Użytkownik "Aicha" napisał w wiadomości:

>>>> Nie da się człowieka, na drodze rozmowy, odwarunkować z
>>>> jego lęków.
>>> Ja mam wstręt do włosów w wannie. I poczytałam sobie wczoraj
>>> wyznania internautów, podbudowałam się, że nie jestem sama,
>>> że ludzie brzydzą się tak irracjonalnych rzeczy, jak galaretka w
>>> konserwie (mniam) i stwierdziłam, że mogę z tym dalej żyć :D
>> Dzięki prądowi elektrycznemu. Gdyby prądu nie było, nie mogłabyś
>> się kapać przy samych świecach. Na samą myśl, że mogą być włosy
>> i Twoje ciało w tej samej wodzie, bo w półmroku dobrze widać tylko
>> Twoje ciało, wyskoczyłabyś z wanny szybciej niż kot.

> Nie kąpię się. Jakoś mnie nie kręci wanna pełna rdzawożółtej wody :)
> A rodzice zlikwidowali wannę. No chyba, że jakiś hotelik, ale wtedy
> świece musiałabym wziąć ze sobą, bo nie każdy ma takie wyposażenie
> jak Dom Pielgrzyma :)

>> Wtedy dobrze byłoby zwalczyć tę fobię.
>> A co ma zrobić żołnież

> Ałaaa! Pac!

O, sorki! Ale to nie włos w wannie tylko dwa grzybki w barszczu u
wojaka. ;)


>> na wojnie, jeśli nawet do lufy karabinu ne
>> zajrzy, bo tam jest ciemno... ;)

> Jak się pcha na wojnę (która od 55 lat jest zjawiskiem lokalnym, a nie
> globalnym), to niech się przedtem zastanowi, czy bardziej zależy mu na
> kasie, czy bardziej boi się solfug :>

A jednak potem niejeden był wdzięczny panu porucznikowi, że przelazł.
Determinację miał większą być w desancie, niż dalej się bać.

--
pozdrawiam
michał