Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Duch" <a...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?
Date: Fri, 29 Mar 2002 12:43:59 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 30
Message-ID: <a81ji9$b86$1@news.tpi.pl>
References: <5...@4...com> <a81a9j$j09$1@news.tpi.pl>
<a81arj$ef$1@news.polbox.pl> <a81fqs$92k$1@news.tpi.pl>
<a81gen$q4j$1@nettle.mcnet.pl> <a81hik$o40$1@news.tpi.pl>
<a81hqr$qk4$1@nettle.mcnet.pl>
NNTP-Posting-Host: mail.ost-poland.com.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1017401737 11526 213.77.73.2 (29 Mar 2002 11:35:37 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 29 Mar 2002 11:35:37 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:131104
Ukryj nagłówki
> W niecheci do wysilku i pracy nad problemem, "pojsciem na latwizne", i,
> przede wszystkim, w braku poszanowania wlasnych obietnic.
Mniej wiecej podobne chyba mamy podejsci... ale mi malo ;-),
nurtuje mnie cos takiego, co powiesz malzestwu ktore mowi mniej wiecej tak:
-wszystko nam razem nie wychodzi, co chwile awantury,
staramy sie ale nie wychodzi, wiec po co sie dalej meczyc razem?
IMO:
Wiadomo chyba jak jest: jest jakas "ciemna", gleboka przyczyna konfliktu,
do ktorej jest bardzo ciezko dojsc.
Jest dylemat: czy plusy bycia razem nie sa juz totalnie przykryte przez
minusy.
Rozwod, rozwodem, ale problem dalej czesto zostaje.
Przy okazji sam zaczynam rozumiec:
To co mi sie nie podoba "w dziesiejszych czasach", to promowanie,
ze rozwod to cos dobrego, naturalnego,
a na sile przytrzymywanie w malzenstwie wymyslili ludzie ktorzy chca
znecac sie nad czlowiekiem, wymyslili po to zasady moralne :-)
Caly problem polega na tym, ze nawet jesli do rozwodu dojdzie,
dalej nie jest cacy, gdzies tam caly czas czai sie "duzy problem",
on dalej jest. Wlasnie ostatnio musze przbywac z kims takim
po rozwodzie, ok, jesli bylby szczesliwy, guzik, swoje potwornie
negatywne emocje przeniosl z zony (ktorej juz nie ma) na innych,
w tym mnie. Zaczynam nie dawac sobie juz rady.
Zdrufka, Duch
|