Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Dentysta a otwarcie paszczy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dentysta a otwarcie paszczy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 105


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2006-04-26 14:46:16

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Carol" <c...@c...pl> napisał w wiadomości
news:e2o0bv$ifu$1@achot.icm.edu.pl...

Skoro

"niekeidy się nie da" skorzystać z
> innej metody.

To nie prawda, że

> zawsze można spowodować, że
> dziecko spokojnie siedzi z otwartą buzią naczej niż wiążąc je

--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2006-04-26 15:36:28

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:e2nuli$jfp$1@news.onet.pl...

> No dyć właśnie i dlatego potem pojawiło się moje pytanie dlaczego zamiast
> wiązać dziecko, nie "spacyfikować" go w inny sposób. Np. podając
> znieczulenie

A co z dzieckiem które nie pozwala sobie podać znieczulenia bo wierzga i się
wyrywa niechcążc w ogóle buzi otworzyć + z jakiegoś powoduzdecydowano ze nie
poodajane mu będą środki odurzające?
Zresztą jak niby podanie znieczulenia ma wpłynąć na uspokojenie się dziecka?
Znieczulenie nie jest magicznym pacaneum na uspokojenie, znieczulenie
jedynie znieczula.



--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2006-04-26 15:41:14

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:e2nsvt$d26$1@news.onet.pl...

> Dżisus Sowa, ona W OGÓLE nie pisała nic o znieczuleniach.
> Nawet nie podała takiej opcji.

A dlaczego "robić" oznacza niby tylko borowanie, wyrywanie czy inne bolesne
rzeczy a nie dawanie znieczulenia?
Jakaś definicja słownikowa jest, czy tak sobie tylko sama wymyśliłaś?

>> NIGDZIE nie pisała że unieruchomienie siłą = leczenie bez znieczulenia.
>> Wymyśliłaś to sobie
>
> Niczego sobie nie wymyśliłam.
> Zwłaszcza, że nie ja jedna w ten sposób zrozumiałam Iwonkę.

No jednak tylko Ty jedna.



--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2006-04-26 18:21:40

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:e2o4ap$n1k$1@inews.gazeta.pl>
Sowa <m...@w...pl> pisze:

> A dlaczego "robić" oznacza niby tylko borowanie, wyrywanie czy inne
> bolesne rzeczy a nie dawanie znieczulenia?

Bo do licha ciężkiego tak, a nie inaczej zinterpretowałam lakoniczną i
nieścisłą wypowiedź Iwonki.
Co i tak nie ma większego znaczenia, bo przede wszystkim przyczepiłam się do
samej czynności pętania dziecka jako metody na spokojne leczenie.

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2006-04-26 18:24:34

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:e2o41s$lr6$1@inews.gazeta.pl>
Sowa <m...@w...pl> pisze:

> A co z dzieckiem które nie pozwala sobie podać znieczulenia bo
> wierzga i się wyrywa niechcążc w ogóle buzi otworzyć + z jakiegoś
> powoduzdecydowano ze nie poodajane mu będą środki odurzające?

Szczerze mówiąc nie bardzo mogę sobie wyobrazić jakie to powody mają rodzice
i lekarz, którzy nie decydują się na podanie dziecku łagodnego środka
uspokajającego, a bez mrugnięcia oka godzą się na spętanie i unieruchomienie
wystraszonego i histeryzującego malucha.

> Zresztą jak niby podanie znieczulenia ma wpłynąć na uspokojenie się
> dziecka?

Bezpośrednio nie. Raczej ma zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa poprzez
to, że nie czuje bólu, co przy dalszej wizycie zaowocuje mniejszym strachem
lub nawet jego brakiem.

> Znieczulenie nie jest magicznym pacaneum na uspokojenie

Związanie w kaftan i wsadzenie kołka w usta tym bardziej.

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2006-04-26 19:07:16

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Mermaind" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:e2nvj3$n2f$1@news.onet.pl...
> moduluje sie glos, pokazuje, nagradza, odwraca uwage,

Tak jak Ty patrzysz od strony stomatologa, ja patrzę o strony rodziców :)
Myślałam o tym, co mogą zrobić rodzice w domu (zabawy w dentystę, najlepiej
jak bawią się dzieci, a matka/ojciec nie przekazuje swoich lęków dziecku,
tłumaczenie - w naszej historyjce robale nie były złe - one tylko lubiły
słodycze, które jadły dzieci, budowały w ich ząbkach domki i bałaganiły, a
pani dentystka je wyłapywała do słoika;), kupiliśmy szczoteczkę
elektryczną - aby go oswoić z warczeniem w buzi, a stomatolog pokazywała na
paluszku dziecka, że jej wierło łaskocze itd.itp.)
Leków nie próbowałam.

> bo stale chodzisz z tymi samymi dziecmi. tak jak lekarz jest inny
> tak i dziecko jest inne. obie strony sa odpowiedzialne za przebieg
> wizyty.

Czyli w naszym przypadku nie każdy stomatolog był równie dobry :)
A z drugiej strony nasza pani stomatolog stwierdziła, że mam inteligentnego
synka, bo każdego innego ona by ugadała ;)

> pisalas ogolnie, jakoby byly inne metody a te "na sile" sa generlanie
> zle. tak to odebralam.

Napisałam "Zakładając, że nie może mieć narkozy i jest to zdrowe dziecko -
to warto
jeszcze spróbować innych rozwiązań."

Czyli wyraźnie zawęziłam pole do dzieci zdrowych i wskazałam, że często nie
wyczerpuje wszystkich technik - akurat miałam na myśli psychologiczne, bo z
tymi miałam do czynienia. Zabawę w dentystę sama wymyśliłam, nikt mi jej nie
podpowiedział - a okazała się całkiem skuteczna - widziałam, jak w trakcie
zabawy zmniejsza się jego nieufność. Może więc są jeszcze jakieś inne
techniki, których nie znam.
Nie pisałam, że generalnie wszystkie metody "siłowe" są złe - ważne jest,
jak są stosowane, jakie metody i czy w połączeniu z innymi. Jeśli
przeczytałaś wszystko, co napisałam, to w pewnien sposób mój synek był
leczony na siłę, a ja na to pozwoliłam.
Zrobiłam tak, bo wiedziałam, że nasza pani stomatolog uważała za
najważniejsze, aby nie zrazić dziecka (na początku np. nie wszystkie zęby
były lapisowane, bo mały akurat zamknął paszczę).
Z drugiej strony w procesie wychowania stosowałam czasem metody siłowe -
typu przytrzymanie. Ale odrzuca mnie myśl, że ktoś mógłby je stosować za
mnie. A już warunkiem koniecznym dla mnie jest to, aby moje dziecko nie
czuło wtedy bólu. Wystarczy, że trzymałam moje dziecko, gdy robiono mu
zastrzyki (mimo znieczulenia)- po dziś dzień panicznie boi się zastrzyków.
Cieszę się, że moje dzieci lubią chodzić do dentysty i nie chciałabym, aby
się to zmieniło.

> od rodzicow wiele zalezy, ale i rodzice sami wyrazaja zgode na
> metody spocyfikowania dziecka.

Z bezradności? Z wygody?

Pozdrawiam
Jola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2006-04-26 19:16:18

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Mermaind" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:e2ogfb$ii3$1@news.onet.pl...

>> moduluje sie glos, pokazuje, nagradza, odwraca uwage,
>
> Tak jak Ty patrzysz od strony stomatologa, ja patrzę o strony rodziców :)
> Myślałam o tym, co mogą zrobić rodzice w domu (zabawy w dentystę,
> najlepiej
> jak bawią się dzieci, a matka/ojciec nie przekazuje swoich lęków dziecku,
> tłumaczenie - w naszej historyjce robale nie były złe - one tylko lubiły
> słodycze, które jadły dzieci, budowały w ich ząbkach domki i bałaganiły, a
> pani dentystka je wyłapywała do słoika;), kupiliśmy szczoteczkę
> elektryczną - aby go oswoić z warczeniem w buzi, a stomatolog pokazywała
> na
> paluszku dziecka, że jej wierło łaskocze itd.itp.)
> Leków nie próbowałam.

w Twoim pierwszym poscie tylko pisalas o dentyscie. teraz dopiero
co moze zrobic rodzic.
>
>> bo stale chodzisz z tymi samymi dziecmi. tak jak lekarz jest inny
>> tak i dziecko jest inne. obie strony sa odpowiedzialne za przebieg
>> wizyty.
>
> Czyli w naszym przypadku nie każdy stomatolog był równie dobry :)

doklanie.

> A z drugiej strony nasza pani stomatolog stwierdziła, że mam
> inteligentnego
> synka, bo każdego innego ona by ugadała ;)

:)

>
>> pisalas ogolnie, jakoby byly inne metody a te "na sile" sa generlanie
>> zle. tak to odebralam.
>
> Napisałam "Zakładając, że nie może mieć narkozy i jest to zdrowe dziecko -
> to warto
> jeszcze spróbować innych rozwiązań."

tak. sorki, przeoczylam to. zgadza sie. :)


(....)

> Cieszę się, że moje dzieci lubią chodzić do dentysty i nie chciałabym, aby
> się to zmieniło.

nie sadze, juz im wpoilas to co trzeba.

>
>> od rodzicow wiele zalezy, ale i rodzice sami wyrazaja zgode na
>> metody spocyfikowania dziecka.
>
> Z bezradności? Z wygody?

trduno powiedziec, daje sie im opcje, mowi plusy i munusy
i oni decyduja co chca zrobic,.


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2006-04-26 19:35:42

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Mermaind" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:e2ogtv$k9q$1@news.onet.pl...

> w Twoim pierwszym poscie tylko pisalas o dentyscie. teraz dopiero
> co moze zrobic rodzic.

Właśnie piszę :) Ja patrzę od strony rodziców, ty - stomatologa. Pisałam
"Czasem naprawdę trzeba włożyć dużo pracy. I jeszcze mieć szczęście do
dobrego dentysty." - pisząc to, miałam na myśli dużo pracy rodziców :)
Pisałam też, że dentysta może podpowiedzieć wiele rozwiązań - a komu ma
podpowiadać, jak nie rodzicom? :)

> nie sadze, juz im wpoilas to co trzeba.

Bardzo dziękuję :) Miło mi :)))

Pozdrawiam
Jola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2006-04-26 20:24:05

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:e2odt4$2mgn$1@news.mm.pl...
> > Zresztą jak niby podanie znieczulenia ma wpłynąć na uspokojenie się
> > dziecka?
>
> Bezpośrednio nie. Raczej ma zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa
poprzez
> to, że nie czuje bólu, co przy dalszej wizycie zaowocuje mniejszym
strachem
> lub nawet jego brakiem.

Znieczulenie za to może być przyczyną nadgryzienia przez dziecko policzka i
języka zaraz po zejściu z fotela dentystycznego i jeszcze tak do dwóch
godzin później. Jak znieczulenie zejdzie to tak w połowie przypadków jeszcze
przez tydzień boli miejsce ukłucia. Jaki będzie efekt? Na następnej wizycie
rodzice poproszą o leczenie bez znieczulenia, bo pół godziny związania to
jest nic w porównaniu z nadgryzionym językiem i policzkiem. Dziecko odmówi
pójścia do dentysty w ogóle - będzie się bało tak samo jak i bez
znieczulenia.
--
Joanna (syn Michał 19 lat, córka Anna 17 lat)
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2006-04-26 20:44:22

Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:e2oks0$4gm$1@news.onet.pl>
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:

> Znieczulenie za to może być przyczyną nadgryzienia przez dziecko
> policzka i języka zaraz po zejściu z fotela dentystycznego i jeszcze
> tak do dwóch godzin później.

Może, ale nie musi i w większości przypadków, jeśli dziecko nie je posiłku w
ciągu tych dwóch godzin, nie zdarza się. Musiałoby się naprawdę mocno
postarać.
Zresztą nawet przypadkowe nadgryzienie policzka jest niczym w porównaniu do
bólu podczas borowania mocno już zajętego próchnicą zęba.

> Jak znieczulenie zejdzie to tak w
> połowie przypadków jeszcze przez tydzień boli miejsce ukłucia.

Słucham??
Proponuję zmienić dentystę, jeśli miejsce po wkłuciu igły boli Cię jeszcze
przez tydzień.
Mnie nie dość, że nic nie boli, to nie czuję nawet samego wkłuwania.
To po prostu kwestia wprawy lekarza, a dziecku miejsce wkłucia można zawsze
dodatkowo znieczulić żelem z lidokainą.

> Jaki będzie efekt? Na następnej wizycie rodzice poproszą o leczenie bez
> znieczulenia, bo pół godziny związania to jest nic w porównaniu z
> nadgryzionym językiem i policzkiem.

Związanie + ból podczas borowania.

> Dziecko odmówi pójścia do dentysty w ogóle - będzie się bało tak samo jak
> i bez znieczulenia.

Ale tylko wtedy, jeśli sobie ten policzek faktycznie fest nadgryzie.
Trudno jednak zakładać, że to się dzieje zawsze i defaultowo.


--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Moja córka uczy sie slówek!
komunia
Julka rozrabia - pomóżcie :(
perfumy dla dzieci?
CLOWN - do wynajęcia na urodziny !!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »