Data: 2006-01-31 07:59:59
Temat: Re: Dieta czy basen?
Od: "Marek Li" <M...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:drjgsl$mn6$1@news.onet.pl...
>
>
> http://www.2424milk.com/health_studies.htm
> http://www.nationaldairycouncil.org/nationaldairycou
ncil/healthyweight/science
>
No cóż. Trzeba się temu przyjrzeć. Akurat moje zdziwienie budzi ciągłe
podkreślanie jak to bogate w Ca jest mleko. Nigdy jednak nie jest
napisane, ze mleko zawiera też fosforany, których obecność daje akurat
dla bilansu wapniowego efekty odwrotne od pożądanych.
W linkach, które podałaś najdłużej trwające badanie miało 48 tygodni.
Pozostałe były krótkie, nawet po 12 tyg. Kilka lat temu było przez
Chińczyków prowadzone badanie, w którym próbowano ocenić skuteczność
podjętych modyfikacji w zapobieganiu cukrzycy. Wynosiła ponad 50%, gdy
łącznie stosowano dietę i zwiększoną aktywność ruchową. Niestety efekty
nie były długotrwałe, bo ludzie maja skłonność do powracania do
poprzednich nawyków.
Ogromne badania prowadził kiedyś profesor Berger z Dusseldorfu, który
zaangażował dietetyczki, edukatorów, były kursy promujące zdrowe
odżywianie itd. Druga grupa osób (akurat obie dotyczyły chorych na
cukrzycę) nie miała przeprowadzonej rozbudowanej edukacji. Powiedziano
po prostu jak byłoby dobrze się odżywiać. Jak przyjechał z wkładem do
Polski, to zawsze z ironią mówił o tym, czego to nauczył się. Wtedy
zaczął: jestem jak zwykle zachwycony, bo dowiedziałem się nowych rzeczy,
ponoś wy tutaj w Polsce każecie dietę stosować pacjentom. Wtedy
zaprezentował swoje badania. Gdy edukacja i nadzór kliniczny nad chorymi
był ścisły (i w jakiś czas potem) uzyskiwano redukcję masy ciała i
poprawę wyrównania. Jednak po pół, czy roku (bo nie pamiętam) nie było
istotnych różnic między grupami. Ci, których nieedukowano mieli takie
samo wyrównanie i masę ciała, jak ci, którym poświęcono kupę czasu i
wydano masę forsy. Dlatego nie zalecał chorym czegokolwiek - potrafił
mówić, że nawet nie mówi, by ograniczyli cukier. Mawiał: po co mam im
tego zakazywać, skoro i tak się nie zastosują do zalecenia
Badania kliniczne musza być oceniane często z duża ostroznoiscią. Często
dają wyniki, całkowicie odbiegające od wyników dużych badań
populacyjnych, gdzie nie ma takiego nadzoru. Po prostu zwykle jest tak,
że jak człowiek jest w jakimś projekcie badawczym, gdzie jeździ do
kliniki (co samo w sobie nie jest zwykłym działaniem), ma częsty kontakt
z lekarzem programu, to stosuje się podświadomie bardziej - przecież z
kliniki nie może wyjść gorsz, niż do niej wszedł - daje z siebie więcej.
To samo powtarzane w przychodniach, czy po prostu w wybieranych
populacjach nie dawało powtarzalności uzyskanych wyników.
Ale trzeba się przyjrzeć - jestem raczej sceptyczny.
Pozdrawiam
--
Marek Li
|