Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Decyzja o dziecku

Grupy

Szukaj w grupach

 

Decyzja o dziecku

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 159


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2004-03-26 09:07:06

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: "Michal Koziara" <a...@...stopce.invalid> szukaj wiadomości tego autora

W artykule news:c40q28$of2$1@nemesis.news.tpi.pl,
niejaki(a): Hanka Skwarczyńska z adresu
<hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał(a):

> Użytkownik "MOLNARka" <M...@M...pl> napisał w wiadomości
> news:c3uvrl$l69$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
(...)
>> [...] Moje koleżanki, które urodziły kilka lat temu mówią mi
>> teraz "widzisz jak to fajnie" a ja im odpowiadam "tak, teraz
>> to jest fajnie" bo _wiem_ że te kilka lat temu te same rzeczy
>> co teraz wcale nie byłyby dla mnie fajne.[...]
> No i otóż właśnie to. Drogie koleżanki osób bezdzietnych, apeluję -
> dajcie se siana z argumentami typu "jak się urodzi, to zobaczysz, że
> ci się spodoba" oraz "a kiedyś będziesz chciała, a będziesz za
> stara".

Do apelu się przyłączam. Zwłaszcza, że byłem kiedyś świadkiem namolnego
przekonywania do dzieci pary, która tych dzieci mieć nie mogła.

Michel

--
Tento post je odeslan s pocitace a preto neobsahuje original podpisu
http://www.michelek.republika.pl (w budowie)
http://www.zaginione-obrazy.pl
Prywatnie pisz na michel-maupa-data-pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2004-03-26 09:14:27

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: "kolorowa" <v...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


":: Solana ::" napisała
> Problem w tym, ze Twoje obiekcje byc moze znikna, gdy bedziesz w
> wieku, w ktorym bedzie za pozno.... Co wtedy? Mozesz poczuc sie
> najbardziej nieszczesliwa osoba na swiecie i miec zal, ze dzis, tu w
> psr, nikt Cie nie przekonal... Znam kilka takich kobiet...

Owszem, może mieć żal, ale to ona jest odpowiedzialna za własne życie.
Równie dobrze może mieć żal, że posłuchała i zdecydowała się na dziecko i z
tego powodu jest nieszczęśliwa nie tylko ona, ale i dziecko.
Zastanawiam się też, czy ktoś, kto wmawia kobiecie, że "jak urodzi, to na
pewno pokocha" albo że "na pewno sobie poradzi" czy też, że "wszystkie obawy
rozwieją się po porodzie" czy inne podobne "aksjomaty" - zdaje sobie sprawę
z odpowiedzialności za własne słowa? Bo co będzie, jeśli po tym porodzie nic
się nie zmieni?

Małgośka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2004-03-26 09:16:41

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: "kolorowa" <v...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Hanka Skwarczyńska" napisała > Niestety dobrotliwe tłumaczenia nie pomagają
na obawy, że:
> b) nie dam rady tego dziecka wychować na dobrego, szczęśliwego człowieka
(tu
> można rozwijać dowolnie długo),
> c) wbrew najlepszym intencjom wyposażę dziecko we wszystkie własne,
> wyjątkowo uciążliwe schizy (vide np. niniejszy post),
> e) mimo wszystko nie dam rady nie spać przez trzy lata i zostanę bohaterką
> medialnych sensacji pt. "dziecko wypadło z okna na ósmym piętrze, gdzie
była
> matka?!",
> f) z wrodzonym talentem do panikowania spędzę resztę życia na dostawaniu
> skurczów żołądka ze strachu przed sytuacją jak powyższa,

Mnie te wątpliwości dopadły już przy dwójce. To dobiero była zabawa...

Małgośka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2004-03-26 09:21:33

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: Andrzej Garapich <g...@n...ma.maila> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 26 Mar 2004 08:07:35 +0100, "Basia Z."
<bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> pisze:

>To akurat nie do Hanki, bo na tyle dobrze jej nie znam, ale faktycznie coś w
>tym jest - perfekcjoniści nie powinni mieć dzieci. Bo z dzieckiem nigdy nie
>da się zrobić coś tak jak dokładnie tego chcemy.

Dokładnie. A nawet zrobi odwrotnie niż chcemy. Zawsze i wszędzie.


>Mam serdecznego przyjaciela, który ma tylko jedną wadę - jest
>perfekcjonistą. No i on akurat nie ma dzieci (nigdy nie zdecydował się nawet
>na ślub). Chyba dobrze zrobił, bo chociaż go szalenie lubię, nigdy nie
>chciałabym być w skórze jego żony, lub dziecka. Jego skłonność do
>poprawiania wszystkiego po 100 razy, aż będzie doskonałe, jest straszna.

Też mam takich przyjaciół. Bo to jest tak: dziecka nie da się
okiełznąć jakąs instrukcją obsługi. Nie ma patentu, w stylu:
chcesz tak, to trzeba tu nacisnąć i tam przeciągnąć. I niektórych
ludzi denerwuje, że tak jest i chcą to zmieniać. A to przecież
absurd.



pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2004-03-26 09:25:45

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: Andrzej Garapich <g...@n...ma.maila> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 26 Mar 2004 10:14:27 +0100, "kolorowa" <v...@a...pl>
pisze:

>Zastanawiam się też, czy ktoś, kto wmawia kobiecie, że "jak urodzi, to na
>pewno pokocha" albo że "na pewno sobie poradzi" czy też, że "wszystkie obawy
>rozwieją się po porodzie" czy inne podobne "aksjomaty" - zdaje sobie sprawę
>z odpowiedzialności za własne słowa? Bo co będzie, jeśli po tym porodzie nic
>się nie zmieni?

Ano nic. Zaczną przekonywać, żę jedno dziecko to jeszcze nie to.
Dopiero jak się ma dwójkę, to można mówić o prawdziwej miłości
do dzieci. I potem można już ciągnąc dalej.

pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2004-03-26 09:33:37

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: Andrzej Garapich <g...@n...ma.maila> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 25 Mar 2004 19:23:41 +0100, "Sowa" <m...@b...pl>
pisze:

>Ja to mało że bym się nie zdecydowała, to w dodatku teraz, zastanawiam się
>czasem, skąd Ci ludzie takie wiecznie wyjące, chorujące itp. bachory biorą.
>Chyba za karę je dostają w szpitalu. :-P
>
>Ja nikogo nie obrażam, ja naprawdę się zastanawiam, czy to ze mnie jakiś
>robocop, czy dostałam w nagrodę 2 całkiem znośnych dziewczynek.

Czasami sami je sobie fundują. Mówię to z przekonaniem, wysłuchawszy
setek opowieści od ojca - pediatry. Np. taka, o przegrzewaniu:
Przegrzewanie jest znacznie gorsze dla małych dzieci niż zimno.
Więc mój ojciec dostaje erekcji fryzury, kiedy w środku lata
przychodzi mamusia z dzieckiem opatulonym w kilka sweterków,
czapeczek i przykryte kocykiem. Tłumaczy cierpliwie, jak to
źle jest przegrzewać dziecko. Matka chyba rozumie. Wychodzi.
I zaraz za bramą szpitala, nie przejmując się, że robi to
tuż pod oknami gabinetu ojca, zaczyna ubierać jeden sweterek,
drugi sweterek, trzeci sweterek, czapeczkę, drugą czapeczkę
i kocyk.

Głupota ludzka jest jak wiadomo nieskończona.


pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2004-03-26 09:36:57

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Andrzej Garapich" :

> Też mam takich przyjaciół. Bo to jest tak: dziecka nie da się
> okiełznąć jakąs instrukcją obsługi. Nie ma patentu, w stylu:
> chcesz tak, to trzeba tu nacisnąć i tam przeciągnąć. I niektórych
> ludzi denerwuje, że tak jest i chcą to zmieniać. A to przecież
> absurd.
>

Ja dodam jeszcze że ten sam przyjaciel jest doskonałym wychowawcą i
właściwie przyjacielem starszych dzieci, a właściwie młodzieży. Prowadzi
klub turystyczny dla nastolatków, należy tam mój starszy syn i kolega jest
dla niego pewnego rodzaju idolem (bo rzeczywiście bardzo dużo wie i umie).
Ale młodszego syna kolega już nie chciał zapisać do klubu (chociaż ten
bardzo chciał) argumentując to tym "bo on jest taki nieprzewidywalny" ;-)

Tak myślę że perfekcjoniści boją się rzeczy nieprzewidywalnych.
Ale tak ogólnie - to fajnie ze ludzie się różnią pomiędzy sobą. Nudno by
było ;-)

Pozdrowienia.

Basia (przeciwieństwo perfekcjonisty)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2004-03-26 09:43:50

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: Andrzej Garapich <g...@n...ma.maila> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 26 Mar 2004 10:36:57 +0100, "Basia Z."
<bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> pisze:

>
>Ja dodam jeszcze że ten sam przyjaciel jest doskonałym wychowawcą i
>właściwie przyjacielem starszych dzieci, a właściwie młodzieży.

To się kompensacja nazywa, prawda? ;-)

[...]
>Ale młodszego syna kolega już nie chciał zapisać do klubu (chociaż ten
>bardzo chciał) argumentując to tym "bo on jest taki nieprzewidywalny" ;-)

Trudno porównywać bycie wychowawcą z rolą rodzica.
Po pierwsze z roli wychowawcy można zawsze wyjść.
Zawze można właśnie kogoś nie przyjąc na kurs.
Dzieci się kocha, wychowanków leiej nie :-)
Po prostu kończy się pracę i idzie na piwo. Można nie odbierać
telefonów itd.

Mojemu 12-sto latkowi mogę powiedzieć, że teraz chcę mieć
15 minut SPOKOJU (co oczywiście oznacza, że dokładnie
po 15 minutach przylezie). Ale 2,5 czy 4,5 to już się nie
da takich rzeczy wytłumaczyć.

Poza tym odpowiedzialność jest jednak inna. Podopieczni
Twojego przyciela najwyżej nie zdobędą odznaki.
Jaka jest odpowiedzialność rodziców - sama dobrze wiesz.
A moja matka z zimnym cynizmem rozpieszcza moje dzieci,
bo, jak sama mówi, wnuki są dla przyjemności i nie mam
obowiązku ich wychowywać.

>Tak myślę że perfekcjoniści boją się rzeczy nieprzewidywalnych.

Zgadzam się w całej rozciągłości.


pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2004-03-26 09:47:15

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: Andrzej Garapich <g...@n...ma.maila> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 26 Mar 2004 10:16:41 +0100, "kolorowa" <v...@a...pl>
pisze:

>
>Mnie te wątpliwości dopadły już przy dwójce. To dobiero była zabawa...

No i teraz grupa ma dylemata:
1. Kolorowa, urodź trzecie, zobaczysz, że sobie poradzisz, na pewno
przy porodzie wydzielą Ci się hormony i je pokochasz.

albo:

2. Kolorowa, chyba lepiej nie miej tego trzeciego dziecka, bo być
może masz rację...

A ode mnie: dwójka to jeszcze nic. Prawdziwe życie zaczyna się
od trzeciego. Kiedy jedno dziecko teraz wyjechało na ferie, zrobiło
się w domu tak, jakbyśmy w ogóle dzieci nie mieli.

pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2004-03-26 09:54:06

Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: "e-mailetk@" <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" na[isała:

> Mylisz się, i to do tego stopnia, że mi oczy na wierzch wyszły przy
czytaniu
> Twojego postu :) Żadna szczególna trauma mnie nie spotkała, za pesymistkę
> się nie uważam, po prostu a) jestem przeraźliwą panikarą, b) mam pewne
> wyobrażenie na temat standardów, jakie powinien spełniać rodzic, i raczej
> nie wydaje mi się, żebym w tej chwili była w stanie sama im sprostać.

... nacisk społeczny na posiadanie dziecka jest tak duży że ludzie nie
potrafią spokojnie przyjąć faktu że jakaś osoba może nie chcieć dziecka,
wtedy oczywiście trzeba sobie jakoś ten fakt wytłumaczyć, a najprościej
uznać taką osobę za poranioną psychicznie itd.

W naszej polskiej kulturze głęboko zakorzeniony jest wzór żony - matki
wychowującej kilkoro dzieci, wynika to po części z religii katolickiej która
promuje model rodziny 2+3. Osoby które wybierają inny model życia mogą czuć
się nieswojo.

Osobiście uważam że decyzja o dziecku to bardzo indywidualna sprawa i
powinna być podejmowana w zgodzie ze sobą. Nie trzeba być ani na "tak" ani
na "nie" po prostu przyjdzie (albo i nie) taki moment w którym będziesz
wiedziała.

Piszesz, że masz "ukłucie w sercu na widok kobiety w ciąży" nie wiem czy
jest to spowodowane tym że chcesz gdzieś w podświadomości chcesz dziecka,
czy też myślą że "ona już podjęła decyzję" jeśli masz w sobie potrzebę
urodzenia dziecka to prędzej czy później ona się ujawni, a jeśli nie to
pogodzisz się z tym.

Mam w rodzinie ciotkę która nie ma dzieci i chyba nigdy nie chciała. Teraz
już starsza kobieta, co rusz słyszę na jej temat jakieś docinki i mnie to
wkurza bo jest bardzo wartościową osobą, pracuje charytatywnie na rzecz
bezpańskich zwierząt, dostała nawet kilka medali z tego tytułu. Rodzina
jednak uważa ją za dziwaczkę a ja za wspaniałą osobę.
Najważniejsze jest aby odnaleźć swoje miejsce w życiu i postępować w zgodzie
z sobą czego ci serdecznie zyczę.

pozdrawiam
e-mailetka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Rycząca 40-stka
bez temtu
rodzina meza=moja rodzina
Ankieta - Bariery Komunikacyjne w malzenstwie
Polisa posagowa PZU

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »