Data: 2010-11-22 14:38:32
Temat: Re: Demokracja?
Od: "MarlonB" <z...@w...kon>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zdumiony" <z...@j...pl> napisał w wiadomości
news:icdtto$g91$1@news.onet.pl...
>W dniu 22-11-2010 14:49, Chiron pisze:
>> sensownie wprowadzić wartościowanie wyobrażam sobie, że Państwo musiałoby
>> się zajmować tylko wojskiem, policją, głównymi drogami, drobną
>> administracją
>
> Będzie to zależne od tego kto zostanie wybrany
>
>> osoby, które mieszkają na stałe w Polsce, posiadają kawałek ziemi, mają
>> wyższe wykształcenie, i mają powyżej 30 lat (kompletnie na szybko
>> wymyślone
>> warunki, podane tylko jako przykład).
>
> Z wykształceniem się zgadzam
>
>> ====================================================
===================
>> Czyli USA sprzed "New Deal". I jeszcze- opłata za głosowanie. Niestety-
>
> Jeśli chodzi o opłatę za głosowanie to nie, wtedy najwięcej głosów będą
> mieć łyse byczki obładowane złotem. Można to zrobić tak (progi i wartości
> przykładowo) że ktoś kto nie ma matury, nie głosuje, kto mam maturę ma
> jeden głos, kto ma magistra ma dwa głosy, kto doktorat pięć a kto jest
> profesorem - dziesięć.
Opłata jest sensownym warunkiem, byle była bardzo niska. Pamiętaj taką mikro
sonde. Pytano czy ktoś interesuje się polityką i czy ważne jest dla niego
posiadanie prawa głosu, czy wybierają się na wybory. Ostatnie pytanie: czy
poszliby na wybory, gdyby oddanie głosu kosztowało 10zł. Duża część ludzi by
zrezygnowała. Chodzi o odsianie jak największej liczby osób, którzy polityką
zajmuję się weekendowo po flaszce, jednocześnie nie zamykając im drogi do
głosowania jeśli faktycznie chcą.
Zwracam uwagę, że wartościowanie nie ma sensu w obecnej formie. Profesor nie
ma pojęcia o problemach osób "niższych klas" i vice versa. Jeśli głos
profesora nie będzie miał znaczącego wpływu na życie statystycznego menela,
to ma to sens, ale w tedy tak jak już pisałem, trzeba ograniczyć ingerencje
państwa. Pamiętaj, że demokracja to rządy wiekszości, co znaczy, że meneli
jest więcej niż profesorów. Dlatego też, jeśli większość zagłosuje, aby
jabole były tańsze zamiast benzyny, to znaczy, że społeczeństwo tak wybrało
i trzeba to szanować. Ty chcesz spowodować, aby rządy mniejszości robiły źle
większości - tu widzę brak logiki. Ja wiem, że Ty uważasz, że profesor
wybierze lepiej niż menel :) To oczywiste. Ale demokracja ma swoje wady i
trzeba być konswekwentnym. Liczy się zdanie i tok myślenia większości i
tylko ona ma rację ostateczną.
Podsumowując:
- ograniczenie ingerencji Państwa + wartościowanie głosów (nawet w/g Twoich
reguł)
ALBO
- rządy mas, 1osoba = 1 głos.
Pozdro
M.
|