>I jeszcze przez tyle lat się nie wyleczył? To co to za leczenie :-(
Największy problem tutaj tkwi raczej w osobowości ojca. Po prostu
lekarzowi nie mówi prawdy. Trochę to zagmatwane, ale tak po prostu
jest. Choroba w połaczeniu z jego charakterem jest raczej
niewyleczalna.