studia - pedagogikę wczesno-szkolną. Totalny odjazd.

U mnie było na odwrót - ja zawsze uwielbiałam małe brzdące. Wyjeżdżałam
na całe wakacje do rodzinki dzieci pilnować. Uwielbiałam spacery z
wózkiem i w ogóle....

Od czasu gdy mam własne dzieci cudze mnie zazwyczaj mierżą. Jest kilka
sztuk, które nie powodują u mnie skoków ciśnienia, ale to odosobnione
przypadki i w sumie rzadko je widuję. Swoje dzieci niewątpliwie kocham,
ale zdarza się, że też nie lubię. Zwłaszcza jak sie drą i kłócą - hałas
mnie dobija.
I tak mi się odwróciło - z miłości do dzieci, na zaledwie tolerancję, a
i to nie zawsze ;)

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2004-03-26 21:22:41

Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: t...@a...pl szukaj wiadomości tego autora

> U mnie było na odwrót - ja zawsze uwielbiałam małe brzdące. Wyjeżdżałam
> na całe wakacje do rodzinki dzieci pilnować. Uwielbiałam spacery z
> wózkiem i w ogóle....
>

A u mnie zaczęło się zmieniać, jak siostra urodziła faceta, który jest moim
idolem (ma teraz 3 latka). Kontakt z nim mnie po prostu napawa szczęściem (a
polegał również na zmienianiu pieluch, znoszenia buntów itp.)Poza tym pracuję
z dziećmi i lubię to.

Weronika

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2004-03-27 09:40:21

Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: "Cloudic" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl>
napisał w wiadomości news:c41i4d$fi3$1@achot.icm.edu.pl...
> On 3/26/04 11:32 AM, Paweł wrote:

> Ja mam takie pytanie -- czy jeśli już teraz na hasło "dzieciaczek",
> "dzieciątko", "dzieciąteczko" dostaję dreszczy, to czy też w ramach
> terapii wstrząsowej powinnam machnąć sobie dzieciaka i zobaczyć, czy
> dostanę wysypki, czy nie? Moje skojarzenia z dziećmi są proste: smród
> renniny, zarzygany krawat TŻ, nocne wrzaski i głupie pytania. Mam tych
> skojarzeń więcej i jeszcze bardziej dosadnych, ale daruje je sobie, coby
> nie płoszyć tych nie do końca zdecydowanych. Więc zapytuje -- czy masz
> podstawy, by twierdzić, że wszystko się ułoży, instynkt da o sobie znać?

Powinnam napisać, że z takim nastawieniem lepiej by było
abyś w ogóle nie miała dzieci (ze względu na dzieci), ale
mam koleżankę która miała dokładnie takie same poglądy,
a teraz jest super mamą i dostała totalnego bzika
na punkcie swojej dwójki "szkodników", więc może
i dla ciebie jest jeszcze szansa...

> Karola (co ma wątpliwości, czy instynkt da o sobie znać, bo jej instynkt
> macierzyński zwiał dawno temu na widok kompletnie zarzyganego dzieciątka
> w ramionach równie zarzyganej matki)

A to dlaczego ? Z takiej właśnie matki chciałaś brać przykład
jak to wygląda z wychowaniem dzieci i podbudowywać
swój instynkt ? Jeśli na taki widok zwiał instynkt, to znaczy
że albo w ogóle go nie było, albo to zwykłe tchórzostwo.

- cloudic -


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2004-03-27 09:50:18

Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: Karolina Matuszewska <g...@s...am.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 3/27/04 10:40 AM, Cloudic wrote: :

>> Ja mam takie pytanie -- czy jeśli już teraz na hasło "dzieciaczek",
>> "dzieciątko", "dzieciąteczko" dostaję dreszczy, to czy też w ramach
>> terapii wstrząsowej powinnam machnąć sobie dzieciaka i zobaczyć, czy
>> dostanę wysypki, czy nie? Moje skojarzenia z dziećmi są proste: smród
>> renniny, zarzygany krawat TŻ, nocne wrzaski i głupie pytania. Mam tych
>> skojarzeń więcej i jeszcze bardziej dosadnych, ale daruje je sobie, coby
>> nie płoszyć tych nie do końca zdecydowanych. Więc zapytuje -- czy masz
>> podstawy, by twierdzić, że wszystko się ułoży, instynkt da o sobie znać?
>
> Powinnam napisać, że z takim nastawieniem lepiej by było
> abyś w ogóle nie miała dzieci (ze względu na dzieci), ale
> mam koleżankę która miała dokładnie takie same poglądy,
> a teraz jest super mamą i dostała totalnego bzika
> na punkcie swojej dwójki "szkodników", więc może
> i dla ciebie jest jeszcze szansa...

Jejku, jej. A może nie powinnam mieć dzieci ze względu na siebie samą i
dziękuję bardzo, ale nie chcę mieć takiej szansy? Wydawało mi się, że
część tego wątku była apelem o pozostawienie w spokoju tych, co dzieci
po prostu mieć nie chcą i nie traktowanie ich jak "ułomnych, co nie
dorośli, biedni, nie zrealizują się w życiu, nam dzieciatym bardzo ich
szkoda". Gdybym napisała w podobnym tonie, że szkoda mi tych, co
urodziły i teraz walczą z nadwagą, rozstępami, niedospane, bez szans na
normalne życie towarzystkie i wypady do kina trzy razy w tygodniu,
wiecznie na wywiadówkach albo w kolejkach u pediatry, to zostałabym
zakrzyczana z miejsca, bez szans na wykopanie się spod flejmu. Ale tekst
"może i dla ciebie jest jeszcze szansa" jest jak najbardziej na miejscu.
Trzeba się było najpierw zastanowić, czy ja chcę tej szansy :>

>> Karola (co ma wątpliwości, czy instynkt da o sobie znać, bo jej instynkt
>> macierzyński zwiał dawno temu na widok kompletnie zarzyganego dzieciątka
>> w ramionach równie zarzyganej matki)
>
> A to dlaczego ? Z takiej właśnie matki chciałaś brać przykład
> jak to wygląda z wychowaniem dzieci i podbudowywać
> swój instynkt ? Jeśli na taki widok zwiał instynkt, to znaczy
> że albo w ogóle go nie było, albo to zwykłe tchórzostwo.

Dziękuję, to czego najbardziej mi brakowało na usenecie, to wnikliwa
psychoanaliza.


Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2004-03-27 10:23:52

Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sat, 27 Mar 2004 10:50:18 +0100, na pl.soc.rodzina, Karolina Matuszewska
napisał(a):

> ...nie chcę mieć takiej szansy...
>...bez szans na normalne życie towarzystkie...
>...bez szans na wykopanie się spod flejmu...
>...czy ja chcę tej szansy :>

Użyłaś w paru zdaniach cztery razy słowa "szansa" (poza tym zdaniem, które
cytujesz). Masz jeszcze ochotę na psychoanalizę? ;-)

> Trzeba się było najpierw zastanowić, czy ja chcę tej szansy :>

Mam wrażenie, że z punktu widzenia Cloudic rodzicielstwo to jest szczęście,
na które masz szansę i nie ma nic do rzeczy czy Ty tego chcesz czy nie.
Nie rozumiem dlaczego ona miałaby się nad tym zastanawiać.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2004-03-27 12:40:50

Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: "Cloudic" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl>
napisał w wiadomości news:c43im7$s3l$1@achot.icm.edu.pl...

> Wydawało mi się, że część tego wątku była apelem o pozostawienie w
spokoju tych, co dzieci
> po prostu mieć nie chcą i nie traktowanie ich jak "ułomnych, co nie
> dorośli, biedni, nie zrealizują się w życiu, nam dzieciatym bardzo ich
> szkoda".

Jeśli chcesz by Ciebie tak nie traktowano, to powinnaś sama
innych również traktować z pewnym szacunkiem, a to, cytuję:
- "Moje skojarzenia z dziećmi są proste: smród
renniny, zarzygany krawat TŻ, nocne wrzaski i głupie pytania" -
to w moich oczach brak szacunku dla dzieci i traktowanie ich
jak ( posługując się Twoimi określeniami) osoby "ułomne".

>....bez szans na normalne życie towarzystkie i
wypady do kina trzy razy w tygodniu,...<

Może nie byłabyś zakrzyczana, ale chyba każda matka
miałaby niezły ubaw, bo to o czym piszesz jest niczym
w porównianiu z jednym: "kocham Cię mamusiu, tatusiu"
własnego dziecka.

> Dziękuję, to czego najbardziej mi brakowało na usenecie, to wnikliwa
> psychoanaliza.

Sloganowe zdanie, którego używa się chyba wtedy, kiedy nie ma się
już innych argumentów.
Mnie po prostu Twój post w jakiś sposób dotknął, i obraził
moje uczucia i odczucia względem dzieci.
Jak pomyslę ile razy panicznie się bałam, kiedy moje dziecko było
chore, jak się cierpi kiedy dziecku coś dolega i jak boli czasami
bezsilność,
gdy oddało by się życie za własne dziecko, byle tylko nic Mu nie było,
a Ty piszesz o takich głupotach, że dzieci wrzeszczą po nocach i
rzygają to wybacz, ale chyba powinnaś sobie zrobić taką
psychoanalizę....ale sama.

Nie odbieraj tego jako atak na siebie...
mnie jedynie wkurzyły Twoje wypowiedzi wzgledem dzieci.
Ty masz do tego prawo, ale mi nie musi się to podobać.

- cloudic -




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2004-03-27 12:48:02

Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: "Cloudic" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:usx4gilpmfik.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..
(........)
> Mam wrażenie, że z punktu widzenia Cloudic rodzicielstwo to jest
szczęście,
> na które masz szansę i nie ma nic do rzeczy czy Ty tego chcesz czy nie.
> Nie rozumiem dlaczego ona miałaby się nad tym zastanawiać.
>
> puchaty

Dokładnie :). Dziękuję za tłumaczenie.
Słowo pisane nie oddaje czasami tego co chcę
powiedzieć, chociaż się staram...

- cloudic -


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2004-03-27 13:24:25

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Hanka Skwarczyńska" <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> wrote in message
news:c3uglc$dtm$1@nemesis.news.tpi.pl...

> [1] Uprasza się o niepodejmowanie desperackich prób tłumaczenia, że nie da
> się nie kochać swojego dziecka. Chodzę po ulicach i mam oczy.

zapomnialas o rzeczy najwazniejszej :)
jestesmy chodzaca chemiczna maszyna, i ciaza oraz porod
wyzwalaja w kobiecie substancje, ktorych ty teraz nie
posiadasz. Nazywa sie to calosciowo insytktem, w tym przypadku
macierzynskim. Dlatego nikt ci teraz nic nie wytlumaczy niestety, bo
nie bedac a tym stanie bilologicznym rozmowa jest raczje o wylocie na
ksiezyc.
Twoje inne rozne watpliwosci biora sie z tego, iz wlasnie mylisz o nich
bedac w innym zupelnie stanie fizjologicznym.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2004-03-28 14:34:51

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "rena" <r...@a...pl> napisał w wiadomości
news:c41upm$1s5a$1@mamut.aster.pl...
> Użytkownik "Andrzej Garapich" <g...@n...ma.maila> napisał w wiadomości
> news:rtt7605b8n2jp5bk7cugmlkmb9c657av3t@4ax.com...
>
> > Przegrzewanie jest znacznie gorsze dla małych dzieci niż zimno.
> > Więc mój ojciec dostaje erekcji fryzury, kiedy w środku lata
> > przychodzi mamusia z dzieckiem opatulonym w kilka sweterków,
> > czapeczek i przykryte kocykiem. Tłumaczy cierpliwie, jak to
> > źle jest przegrzewać dziecko. Matka chyba rozumie. Wychodzi.
> > I zaraz za bramą szpitala, nie przejmując się, że robi to
> > tuż pod oknami gabinetu ojca, zaczyna ubierać jeden sweterek,
> > drugi sweterek, trzeci sweterek, czapeczkę, drugą czapeczkę
> > i kocyk.
> >
> > Głupota ludzka jest jak wiadomo nieskończona.
>
> hehe - a sama mamusia ma klapeczki na 2 paski, bluzke na ramiaczka i
krotkie
> spodenki. ale dziecku na pewno jest zimniej:) o rany - ile ja takich mam
> znam i widze na ulicach:)
>


A w zimie to nawet nie wiadomo, czy te mamusie wiozą wózki z dziećmi czy
tylko same kocyki złożone pięćdziesiąt razy coby grubsza warstwa była.
--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Rycząca 40-stka
bez temtu
rodzina meza=moja rodzina
Ankieta - Bariery Komunikacyjne w malzenstwie
Polisa posagowa PZU

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »