Strona główna Grupy pl.misc.dieta Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 8


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-01-23 00:01:04

Temat: Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Od: MaRa <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jan 21, 3:50 am, j...@g...com wrote:
>Jednak pierwszym faktem jaki mnie szokuje, to ze w kosciolach
> trudno zobaczyc otylego czlowieka.

Można zobaczyć. Przynajmniej w Polsce.

A Poza Polską i Włochami to kościoły opustoszały i są zamykane lub
zamieniane na meczety.

> Wszakze
> wiekszosc tzw. "ateistow" to slopy i ludzie bez woli, ktorzy nie
> potrafia sie zmobilizowac nawet to racjonalnego myslenia, nie
> wpominajac juz o dyscyplinie systematycznego chodzenia do kosciola.

Może ludzie wreszcie zaczynają polegać na własnym rozumie zamiast na
pomocy sił nadprzyrodzonych.

> Wszakze w kosciolach naprawde trudno
> zobaczyc kogos kto jest bardziej otyly niz moznaby to uwazac za
> "norme" dla danego kraju.

Ktoś otyły ponad normę miałby problem stać przez godzinę w miejscu czy
klęknąć na kilka minut.

> Wszakze w dzisiejszych
> czasach kiedy zarowno nauka i edukacja, jak i publikatory, zasypuja
> kazdego ateistycznymi klamstawami, w rodzaju ze nie ma naukowych
> dowodow na istnienie Boga, czy ze we wszechswiecie nie istnieje
> miejsce w ktorym Bog moglby zamieszkiwac nie wykryty dotychczas przez
> oficjalna nauke ziemska, trzeba miec naprawde otwarta glowe i trzeba
> naprawde racjonalnie myslec aby przejrzec prawde poprzez owe oficjalne
> klamstwa.

No nie wiem- w Polsce nauka religii jest w szkole od początków lat
dziewięćdziesiątych, są nawet plany wprowadzenia religii na maturze
czy wliczania do średniej z ocen, jeszcze trochę i ktoś nie zda do
następnej klasy z powodu oceny niedostatecznej..

Przedtem w Polsce nie było mowy o religii w szkole, a to z powodu
obowiązywania doktryny marksistowskiej. Gdyby wtedy jakiś nauczyciel
za bardzo o Bogu wspominał to miałby problemy.

Jest też ten kłopot, że uczniom trudno do głów wtłoczyć podstawy z
jakiejś dziedziny, nie za bardzo jest możliwość omawiania niuansów
poszczególnych teorii oraz alternatywnych.

Chociaż moim zdaniem obecny system edukacji jest nieefektywny i
przestarzały, niewiele się zmienił od czasu ręcznego kopiowania ksiąg
przez mnichów. Wiele lekcji dałoby się zastąpić przekazami
multimedialnymi (np. na DVD-Video) integrującymi filmy, grafikę,
dźwięk i tekst. Zmęczony uczeń zamiast jeszcze męczyć się czytając
wieczorami po prostu puściłby sobie film i rano umiałby na klasówkę.
Nauczycieli można by przesunąć do zajęć praktycznych z młodzieżą.
Nawet nikt nie wpadł na pomysł, że podręczniki można by opublikować w
PDF-ie, co zmniejszyłoby nakłady finansowe rodziców oraz ułatwiło
wyszukiwanie informacji (nowe systemy operacyjne mają wbudowaną
przeszukiwarkę dokumentów z indeksowaniem wg. słów kluczowych).

Nie jestem przeciwnikiem czytania, ale wymaga oo pewnego zaangażowania
umysłu, koncentracji (trudno ją zachować siedząc 8 godzin w szkole i
ucząc się później w domu), natomiast film odwrotnie- wyłączenia
myślenia.
Ułatwiłoby to zapoznanie się z dziedzinami, które mniej interesują.

> odchudzania sie za pomoca tzw. "kim-chi", faktycznie probowaly niemal wylacznie
osoby ktore wyznaja totalizm -
> a wiec ktore naleza do grupy wierzacych.

Inni nie czytają stron totalizmu.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-01-27 08:00:13

Temat: Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "MaRa" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:73c555bf-e156-4f94-b9ce-f7db5ac8e8b5@d4g2000prg
.googlegroups.com...
On Jan 21, 3:50 am, j...@g...com wrote:
> >Jednak pierwszym faktem jaki mnie szokuje, to ze w kosciolach
> > trudno zobaczyc otylego czlowieka.

> Można zobaczyć. Przynajmniej w Polsce.

Oczywiście, że można zobaczyć. Większość księży jest otyła...

Krystyna
--
Żeby ludzie mogli robić złe rzeczy - potrzeba religii, żeby mogli chorować
- potrzeba medycyny.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-01-28 01:47:56

Temat: Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Od: j...@g...com szukaj wiadomości tego autora

On Jan 27, 9:00 pm, "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl>
wrote:

... pierwszym faktem jaki mnie szokuje, to ze w kosciolach trudno
zobaczyc otylego czlowieka.
> > Można zobaczyć. Przynajmniej w Polsce.
> Oczywiście, że można zobaczyć. Większość księży jest otyła...

Kogo ktos uwaza za otylego, to jest sprawa wzgledna. Typowo za otylych
uwaza sie ludzi o wiekszej ilosci tluszczu niz mamy go my sami.
Dlatego jakis "vegeterian" ktory sam wazy jedynie okolo 50 kg, z cala
pewnoscia bedzie uwazal 80 kilogramowego ksiedza za otylego - na
przekor ze moze to byc normalna zdrowa waga dla wzrostu i wieku owego
ksiedza. Niemniej gdyby statystycznie przebadac probke ludzi
wchodzacych np. do jakiegokolwiek supermarketu, oraz podobna probke
ludzi wchodzacych do kosciola rzymsko-katolickiego, wowczas jestem
gotow sie zalozyc, ze srednia waga z probki w kosciele bedzie kilka
kilogramow nizsza niz ta z supermarketu. Pechowo jednak dla dyskusji
na niniejszej grupie nikt nie przeprowadzil takich badan, oraz
posadzam ze nikt ich tez nigdy nie przeprowadzi. Tymczasem roznica w
zageszczeniu ludzi otylych na ulicach w porownaniu do ich gestosci w
kosciolach rzymsko-katolickich zwyczajnie rzuca sie w oczy. Ja
mieszkam w kraju ludzi otylych. Przyczyna jest tlusta i bogata w mieso
dieta typowych mieszkancow mojego kraju. Na ulicach wiec widze duza
liczbe ludzi wysoce otylych (znaczy ludzi ktorych waga czasami moze
nawet przekraczac 150 kilogramow). Tymczasem za kazdym razem kiedy ide
tutaj do kosciola, zawsze sprawdzam ilu takich wysoce otylych ludzi
bierze udzial we mszy. (Sprawdzalem m.in. tak rowniez i wczoraj na
mszy w ktorej uczestniczylem.) Niemal jako regula na mszach owych nie
moge zobaczyc ani jednej osoby ktorej waga i poziom otylosci
przekraczalyby moje wlasne. (Ja obecnie waze 93 kilogramow przy 176 cm
wzrostu - co w kraju jakim mieszkam jest niemal "srednia" waga.)

Tak nawiasem mowiac, to brak nadmiernej otylosci u uczestnikow mszy w
kosciolach rzymsko-katolickiech jest tylko jednym z wielu fizycznych
blogoslawienstw jakie zdaja sie splywac na ludzi wierzacych. Wszakze
naukowe badania stwierdzaja (tym razem badania takie faktycznie byly
prowadzone), ze ludzie wierzacy sa znacznie zdrowsi niz ludzie
niewierzacy, a ponadto sa znacznie szczesliwsi. To wlasnie z tego
powodu ja osobiscie uwazam, ze Bog faktycznie roztacza dyskretna
opieke nad ludzmi wierzacymi, oraz ze Bog tak zaprojektowal cialo
ludzkie aby wierzenie w Boga bylo stanem "normalnym", natomiast ateizm
- stanem "nienormalnym". Warto z tego zdawac sobie sprawe, bowiem jest
to jeszcze jeden istotny powod dla ktorego naprawde warto wierzyc w
Boga. Totalizm zas, jak rowniez Koncept Dipolarnej Grawitacji z
ktorego totalizm wynika, dostarczaja naukowych podstaw dla potrzeby
owej wiary.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-01-28 01:57:36

Temat: Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Od: "Ewa (siostra Ani) N." <n...@y...com> szukaj wiadomości tego autora


Le lundi 28 janvier 2008 ŕ 02:47:56, dans
<7...@m...go
oglegroups.com> vous écriviez :


> Tak nawiasem mowiac, to brak nadmiernej otylosci u uczestnikow mszy w
> kosciolach rzymsko-katolickiech jest tylko jednym z wielu fizycznych
> blogoslawienstw jakie zdaja sie splywac na ludzi wierzacych.

Na pewno...


> Z totaliztycznym salutem,

"totalistycznym" {przepraszajac za poprawke}


Ewcia


--
Niesz
http://www.krolestwa.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2008-01-28 08:44:46

Temat: Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <j...@g...com> napisał w wiadomości
news:7ad0e682-77cc-48c2-94eb-bc6e1a469fb9@m34g2000hs
b.googlegroups.com...
On Jan 27, 9:00 pm, "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl>
wrote:

... pierwszym faktem jaki mnie szokuje, to ze w kosciolach trudno
zobaczyc otylego czlowieka.
> > > Można zobaczyć. Przynajmniej w Polsce.
> > Oczywiście, że można zobaczyć. Większość księży jest otyła...

> Kogo ktos uwaza za otylego, to jest sprawa wzgledna. Typowo za otylych
> uwaza sie ludzi o wiekszej ilosci tluszczu niz mamy go my sami.

Czego Ty sam jesteś oczywiście dobrym przykładem :)

> Dlatego jakis "vegeterian" ktory sam wazy jedynie okolo 50 kg, z cala
pewnoscia bedzie uwazal 80 kilogramowego ksiedza za otylego - na
> przekor ze moze to byc normalna zdrowa waga dla wzrostu i wieku owego
ksiedza.

To nawet nic dziwnego, każdy postrzega świat przez pryzmat własnych
doświadczeń. Problem w tym, że te doświadczenia są ogromnie zróżnicowane,
zatem i generują znacznie zróżnicowanych ludzi. Być może w dalszej
przyszłości zróżnicowanie dietetyczne doprowadzi w końcu do zróżnicowania
przystosowawczego w genomie ludzkim i w naszym gatunku wyodrębni się
rodzina roślinożerców (z całym dobrodziejstwem inwentarza, rzecz jasna)-
przykładem mogą być nietoperze, a nazywanie takich ludzi "bydłem", czy
"baranami" możę nawet zatraci swój pejoratywny wydżwięk, na zasadzie
postrzegania przez własny pryzmat właśnie... ;)))

> Niemniej gdyby statystycznie przebadac probke ludzi
> wchodzacych np. do jakiegokolwiek supermarketu, oraz podobna probke
> ludzi wchodzacych do kosciola rzymsko-katolickiego, wowczas jestem
> gotow sie zalozyc, ze srednia waga z probki w kosciele bedzie kilka
> kilogramow nizsza niz ta z supermarketu.

Równie ciekawe byłoby przebadanie ich statusu społecznego, poziomu
inteligencji, czy poziomu zamożności. Śmiem się domyślać, że generalnie im
gorzej komuś się wiedzie - tym jest szczuplejszy z niedożywienia i tym
częściej i chętniej bywa w kościele, po to właśnie, aby wyprosić u Boga
poleszenie bytu...

> Ja mieszkam w kraju ludzi otylych. Przyczyna jest tlusta i bogata w mieso
> dieta typowych mieszkancow mojego kraju.

Ja jem tłuste mięso i ważę 54 kg. Czy wg Twojej oceny jestem tłusta?
To nie o mięso w diecie chodzi, a o całą resztę zjadaną oprócz mięsa.

> (Sprawdzalem m.in. tak rowniez i wczoraj na
mszy w ktorej uczestniczylem.) Niemal jako regula na mszach owych nie
> moge zobaczyc ani jednej osoby ktorej waga i poziom otylosci
> przekraczalyby moje wlasne. (Ja obecnie waze 93 kilogramow przy 176 cm
> wzrostu - co w kraju jakim mieszkam jest niemal "srednia" waga.)

I to jest smutne, że taka "średnia" jest jednak coraz cięższa i
jednocześnie zatraca zdolność postrzegania tego faktu.

> Tak nawiasem mowiac, to brak nadmiernej otylosci u uczestnikow mszy w
> kosciolach rzymsko-katolickiech jest tylko jednym z wielu fizycznych
> blogoslawienstw jakie zdaja sie splywac na ludzi wierzacych.

Cóż, KAŻDA sytuacja ma swoje złe i dobre strony, np. więźniowie obozów
koncentracyjnych także na otyłość nie cierpieli... :(

> Wszakze naukowe badania stwierdzaja (tym razem badania takie faktycznie
> byly prowadzone), ze ludzie wierzacy sa znacznie zdrowsi niz ludzie
> niewierzacy, a ponadto sa znacznie szczesliwsi.

O tak, nadzieja to lek nie do przecenienia dla potrzebujących.
Powiem więcej: "Natura jest pełna radości, szczęścia i wesela dla ludzi
dzikich, dla dzieci jeszcze nie myślących i dla człowieka, którego już
rozum oświeca." - Stanisław Staszic
Oczywiście patrząc na dzisiejszy chory świat, z pewnością lepsze
samopoczucie ma wierzący, niż ateista z wysoką świadomością w postrzeganiu
tegoż chorego świata.
Na tej samej zasadzie człowiek z problemami, które go przerastają, sięga po
alkohol, by je zagłuszyć, czyli stłumić ich postrzeganie, znieczulić ból
duszy, i w efekcie także doznać uczucia szczęścia, tyle, że za dość wysoką
cenę utraty zdrowia.

> To wlasnie z tego powodu ja osobiscie uwazam, ze Bog faktycznie roztacza
> dyskretna opieke nad ludzmi wierzacymi, oraz ze Bog tak zaprojektowal
> cialo ludzkie aby wierzenie w Boga bylo stanem "normalnym", natomiast
> ateizm - stanem "nienormalnym".

Zaburzę Ci tę koncepcję - jakoś u mnie się to nie sprawdza :[
Nie jestem otyła (nawet nie mam nadwagi), jem tłuste mięso, nie chodzę do
kościoła (nie czuję takiej potrzeby), nie jestem w stanie się zmusić do
wiary w Boga. Czy to "nienormalne"? Zależy od kontekstu. W polskim
katolandzie zapewne nie jestem "normalna" ;) W dodatku, żeby było jeszcze
śmieszniej, niektórzy moi adwersarze (chrześcijańscy zapewne) z braku
argumentów nazywają mnie sekciarą, hahaha... :D

> Warto z tego zdawac sobie sprawe, bowiem jest
> to jeszcze jeden istotny powod dla ktorego naprawde warto wierzyc w
> Boga.

Warto?? Dla mnie to szczyt cynizmu. Nie pojmuję, jak można kalkulować
wiarę w Boga kategoriami opłacalności...?... 8(

> Totalizm zas, jak rowniez Koncept Dipolarnej Grawitacji z
> ktorego totalizm wynika, dostarczaja naukowych podstaw dla potrzeby
> owej wiary.

Cokolwiek byś nie wydedukował, istnienia Boga nie da się udowodnić. Nie ma
też większego sensu uzasadnianie wiary POTRZEBĄ jej na zasadzie zimnej
kalkulacji jej opłacalności dla psychiki niedouczonego człowieka.
Wiara, to kwestia uczuć, a nie rozumu. Podobnie jest np. z miłością, żadne
argumenty nie są w stanie kogoś przekonać do uczucia miłości. Ona jest,
albo jej nie ma. Oczywiście mam tu na myśli autentycznie wierzących, a nie
takich wytresowanych w wierze od urodzenia, "wierzących" na pokaz, jakich
w katolandzie dostatek. I szczególnie do takich "wierzących" mam negatywny
stosunek.

Krystyna
--
Żeby ludzie mogli robić złe rzeczy - potrzeba religii,
żeby mogli chorować - potrzeba medycyny.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2008-01-30 01:05:02

Temat: Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Od: j...@g...com szukaj wiadomości tego autora

On Jan 28, 9:44 pm, "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl>
wrote:
...
> Zaburzę Ci tę koncepcję - jakoś u mnie się to nie sprawdza :[
> Nie jestem otyła (nawet nie mam nadwagi), jem tłuste mięso, nie chodzę do
> kościoła (nie czuję takiej potrzeby), nie jestem w stanie się zmusić do
> wiary w Boga.
...
> Dla mnie to szczyt cynizmu. Nie pojmuję, jak można kalkulować
> wiarę w Boga kategoriami opłacalności...?... 8(
...
> Wiara, to kwestia uczuć, a nie rozumu. Podobnie jest np. z miłością, żadne
> argumenty nie są w stanie kogoś przekonać do uczucia miłości.

Czy Wascina kiedykolwiek sie zastanawiala dlaczego nie wierzy w Boga.
Ja bowiem jestem zdania ze wiekszosc tzw. "ateistow", wlaczajac w to
Wascine, nie wierzy tylko dlatego, ze mnie posiada naukowych i
sprawdzalnych empirycznie informacji iz we wszechswiecie faktycznie
istnieje miejsce w ktorym Bog rezyduja (tj. istnieje przeciw-swiat),
ze istnieja naukowe dowody na istnienie Boga (jakie wskazywalem
powyzej), a takze ze istnieja fizykalne dowody na fakt ze ludzie
jednak posiadaja niesmiertelna dusze. Jednoczesnie owi
niedoinformowani-skonfundowani sa bez przerwy zakrzykiwani przez
takich ateistycznych krzewicieli propagandy jak Wascina, ktorzy nie
pozwalaja upowszechnic sie po swiecie informacji o naukowych dowodach
na istnienie Boga. W rezultacie ateizm to po prostu brak poprawnej
wiedzy polaczony z ludzka glupota i brakiem przezornosci. Gdyby ludzie
wlozyli tyle samo dociekan i naukowych badan w naukowe poznanie Boga,
co wkladaja obecnie w naukowe (i calkowicie bledne) zaprzeczanie ze
Bog istnieje, swiat wygladalby zupelnie inaczej. Spoleczenstwo byloby
wowczas moralniejsze. Ludzie nie baliby sie wyjsc z domu. Kazdy bylby
bardziej obowiazkowy i rzeczowy, oraz brakowaloby "zagluszaczy prawdy"
Wascinego rodzaju - od ktorych az roi sie niniejsza lista.

Z totaliztycznym pozdrowieniem,
Jan Pajak

P.S. Ciekawe czy inni czytelnicy tez maja moralne opory aby w kazdym
przypadku kiedy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuja, ze dany
wpis pochodzi od zamaskowanej istoty ktora Biblia kiedys nazywala
"serpentem" albo "diablem", zas dzisiejsi ludzie zwa "UFOnauta",
uzywac w stosunku do takiej istoty zwrotu "Pan" czy "Pani". Wszakze
wyrazenie to jest zarezerwowane wylacznie dla ludzi urodzonych na
Ziemi.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2008-01-30 02:58:54

Temat: Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Od: j...@g...com szukaj wiadomości tego autora

On Jan 28, 9:44 pm, "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl>
wrote:
...
> Nie jestem otyła (nawet nie mam nadwagi), jem tłuste mięso, nie chodzę do
> kościoła (nie czuję takiej potrzeby), nie jestem w stanie się zmusić do
> wiary w Boga. Czy to "nienormalne"?
...
> Cokolwiek byś nie wydedukował, istnienia Boga nie da się udowodnić. Nie ma
> też większego sensu uzasadnianie wiary POTRZEBĄ jej na zasadzie zimnej
> kalkulacji jej opłacalności dla psychiki niedouczonego człowieka.
> Wiara, to kwestia uczuć, a nie rozumu.



Juz raz odpisywalem na powyzsze uwagi, jednak UFOnauci jakos
zasabotazowali moja wypowiedz i sie nie ukazala. Mnie osobiscie uderza
az kilka spraw w powyzszej wypowiedzi. Przykladowo to, ze jest ona
jakoby pisana przez kobiete, jednak nosi wszelkie cechy pisanej przez
mezczyzne. Czyzby wiec ktorys przebiegly UFOnauta podszywal sie pod
kobiete aby tym bardziej zniechecac do Boga tych co to czytaja? jak
bowiem wiadomo, niemal kazdy z doskonale zamaskowanych UFOnautow
skrycie sabotazujacych niniejsza grupe dziala az pod kilkoma
pseudonimami. Kolejna rzecz jaka w wypowiedzi tej mnie zastanawia, to
ze argumentuje ona przeciwko moim wywodem, chociaz faktycznie jej
tresc podpiera moje wywody. Tylko zas UFOnaucvi potrafia tak "wykrecac
kota ogonem". Przykladowo wypowiedz ta stwierdza, ze Boga nie powinno
sie badac naukowo ani wyjasniac logicznie - tak jak ja to czynie, a
brac go trzeba tylko na wiare. Jednoczesnie ta sama wypowiedz
stwierdza, ze istota ja piszaca wcaler NIE wierzy w Boga. Jakze wiec
mozna Boga brac na wiare, jesli sie w niego NIE wierzy? Dla mnie to
zupelny brak logiki, a scislej uzywanie kazdego argumentu jaki tylko
slinna przyniesie na jezyk aby tylko dalo sie nim jakos podreptac moje
wypowiedzi. Tak nawiasem mowiac, to moim zdaniem istota piszaca
powyzsza wypowiedz zapewne NIE wierzy w Boga poniewaz NIE zna
naukowego materialu dowodowego ktory wlasnie dowodzi istnienia Boga
(tj. albo NIE czytala tego co na temat naukowych dowodow na istnienie
Boga ja napisalem, albo tez nie chce uznac ze to co ja pisze jest
naukowo sprawdzalan prawda). Wszakze jesli my sami jestesmy slepi,
wowczas posadzamy ze caly swiat wokol nas nie zna swiatla.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak

P.S. Zapraszam do przegladniecia kolejnych opisow materialu dowodowego
na faktyczne istnienie nadprzyrodzonego. Dotycza one kamieni ktore
same chodza wbrew temu co podaje dzisiejsza fizyka. Opisy te sa
zawarte m.in. pod adresem:
http://groups.google.com/group/pl.sci.fizyka/browse_
thread/thread/d1ac37e80593bff1#26a992496fc1ac4b
. Opisy te posiadaja tez bezposredni zwiazek z tematem dyskutowanym
juz zywo pod adresem
http://groups.google.com/group/pl.misc.paranauki/bro
wse_thread/thread/59eb6d71a3b70d0c#3631364573fa75ad

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2008-07-07 13:55:47

Temat: Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Od: "Anatol" <t...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


<j...@g...com> wrote
[...]
zajrzyj jeszcze do literatury, na przykład:



We francuskim Słowniku archeologii chrześcijańskiej znajduje się wiele
reprodukcji z katakumb.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Dlaczego, Wyjaśnienie bardzo proste
Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »