Data: 2010-01-01 16:41:45
Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Sat, 19 Dec 2009 13:43:31 +0100, flyer napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> On umiera. Cierpi. Rozpadają mu się kości.
>>> Nie pozwala się obsłużyć intymnie. Umrze po kawałku - także z zatrucia.
>>> On, dumny i wspaniały mężczyzna, który zajmował się całą rodziną bliską i
>>> dalszą po kolei, kiedy ta lądowała w szpitalach, placił za ich operacje,
>>> lekarzy, kiedy się rozwodziła - kupował mieszkania, ratował z opresji
>>> finansowej... Rodzeństwo. Żona.
>>>
>>> Teraz na podwórku stoi bezużyteczny jego samochód, super hybryda za prawie
>>> 300 tysięcy złotych. Taki mały zbyteczny rupieć.
>>> A oni żałują 17 marnych tysiaków na łóżko i 10 za podnośnik i paru tysięcy
>>> za wózek toaletowy, aby On mógł spędzić te swoje ostatnie dni godnie, w
>>> domu. 50 tysięcy w sumie. Dla mnie to dużo, ale nie dla nich, na Boga. Mają
>>> prócz tego wszystko.
>>> Wypożyczyli łożko - jakiegoś ramola za 1800 zł na święta i to jeszcze żeby
>>> było tanio, a potem dają Go do hospicjum.
>>>
>>> A prosty chłop, Boryna, powiedział do synowej, do Hanki: "Pół gospodarki
>>> sprzedaj, a Antka nie daj!"
>> Dlaczego tak jest? ;> Dlatego, że facet nie umie/nikt nie chce mu pomóc,
>> sprzedać swojej bryki za 100 tys/50 tys [przecież umiera, więc co za
>> różnica], nie chce oczyścić swojego konta [ktoś, kto ma brykę za 300
>> tys. ma i pokaźne konto, chyba, że bryka była na kredyt].
>>
>> To bardzo proste - facet nie jest ubezwłasnowolniony, nawet częściowo
>> [konstrukcja z Kodeksu Cywilnego]. Zapewne nawet nie ma do tego podstaw,
>> chyba, że bierze opiaty na ból [tu trzeba by pójść do prawnika
>> obeznanego z wyrokami SN]. Ma możliwość podpisania się, tylko trzeba
>> naraić mu sprzedawcę z umową do domu.
>>
>> To bardzo proste - bierzesz kompa, szukasz odpowiedniego łóżka i
>> przedstawiciela, facet przyjeżdża do chorego i podpisują umowę -
>> następnego dnia łóżko już jest. To nie jest umowa o sprzedaż 3 kajzerek,
>> ale o rzecz wartą 1 tysiąc [albo i mniej], sprzedawaną za 50 tys., w
>> których to mieści się wynagrodzenie sprzedawcy.
>>
>> Pozdrawiam
>> Flyer
>
> Za przeproszeniem - pieprzysz. //sorry
>
> Po pierwsze jest już mało kontaktowy ze wzgl. na opium.
> Po drugie - jest uzależniony fizycznie od żony i co mu przyjdzie z łozka,
> jesli ona go nie chce w domu umierajacego.
> Po trzecie nie mogę się wtranżalać: wyszukałam sprzęt i dałam znać o nim
> żonie - to najmocniejszy sygnał na temat mojego stanowiska w tej sprawie,
> jaki można dać... Jest inteligentną kobietą!
> Po czwarte: Jaką sobie wziął żonę, taką ją i ma...
>
>
> I nic na to nie poradzi nikt!
Za przeproszeniem można wnieść sprawę o ubezwłasnowolnienie/częściowe
ubezwłasnowolnienie i sąd przydzieli kuratora. Może będzie lepszy niż
żona i dzieci czekające na spadek i nie chcące uronić z niego ani grosza.
Po drugie to, że nie mam żony ani dzieci [kochanki zresztą też ;>] nic
nie zmienia - w prawie cywilnym jest odpowiedni przepis,który umożliwia
wydziedziczenie bliskich za złe traktowanie. Dzieci nie dzieci, żona nie
żona - czasami trzeba stać się egoistą. Zresztą żona i dzieci mają ręce,
głowę - poradzą sobie, jeżeli będą tylko *chcieć* .
Pozdrawiam
Flyer
|