Data: 2008-09-22 21:33:22
Temat: Re: Dezintegracja osobowości
Od: Yyy <y...@m...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote in
news:gb8p5j$smu$1@atlantis.news.neostrada.pl:
>> ty pytasz jak "wyleczyc" czlowieka zaburzonego... zakladasz, ze istnieje
>> jakikolwiek stan "wyleczenia" a "zaburzenie" to przeklenstwo najgorsze!
>
> Bo jest "przekleństwem najgorszym" - do czegokolwiek by nie prowadzilo,
> samo w sobie przewaznie nie jest przyjemne.
tylko zauwaz, ze ciagle nam zagrazaja i czasem spotykaja ROZNORODNE zdarzenia
krancowo nieprzyjemne! i jesli dotyczy to innych dziedzin niz psychiatria to
nie dokopuje sie jeszcze dodatkowo pokrzywdzonemu uposledzjac go na cale
zycie pod pozorem luzno/umownie pojetej "pomocy"
> teoria
> K.Dabrowskiego nie wnosi nic uzytecznego - mnozy byty, dzieli proces na
> elementy, których i tak nie da się zdiagnozowac.
przede wszystkim wnosi rewolucyjna DEFINICJE zdrowia psychicznego, ktora
stanowi FUNDAMENT do sposobu postepowania z "chorymi" ktory moze przyniesc im
PRAWDZIWE "wyzdrowienie"
celowo przeciez pisze w cudzyslowach uzywajac dotychczasowych falszywych
dla natury ludzkiej zalozen
ta definicja zdrowia psychiczna w/g K.Dabrowskiego w pelni oddaje godnosc
istoty ludzkiej i sens zycia czlowieka, pokore i szacunek pelnej jego
podmiotowosci
niedostrzeganie tych zalet jest strasznie CYNICZNIE
owszem, widze ze boli Cie pewna "nieregularnosc" w stosowaniu tej teorii
owszem, ta teoria wytycza kierunek gdzie potrzebna jest SZTUKA w podejsciu do
czlowieka z problemami - nie ma tej zagwarantowanej powtarzalnosci z ulotki
wyjetej z pudelka kupionego w aptece leku!
jednak trzeba pamietac, ze mamy do czynienia z CZLOWIEKIEM! i to czesto, jak
sie okazuje, bardzo wartosciowym - i takie w pelni HUMANISTYCZNE podejscie
wydaje sie jedynym sposobem zeby temu komus prawdziwie pomoc, nie skrzywdzic
tego kogos, nie zniszczyc jego talentu, wrazliwosci, energii itp!
owszem, luksusem jest trafic na kogos madrego w zyciu - niekoniecznie tylko
wowczas kiedy tracimy zmysly (a ponoc moze sie to kazdemu przytrafic w
okreslonych warunkach - np. wskutek tzw. deprywacji sensorycznej)
ok, no ale w takim razie np. CO Z NAUCZYCIELAMI ??? czy to, ze pedagogika
to TYLKO sztuka to znaczy, ze trzeba dzieci wkladac do jakiejs maszyny-
inkubatora ktora "fabrycznie gwarantuje" okreslony poziom wyksztalcenia?
niestety - tam gdzie "koncowym produktem" jest CZLOWIEK tam nie ma innego
wyjscia jak stosowac SZTUKE
wszelkie proby uprzedmiotowienia czlowieka sa zalosne i zgubne dla danego
nieszczesnika i cholernie niebezpieczne dla naszej cywilizacji!
--
Y?
|