Data: 2006-10-31 08:03:49
Temat: Re: Dlaczego ludzie nie chcą mieć dzieci.
Od: "Hania " <v...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Antoni <a...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
> Wygoda OK, ale co powinno mieć dziecko białego człowieka poza miłością to
już nie wiem;) Nie możesz zapewnić miłości dziecku? To i słusznie, że go nie
masz ;)
A Ty masz dzieci, ze tak pierniczysz? Nie? To Ci podpowiem: pampersy,
lekarstwa, ciuszki, buciki (pewnie, dziecko moze chodzić i w butach z
Wietkongu, tylko więcej wydasz na leczenie krzywych nóżek, no chyba że w
miłości wielkiej swej masz to w d* i powiesz dziecku, że takie krzywe też
bedziesz kochał, to nic, że dzieci wyzywają je od "kuternogi".
Jak bedzie głodne też mu powiedz, by żyło miłością, jak bedzie chciało
zabawkę, klepnij mu ten sam frazes.
Tak się składa, ze ludzkie fantazje, ciekawość i chęć ułatwiania sobie życia
spowodowały, że klepiesz te bzdurne frazesy o miłości jako panaceum na
wszystko w wymysloną przez kogoś, kto chce więcej od życia, klawiaturę.
Gdyby wszyscy ludzie ograniczali sie do minimum egzystencji, dalej
zapiepszalibyśmy po drzewach okryci skalpem z dzika. Moze bylibysmy i
szczęśliwi, gdyby otoczenie robiło to samo. Otoczenie jednak, ku twojemu
zaskoczeniu, chce więcej: wymysla samochody i statki kosmiczne, telefony i
PC. A wiesz, co do tego wymyślania jest mu potrzebne? No zgadnij.
> No cóż, kobieta nie powinna pracować - tu masz na to dowód;) Byłoby więcej
i
> lepiej płatnej pracy dla mężczyzn, którym w ten sposób łatwiej by było
> utrzymywać rodziny. BTW - a co z ojcem? Zapłodnienie in vitro?
ale nie jest, prawda?
Tak się na szczęscie sklada, ze potencjalny tatuś mysli tak samo, nie
dziurawi ukradkiem gumek i nie podsuwa zamiast antibaby tabs - landrynek ;-)
> Jak dziecko dobrze wychowasz, z miłoscią prawdziwą, to i pretensji mieć nie
> będzie o to, że nie ma dupereli zupełnie zbędnych.
Zabawki pomagają dzieciom w rozwoju.
>Twierdzę, że nie ma żadnego znaczenia, jaki dzieci mają "start". Mają być
> kochane w rodzinie i wychowane na ludzi.
jak nie ma w domu kasy, to często zaczyna się napięcie, smutek, które to
dzieci doskonale wyczuwają. Nie wmóisz mi, ze dziecko, które musi
zrezygnować z ukochanych zajęć tańca, bo mamunia straciła pracę, bedzie
szczęśliwe. No fakt: może sobie podrygiwać przed telewizorem, który widzi w
oknie sąsiadów (mamy nie stac było na naprawę starego) - ja widziałam takie
dziecko.
>Tyle na początek. A czas biegnie,
> zanim dziecko dojdzie do "startu" wiele się może zmienić.
mhm, z pucybuta do milionera.
> Także na gorsze przy
> dobrej sytuacji wyjściowej.
Czyli bez sensu ludzie starają się zabezpieczyć sobie przyszłość?
>Zbyt się przejmujesz jakimiś teoriami co by było
> gdyby,
dzięki temu, że moi rodzice sie przejmowali mam teraz wykształcenie
chociażby. A dzięki temu, ze ja sie przejmuję, mam mieszkanie i samochód -
nie muszę patrzeć na zapijaczone od rana mordy w tramwaju, bo obniżało mi to
komfort rozpoczęcia dnia. Oczywiście mogłam sobie od rana powtarzać, ze
pijaki w tramwaju są cool, ale byłam na to zawsze zbyt zaspana.
> > Przyznaj od razu, że głosowałeś na koalicjantów.
>
> Jakie to ma znaczenie? Sądzisz, że jestem współtwórcą becikowego? ;)
Nie, że akceptujesz bide i godzisz sie na panujące w tym kraju dziadostwo,
które normalnym ludziom przeszkadza w egzystencji.
h.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|