« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-10-06 18:50:09
Temat: Dlaczego?Jak odbierałem mieszkanie w 1991 roku, tynki były tak słabe (wykruszające
się), że można było je wykruszyć przez pocieranie palcem. Kierownik
budowlańców stwierdził, że tynki przemarzły, ale latem same się utwardzą.
Teraz też są słabe i wzmacniam je przez gruntowanie, ale grunt w płynie nie
chce wsiąkać w tynk i trzeba płyn długo wcierać. Powierzchnia tynku jest
tłusta i wykrusza się pod naciskiem pędzla. Dodam, że w złączeniach ścian
nie ma kątów nawet zbliżonych do 90 stopni, ściany mają nierówności
sięgające 1 cm, poziomy podłóg różnią się o 2-3 cm na długości pokoju. Co
było źle zrobione przez fachowców budowlanych, może to jest zgodne z normami
budowlanymi tak ma być?
Z poważaniem
MJ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-10-06 20:39:35
Temat: Re: Dlaczego?Tata pisze:
> Jak odbierałem mieszkanie w 1991 roku, tynki były tak słabe (wykruszające
> się), że można było je wykruszyć przez pocieranie palcem. Kierownik
> budowlańców stwierdził, że tynki przemarzły, ale latem same się utwardzą.
> Teraz też są słabe i wzmacniam je przez gruntowanie, ale grunt w płynie nie
> chce wsiąkać w tynk i trzeba płyn długo wcierać. Powierzchnia tynku jest
> tłusta i wykrusza się pod naciskiem pędzla. Dodam, że w złączeniach ścian
> nie ma kątów nawet zbliżonych do 90 stopni, ściany mają nierówności
> sięgające 1 cm, poziomy podłóg różnią się o 2-3 cm na długości pokoju. Co
> było źle zrobione przez fachowców budowlanych, może to jest zgodne z normami
> budowlanymi tak ma być?
>
> Z poważaniem
> MJ
>
>
>
Nie ma prawa tak być!
Niestety, wady wykonawstwa uczymy się rozpoznawać dopiero przy drugim
własnym domu/mieszkaniu.
Wyjątkiem są sytuacje, kiedy naprawdę sami je budujemy, ale dziś się to
już chyba nie zdarza, albo bardzo rzadko.
Muszę powiedzieć, że chociaż każde wiadro zaprawy i każda cegła naszego
domu wjechała na kondygnacje na grzbiecie mojego męża, to ma to dziś
swoje dobre strony...
--
XL wiosenna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-10-08 08:48:30
Temat: Re: Dlaczego?Miałem tak z mieszkaniem z roku 1967, praktycznie wyrównując płaszczyznę tynków w
łazience trzeba było zeskrobac niemal
cały tynk dochodząc do cegieł, tynk był osypujacy i bardzo słaby, piasek ze sladowymi
ilosciami wapna.
To skrobanie to był challenge sam w sobie, maski BHP na nos i usta i jazda,
wentylator w kanale włączony, zeby wciagał
przez szparę pod drzwiami z przedpokoju i było czym oddychać, zapchał sie później na
amen...
Zastanawialiśmy się z glazurnikiem, czy nie tynkowac od nowa, ale zdecydowałem wtedy
na klej do tego oskrobanego
cegło-tynku po solidnym zagruntowaniu, i trzyma do dziś jak szatan.
JaC
-----
> Jak odbierałem mieszkanie w 1991 roku, tynki były tak słabe, że można było je
wykruszyć przez pocieranie palcem.
> Dodam, że w złączeniach ścian nie ma kątów nawet zbliżonych do 90 stopni, ściany
mają nierówności sięgające 1 cm,
poziomy podłóg różnią się o 2-3 cm na długości pokoju.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-10-09 18:08:06
Temat: Re: Dlaczego?> Jak odbierałem mieszkanie w 1991 roku, tynki były tak słabe (wykruszające
> się), że można było je wykruszyć przez pocieranie palcem. Kierownik
> budowlańców stwierdził, że tynki przemarzły, ale latem same się utwardzą.
> Teraz też są słabe i wzmacniam je przez gruntowanie, ale grunt w płynie nie
> chce wsiąkać w tynk i trzeba płyn długo wcierać. Powierzchnia tynku jest
> tłusta i wykrusza się pod naciskiem pędzla. Dodam, że w złączeniach ścian
> nie ma kątów nawet zbliżonych do 90 stopni, ściany mają nierówności
> sięgające 1 cm, poziomy podłóg różnią się o 2-3 cm na długości pokoju. Co
> było źle zrobione przez fachowców budowlanych, może to jest zgodne z normami
> budowlanymi tak ma być?
>
> Z poważaniem
> MJ
>
>
Tynki wapienne tak mają. Na początku trzymają sie nie wiadomo dlaczego. Ale pod
wpływem czasu i dwutlenku węgla wapno przechodzi w kredę. Pamiętasz kredę ze
szkoły. Kreda już nie jest taka miękka i nie da się jej pędzlem ścierać.
Oczywiście w sytuacji gdy nie żałowali materiału i na betoniarkę piachu brali
szpadel wapna czas nie pomoże. Ale jak były w miarę dobrze dobrane proporcje w
tynku to musi się utwardzić sam. Chyba ze ktoś zamalował go od razu farbą
emulsyjna albo jakimś wynalazkiem do gruntowania i odciął dopływ powietrza i
wilgoci do tynku. Tynk wapienny na początku musi być malowany wapnem a potem
farbami klejowymi. Dopiero po kilkunastu, kilkudziesięciu latach można go
malować farbami emulsyjnymi.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-10-09 19:09:27
Temat: Re: Dlaczego?On 10/9/2007 8:08 PM, Tomek wrote:
>>Jak odbierałem mieszkanie w 1991 roku, tynki były tak słabe (wykruszające
[...]
> Tynki wapienne tak mają. [...]
Dodajmy tylko, że od dziesiątek lat normą są tynki cementowo-wapienne, a
nie wapienne, więc w normalnej sytuacji porady Tomka nie mają
zastosowania. W tym mieszkaniu wygląda na to, że sfuszerowane zostało
wszystko równo, więc i cementu mogli budowlańcy nie dać prawie wcale,
albo dali, ale przeterminowany.
MS
--
Michał Sobkowski, Poznań
http://www.man.poznan.pl/~msob/
"Każdy złożony problem ma proste, błędne rozwiązanie!"
[U. Eco]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-10-10 11:16:10
Temat: Re: Dlaczego?Od dziesiątek lat normą są tynki dwu- lub trójwarstwowe.
I ostatnią wierzchnią wartwę tzw. gładź tynku zgodnie ze sztuka budowlaną zwykle
wykonywano z udziałem piasku i ciasta
wapiennego, ale bez domieszki cementu
JaC
-----
> Dodajmy tylko, że od dziesiątek lat normą są tynki cementowo-wapienne, a nie
wapienne, więc w normalnej sytuacji
porady Tomka nie mają zastosowania.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-10-10 21:52:08
Temat: Re: Dlaczego?Ikselka <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> Tata pisze:
> > Jak odbierałem mieszkanie w 1991 roku, tynki były tak słabe
(wykruszające
> > się), że można było je wykruszyć przez pocieranie palcem. Kierownik
> > budowlańców stwierdził, że tynki przemarzły, ale latem same się
utwardzą.
> > Teraz też są słabe i wzmacniam je przez gruntowanie, ale grunt w płynie
nie
> > chce wsiąkać w tynk i trzeba płyn długo wcierać. Powierzchnia tynku jest
> > tłusta i wykrusza się pod naciskiem pędzla. Dodam, że w złączeniach
ścian
> > nie ma kątów nawet zbliżonych do 90 stopni, ściany mają nierówności
> > sięgające 1 cm, poziomy podłóg różnią się o 2-3 cm na długości pokoju.
Co
> > było źle zrobione przez fachowców budowlanych, może to jest zgodne z
normami
> > budowlanymi tak ma być?
> >
> > Z poważaniem
> > MJ
> >
> >
> >
>
> Nie ma prawa tak być!
>
> Niestety, wady wykonawstwa uczymy się rozpoznawać dopiero przy drugim
> własnym domu/mieszkaniu.
> Wyjątkiem są sytuacje, kiedy naprawdę sami je budujemy, ale dziś się to
> już chyba nie zdarza, albo bardzo rzadko.
>
> Muszę powiedzieć, że chociaż każde wiadro zaprawy i każda cegła naszego
> domu wjechała na kondygnacje na grzbiecie mojego męża, to ma to dziś
> swoje dobre strony...
>
- Czy mzyje biedak jeszcze..?? Marex
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |