Data: 2007-05-15 11:27:18
Temat: Re: Depresja
Od: "Jurek" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "news" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f2aan2$lll$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
> Mam trochę nietypowy problem. Od dłuższego czasu jestem przygnębiony,
> zniechęcony , brak mi wiary w własne możliwośći. Mam dobrą pracę, mogę
> robić co mi się podoba, ale brak mi wiary we własne siły. Nic mi się nie
> chce , ani sie rozwijać zawodowo, ani gdzieś wyjśc.. Próbowałem już czytać
> jakies ciekawe ksiązki psychologiczne o depresji, bawić się w sport, ale
> po paru dniach uwazam ze to bez sensu i rzucam to w kąt. Co mi radzicie ?
> Niwe wim czy warto iść do psychologa - troche sie tego obawiam, ludzie
> maja chyba powaznijesze problemy od moich. Czytałem o leku antydepresyjnym
> Prozac - może on by mi pomógł? Prosiłbym o opinie osoby które go stosowały
> czy w ogóle warto.
> Pozdrawiam
>
Stanowczo odradzam jakiekolwiek lekarstwa. Lekarstwa czasem eliminują pewne
skutki depresji, ale ich skuteczność w porównaniu ze skutkami ubocznymi jest
fatalna.
Radze zmienić dietę. Zajrzyj na stronę www.optymalni.org.pl
Jak zwykle zaraz rzuci się na mnie zgraja oponentów i krytykantów, ale sami
nie potrafią nic skutecznego zasugerować. Znam bardzo wiele osób, które
pozbyły się depresji (nawet jej cięższe postacie).
Teraz nie wiedzą co to zniechęcenie, są pewni siebie, rzutcy, wykorzystują
cały swój potencjał umysłowy. Znałem jednego 50-latka z tak ciężką postacią
depresji, że bał się nawet przejść przez ulicę, mimo, że samochód był
jeszcze bardzo daleko. Zawsze uważał, że nie zdąży. Dzisiaj ze śmiechem to
wspomina, a przechodząc przez jezdnię, ociera się prawie o auta...
Nie spotkałem osób z depresją aby dieta optymalna nie pomogła w mniejszym
lub większym stopniu.
A co najważniejsze, stany depresyjne, jeżeli zanikną, już nie pojawią się
nigdy.
W rzadszych przypadkach stany depresyjne na diecie optymalnej ulegają
znacznemu zmniejszeniu.
Można ewentualnie z początku diety optymalnej zażywać lekarstwa wskazane
przez lekarza, ale trzeba uchwycić moment, kiedy są one już zbyteczne.
Pozdrawiam Jurek m.
>
Choruję na depresje maniakalną i mam nadwagę 30 kg. Od 3 miesięcy jestem na
diecie optymalnej. Schudłam niewiele, ale ustąpiły gazy, zaparcia i zgaga.
Czuję się wspaniale, zauważyłam u siebie mniejsze drżenie rąk i większą
aktywność w ciągu dnia.
Choruję od 4 lat. W okresie przed wybuchem choroby miałam niesamowity
apetyt na słodycze i zjadałam ich bardzo dużo. Wtedy nie smakowały mi mięsa
i tłuszcze, miałam wstręt do tych potraw.
Panie Doktorze, bardzo proszę mi zalecić, co powinnam jeść dodatkowo.
Pytam dlatego, gdyż parę razy pojawiła się u mnie chęć na zjedzenie
mandarynek lub czekolady.
teraz boję się, że taki apetyt to zbliżająca się choroba albo słaba wola
do wytrwania na tej diecie - M.W., Katowice
>
Prawie wszystkie choroby zaliczane do "psychicznych" mają swoja przyczynę
wyższą w złym odżywianiu. Określone złe odżywianie, które powoduje
zachorowanie na określoną chorobę czy choroby, w tym psychiczne, powoduje
często zmiany organiczne w mózgu, w niższych piętrach układu nerwowego, w
czynności gruczołów dokrewnych i wytwarzaniu hormonów. Zmiany te mogą powoli
ustępować pod wpływem żywienia optymalnego. U znacznej większości chorych na
choroby psychiczne objawy chorobowe są spowodowane zmianami o charakterze
czynnościowym, a te zazwyczaj na diecie optymalnej szybko ustępują.
Masowe doświadczenia na więźniach obozów koncentracyjnych wykazały, że dieta
obozowa (oparta na węglowodanach, niewielkich ilościach białka i śladowych
tłuszczu) powodowała u wszystkich tzw. "zespół obozu koncentracyjnego",
który jest bardzo zbliżony do neurastenii.
Nie trzeba siedzieć w obozie, aby zachorować. Wystarczy stosować podobny
model żywienia - jeść słodycze, owoce, pić soki owocowe, na deser zjadać
budyń lub kisiel, ograniczyć tłuszcze - a neurastenia lub inna choroba
zaliczana do psychicznych pojawi się sama. U Pani był taki właśnie powód
choroby - nadmierne objadanie się słodyczami i wstręt do mięsa i tłuszczów.
Po 3 miesiącach żywienia optymalnego wystąpiło w Pani organizmie szereg
pozytywnych zmian, które nie pojawiłyby się po żadnych lekach. Czteroletnia
choroba spowodowała jednak powstanie zaburzeń w ośrodkach rządzących
uczuciami głodu i sytości, na których ustąpienie trzeba jeszcze poczekać.
Tylko przy żywieniu optymalnym człowiek nie bywa ani głodnym, ani
spragnionym, ani przejedzonym.
Pojawiający się apetyt na węglowodany może oznaczać, że zjada ich Pani
zbyt mało. Najlepiej spożywać ich około 0,8 g na kilogram wagi ciała na
dobę. Powinna Pani obliczyć, ile węglowodanów zawiera to, co zjada Pani w
ciągu całego dnia i w razie potrzeby zwiększyć spożycie - równie dobrze w
postaci mandarynek czy czekolady.
W tabelach na końcu moich książek podana jest zawartość węglowodanów w
100 g produktu. Można z tych tabel korzystać przy obliczeniach. Lek.med. Jan
Kwaśniewski
|