Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dlaczego zginęli?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego zginęli?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 69


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2007-07-30 17:46:28

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 30 Lip, 18:56, Marek Krużel <f...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 29 Jul 2007 14:42:00 -0700, Fragile napisze
>
> >> > Skoro tak uwazasz :)
>
> >> niezupełnie, pisząc to nie pamiętałem co w nim było
>
> > Ladnie to tak, odpiswac nie pamietajac na co, Franek? ;)
>
> ocenianie zostawiłem Tobie ;)

Co za hojność :)

> > A dopowiadaj, dopowiadaj sobie. Bylebys mial z tego frajde. :)
>
> a ten cytat to sugestia zagłaskiwania? ;)

No cos Ty, Franek ;) Glaszcze to sie zwierzatka futerkowe...

> >> rozumiem, pomyślałaś sobie, że ludzi myślą o głupotach, w rodzaju
> >> 'gdzie był Bóg', czyli w gruncie rzeczy jak zwykle o sobie, zamiast
> >> pomyśleć co zrobić żeby odejścia nie wydawały się takie smutne? ;)
>
> > Nie zupelnie. Dziwi mnie jednak fakt, iz ludzie za wszelka cene chca
> > wszystko wiedziec i rozumiec. Dlaczego zgineli? Gdzie byl Bóg? Co to za
> > pytania? A dlaczego wczoraj umarło niemowle na stole opeacyjnym? A
> > dlaczego sie narodzilo? Czy ludzie naprawde nie widza sensu tego
> > wszystkiego? I tego przykrego/smutnego/tragicznego (w naszym pojeciu), i
> > tego radosnego? Dlaczego nikt nie pyta o sens radosci? Dlaczego tylko
> > smutne wydarzenia prowokuja niektorych ludzi do glebszego zastanowienia
> > sie nad zyciem i zadawania pytan, na ktore kazdy i tak ma swoja wlasna
> > odpowiedz?
>
> cóż, z punktu widzenia człowieka to co niepożądane pozbawione
> jest jednocześnie sensu,

Czemu uogolniasz? Moim zdaniem wszystko ma sens.

> a co pożądane ma sens, zatem sens ma
> też samo pożądanie, zaś zgodnie z tym co piszesz zastanawianie
> się nad sensem w ogóle ma sens tylko o ile ktoś znajdzie
> satysfakcjonującą Ciebie odpowiedz ;)

Powtorze - moim zdaniem wszystko ma sens. Zarowno moja odpowiedz, jak
i Twoja. Zarowno smiech, jak i lzy.
Swiat i ludzie na tym swiecie sa jednak tak skonstruowani (na
szczescie), ze roznia sie miedzy soba, a dzieki temu moga wymieniac
swoje poglady. Nie wiem dlaczego, i na jakiej podstawie wyciagnales
wniosek, iz uwazam, ze tylko moje zdanie jest sensowne. Czy tylko
dlatego, ze je wyrazilam? Przeciez kaZdy ma swoje zdanie, a fakt, iz
je wyraza, nie swiadczy np. o jego nieomylnosci. To tylko wyraz
przemyslen i emocji danego czlowieka. A do tego kazdy ma chyba prawo,
niprawdaz? :)

> > Uwazam, ze dalo by sie dac wiecej...
>
> przecież nie wiesz co by z tego wynikło ;)
> znasz to: dać komuś palec...? ;)
>
> >> rozumiem, żadne naciski nie istnieją... ;)
>
> > Moze niektorzy dzialaja pod presja. Jednak takie dawanie nie
> > wyplywa z serca, nie jest szczere. A chyba nie o to chodzi...:)
>
> zależy komu ;)

No tak... Trudno sie z tym nie zgodzic ;)

> >> > Nie kazdy natomiast zdaje sobie sprawe z tego, ze to byc moze zbyt
> >> > malo i ze kiedys, kiedys moze zalowac, ze nie dal z siebie wiecej.
>
> >> jakie to ma znaczenie w obliczu nieistnienia?
>
> > Mam na mysli czlowieka, ktory tu zostaje, jego przyszlosc,
> > a nie tego, ktory odchodzi.
>
> rozumiem, powinno go to skłonić do rozdawania siebie ;)

Coz...Osobiscie nie uwazam, by okazywanie uczuc (w szeroko pojetym
znaczeniu tego slowa) oznaczalo rozdawanie siebie. "Rozdawanie" ma
tutaj zabarwienie pejoratywne. Natomiast "kochanie ludzi" (dawanie
czegos od siebie, cokolwiek by to nie było) moim zdaniem jest aktem
pozytywnym. I o taki pozytywny akt mi chodzi. Dajac cos innym, nie
oznacza, ze mamy odbierac sobie, krzywdzic siebie, zubazac, biczowac
itp. Przeciez powinnismy przede wszystkim kochac siebie. Inaczej nie
bedziemy zdolni pokochac innych. Tak ja to rozumiem :)

> >> > Zawsze beda w poblizu inni ludzie, ktorym bedziemy mogli
> >> > dac wiecej niz dotychczas, wiedzac, ze tu i teraz jest
> >> > ten odpowiedni moment, ze pozniej moze byc za pozno.
>
> >> no jeśli zasłużyli na to, albo naprawdę tego potrzebują, to
> >> czemu nie... tylko komu by się chciało?... :)
>
> > Haha, coz za kalkulacja i wyrachowanie, lenistwo i egoizm :)
> > Czyz nie? Jesli sie myle, prosze o sprostowanie:)
>
> człowiek jest egoistą zdolnym do zachowań kolektywnych,
> a nawet altruistycznych, o ile akurat ma do tego motywację,
> np. potrafi dostrzec, lub wyobrazić sobie korzyści, albo
> gdy daje mu to jakąś satysfakcję, lub jest łatwiejsze
> niż odmowa, natomiast tę egoistyczną ma z definicji ;)

Czlowiek powinien miec w sobie zdrowa dawke egoizmu. Taka, by nie
krzywdzic siebie i innych.
Natomiast kwestia motywacji w postaci korzysci czy satysfakcji
czerpanej z dawania czegos innym jest mi obca. No niestety. Mozem
chora czy cos...

> >> aha, nieważne czy wzrusza, czy zawstydza, liczy się efekt... ;)
>
> > Jaki efekt? Ze niby dla efektu cos napisalam? Dajze spokoj...
>
> mam na myśli realne efekty, a nie jakieś spektakularne :)

Aha :)

> >> > W moim zyciu te slowa istnieja na co dzien.
>
> >> no nie wstyd Ci tak zawstydzać nieznajomych? ;)
>
> > Jesli zawstydzam, a watpie, to nieswiadomie.
>
> no to już nie będziesz mogła tak się tłumaczyć ;)

Ok. Nie zalezy mi szczegolnie na tlumaczeniu sie ;)

> >> na moje oko to ona tylko tak prowokuje
>
> > A moze sie nudzi? A moze rzeczywiscie jest bardzo zagubiona?
> > Mozemy sobie tak spekulowac, tylko po co? I co to da? :)
>
> uwielbiam spekulować ;)

Tiaa ;) W sumie ja chyba czasami tyż ;)

> miałem ją zapytać z jaką subkulturą
> się identyfikuje, ale przypuszczam, że zignorowałaby pytanie,

Tego nie wiemy, tego nie wiemy, mozemy tylko spekulowac...

> zwłaszcza że się w swoim mniemaniu mogłaby uznać za oczywiste,
> że jest zasadne zasłonięcie się tą tragedią


> >> > Po kiego diabla? Asekuruja sie ludzie niepewni swojego
> >> > stanowiska, swojego zdania. Ja swojego zdania, ktore
> >> > wyrazilam jestem pewna.
>
> >> zatem to pytanie było raczej ofensywne niż defensywne,
>
> > :)
>
> >> taka zaczepka? :)
>
> > Pewnie ;)
>
> ciekawe skąd się ta pewność bierze...

Ni ma pewnosci, Panie Kruzel :) Ino zaczepki ;)

> >> > Co nie znaczy, ze je narzucam i uwazam za jedyne sluszne.
> >> > Wcale nie :)
>
> >> no teraz to już na pewno się asekurujesz ;)
>
> > Pewnie ;)
>
> i nadal jesteś pewna swego zdania... ;)

Alez skąd ;)
Jednak swojego nie dales poznac...;) Pozostaje mi wiec pozostanie przy
moim ;)

>to może lepiej zamiast
> "niepewni" zabrzmiałoby "gdy niepewni" ;) byłoby bardziej
> politpoprawnie ;)

Politoporawnosc nie zawsze mnie bawi ;)

--
Pozdrawiam,
Fragile


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2007-07-31 17:22:04

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 30 Jul 2007 10:46:28 -0700, Fragile napisze

>> ocenianie zostawiłem Tobie ;)
>
> Co za hojność :)

nie jestem kompetentny :)

>> a ten cytat to sugestia zagłaskiwania? ;)
>
> No cos Ty, Franek ;) Glaszcze to sie zwierzatka futerkowe...

subiektywnie nie wydaje mi się to sensowne :)

>> cóż, z punktu widzenia człowieka to co niepożądane pozbawione jest
>> jednocześnie sensu,
>
> Czemu uogolniasz? Moim zdaniem wszystko ma sens.

bo tak jest... ;) no chyba żeby inaczej zdefiniować sens... ;)
np. sens to coś co uparcie szukając znajdzie się we wszystkim ;)

>> a co pożądane ma sens, zatem sens ma też samo pożądanie, zaś zgodnie z
>> tym co piszesz zastanawianie się nad sensem w ogóle ma sens tylko o ile
>> ktoś znajdzie satysfakcjonującą Ciebie odpowiedz ;)
>
> Powtorze - moim zdaniem wszystko ma sens. Zarowno moja odpowiedz, jak i
> Twoja. Zarowno smiech, jak i lzy.
> Swiat i ludzie na tym swiecie sa jednak tak skonstruowani (na
> szczescie), ze roznia sie miedzy soba, a dzieki temu moga wymieniac
> swoje poglady. Nie wiem dlaczego, i na jakiej podstawie wyciagnales
> wniosek, iz uwazam, ze tylko moje zdanie jest sensowne. Czy tylko
> dlatego, ze je wyrazilam?

to oczywiście nie był wniosek, a jedynie próba zdobycia przesłanek
do wyciągania wniosków ;)

> Przeciez kaZdy ma swoje zdanie, a fakt, iz je wyraza, nie swiadczy
> np. o jego nieomylnosci. To tylko wyraz przemyslen i emocji danego
> czlowieka. A do tego kazdy ma chyba prawo, niprawdaz? :)

niech będzie że coś tam ma, oczywiście o ile ktoś mu nie zabierze...

> > Moze niektorzy dzialaja pod presja. Jednak takie dawanie nie
> > wyplywa z serca, nie jest szczere. A chyba nie o to chodzi...
>
> zależy komu
>
> No tak... Trudno sie z tym nie zgodzic ;)

także z tym że to też ma sens ;)

>> rozumiem, powinno go to skłonić do rozdawania siebie ;)
>
> Coz...Osobiscie nie uwazam, by okazywanie uczuc (w szeroko pojetym
> znaczeniu tego slowa) oznaczalo rozdawanie siebie. "Rozdawanie" ma
> tutaj zabarwienie pejoratywne. Natomiast "kochanie ludzi" (dawanie
> czegos od siebie, cokolwiek by to nie było) moim zdaniem jest aktem
> pozytywnym. I o taki pozytywny akt mi chodzi.

a nalegasz? ;)

> Dajac cos innym, nie oznacza, ze mamy odbierac sobie, krzywdzic
> siebie, zubazac, biczowac itp.

wynikałoby z tego chyba, że należy (błe, co za słowo...) dawać
z tego co nam zbywa... ;)

> Przeciez powinnismy przede wszystkim kochac siebie. Inaczej nie
> bedziemy zdolni pokochac innych. Tak ja to rozumiem :)

ja nie bardzo, myślisz, że jak ktoś siebie nie kocha, to nie
potrafi dawać? moim zdaniem to nadzwyczaj dyskusyjna teza ;)

>> > Haha, coz za kalkulacja i wyrachowanie, lenistwo i egoizm :) Czyz
>> > nie? Jesli sie myle, prosze o sprostowanie:)
>>
>> człowiek jest egoistą zdolnym do zachowań kolektywnych, a nawet
>> altruistycznych, o ile akurat ma do tego motywację, np. potrafi
>> dostrzec, lub wyobrazić sobie korzyści, albo gdy daje mu to jakąś
>> satysfakcję, lub jest łatwiejsze niż odmowa, natomiast tę
>> egoistyczną ma z definicji ;)
>
> Czlowiek powinien miec w sobie zdrowa dawke egoizmu. Taka, by nie
> krzywdzic siebie i innych.

człowiek idealny jak najbardziej powinien być zgodny z którąś
z definicji ideału ;)

> Natomiast kwestia motywacji w postaci korzysci czy satysfakcji
> czerpanej z dawania czegos innym jest mi obca. No niestety.
> Mozem chora czy cos...

znaczy że to nieprzyjemne jednak, czy też obojętne?? :)

>> >> > W moim zyciu te slowa istnieja na co dzien.
>>
>> >> no nie wstyd Ci tak zawstydzać nieznajomych? ;)
>>
>> > Jesli zawstydzam, a watpie, to nieswiadomie.
>>
>> no to już nie będziesz mogła tak się tłumaczyć ;)
>
> Ok. Nie zalezy mi szczegolnie na tlumaczeniu sie ;)

to chyba dobrze :)

>> uwielbiam spekulować ;)
>
> Tiaa ;) W sumie ja chyba czasami tyż ;)

:)

>> miałem ją zapytać z jaką subkulturą się identyfikuje, ale przypuszczam,
>> że zignorowałaby pytanie,
>
> Tego nie wiemy, tego nie wiemy, mozemy tylko spekulowac...

plotkować to już niekoniecznie :)

>> ciekawe skąd się ta pewność bierze...
>
> Ni ma pewnosci, Panie Kruzel :) Ino zaczepki ;)

tylko sobie nie Pan... :)

>> >> > Co nie znaczy, ze je narzucam i uwazam za jedyne sluszne. Wcale
>> >> > nie :)
>>
>> >> no teraz to już na pewno się asekurujesz ;)
>>
>> > Pewnie ;)
>>
>> i nadal jesteś pewna swego zdania... ;)
>
> Alez skąd ;)

podejrzana zmienność ;)

> Jednak swojego nie dales poznac...;)

No problem.
a. Boga zapewne nie ma.
b. nie zginęli 'po coś', tylko z jakiegoś powodu.
c. banał pt. śpiesz się powoli ;)

> Pozostaje mi wiec pozostanie przy moim ;)

chyba nie mam motywacji by starać się to zmienić :)

>>to może lepiej zamiast
>> "niepewni" zabrzmiałoby "gdy niepewni" ;) byłoby bardziej
>> politpoprawnie ;)
>
> Politoporawnosc nie zawsze mnie bawi ;)

mnie nie zawsze bawi segregowanie ludzi, np. na pewnych
i niepewnych swojego stanowiska ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2007-07-31 17:41:46

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fragile napisał(a):
> On 30 Lip, 18:56, Marek Krużel <f...@g...pl> wrote:
>
>>Dnia Sun, 29 Jul 2007 14:42:00 -0700, Fragile napisze
>>
>>
>>>>>Skoro tak uwazasz :)
>>
>>>>niezupełnie, pisząc to nie pamiętałem co w nim było
>>
>>>Ladnie to tak, odpiswac nie pamietajac na co, Franek? ;)
>>
>>ocenianie zostawiłem Tobie ;)
>
>
> Co za hojność :)
>
>
>>>A dopowiadaj, dopowiadaj sobie. Bylebys mial z tego frajde. :)
>>
>>a ten cytat to sugestia zagłaskiwania? ;)
>
>
> No cos Ty, Franek ;) Glaszcze to sie zwierzatka futerkowe...
>
>
>>>>rozumiem, pomyślałaś sobie, że ludzi myślą o głupotach, w rodzaju
>>>>'gdzie był Bóg', czyli w gruncie rzeczy jak zwykle o sobie, zamiast
>>>>pomyśleć co zrobić żeby odejścia nie wydawały się takie smutne? ;)
>>
>>>Nie zupelnie. Dziwi mnie jednak fakt, iz ludzie za wszelka cene chca
>>>wszystko wiedziec i rozumiec. Dlaczego zgineli? Gdzie byl Bóg? Co to za
>>>pytania? A dlaczego wczoraj umarło niemowle na stole opeacyjnym? A
>>>dlaczego sie narodzilo? Czy ludzie naprawde nie widza sensu tego
>>>wszystkiego? I tego przykrego/smutnego/tragicznego (w naszym pojeciu), i
>>>tego radosnego? Dlaczego nikt nie pyta o sens radosci? Dlaczego tylko
>>>smutne wydarzenia prowokuja niektorych ludzi do glebszego zastanowienia
>>>sie nad zyciem i zadawania pytan, na ktore kazdy i tak ma swoja wlasna
>>>odpowiedz?
>>
>>cóż, z punktu widzenia człowieka to co niepożądane pozbawione
>>jest jednocześnie sensu,
>
>
> Czemu uogolniasz? Moim zdaniem wszystko ma sens.
>
>
>>a co pożądane ma sens, zatem sens ma
>>też samo pożądanie, zaś zgodnie z tym co piszesz zastanawianie
>>się nad sensem w ogóle ma sens tylko o ile ktoś znajdzie
>>satysfakcjonującą Ciebie odpowiedz ;)
>
>
> Powtorze - moim zdaniem wszystko ma sens. Zarowno moja odpowiedz, jak
> i Twoja. Zarowno smiech, jak i lzy.
> Swiat i ludzie na tym swiecie sa jednak tak skonstruowani (na
> szczescie), ze roznia sie miedzy soba, a dzieki temu moga wymieniac
> swoje poglady. Nie wiem dlaczego, i na jakiej podstawie wyciagnales
> wniosek, iz uwazam, ze tylko moje zdanie jest sensowne. Czy tylko
> dlatego, ze je wyrazilam? Przeciez kaZdy ma swoje zdanie, a fakt, iz
> je wyraza, nie swiadczy np. o jego nieomylnosci. To tylko wyraz
> przemyslen i emocji danego czlowieka. A do tego kazdy ma chyba prawo,
> niprawdaz? :)
>
>
>>>Uwazam, ze dalo by sie dac wiecej...
>>
>>przecież nie wiesz co by z tego wynikło ;)
>>znasz to: dać komuś palec...? ;)
>>
>>
>>>>rozumiem, żadne naciski nie istnieją... ;)
>>
>>>Moze niektorzy dzialaja pod presja. Jednak takie dawanie nie
>>>wyplywa z serca, nie jest szczere. A chyba nie o to chodzi...:)
>>
>>zależy komu ;)
>
>
> No tak... Trudno sie z tym nie zgodzic ;)
>
>
>>>>>Nie kazdy natomiast zdaje sobie sprawe z tego, ze to byc moze zbyt
>>>>>malo i ze kiedys, kiedys moze zalowac, ze nie dal z siebie wiecej.
>>
>>>>jakie to ma znaczenie w obliczu nieistnienia?
>>
>>>Mam na mysli czlowieka, ktory tu zostaje, jego przyszlosc,
>>>a nie tego, ktory odchodzi.
>>
>>rozumiem, powinno go to skłonić do rozdawania siebie ;)
>
>
> Coz...Osobiscie nie uwazam, by okazywanie uczuc (w szeroko pojetym
> znaczeniu tego slowa) oznaczalo rozdawanie siebie. "Rozdawanie" ma
> tutaj zabarwienie pejoratywne. Natomiast "kochanie ludzi" (dawanie
> czegos od siebie, cokolwiek by to nie było) moim zdaniem jest aktem
> pozytywnym. I o taki pozytywny akt mi chodzi. Dajac cos innym, nie
> oznacza, ze mamy odbierac sobie, krzywdzic siebie, zubazac, biczowac
> itp. Przeciez powinnismy przede wszystkim kochac siebie. Inaczej nie
> bedziemy zdolni pokochac innych. Tak ja to rozumiem :)
>
>
>>>>>Zawsze beda w poblizu inni ludzie, ktorym bedziemy mogli
>>>>>dac wiecej niz dotychczas, wiedzac, ze tu i teraz jest
>>>>>ten odpowiedni moment, ze pozniej moze byc za pozno.
>>
>>>>no jeśli zasłużyli na to, albo naprawdę tego potrzebują, to
>>>>czemu nie... tylko komu by się chciało?... :)
>>
>>>Haha, coz za kalkulacja i wyrachowanie, lenistwo i egoizm :)
>>>Czyz nie? Jesli sie myle, prosze o sprostowanie:)
>>
>>człowiek jest egoistą zdolnym do zachowań kolektywnych,
>>a nawet altruistycznych, o ile akurat ma do tego motywację,
>>np. potrafi dostrzec, lub wyobrazić sobie korzyści, albo
>>gdy daje mu to jakąś satysfakcję, lub jest łatwiejsze
>>niż odmowa, natomiast tę egoistyczną ma z definicji ;)
>
>
> Czlowiek powinien miec w sobie zdrowa dawke egoizmu. Taka, by nie
> krzywdzic siebie i innych.
> Natomiast kwestia motywacji w postaci korzysci czy satysfakcji
> czerpanej z dawania czegos innym jest mi obca. No niestety. Mozem
> chora czy cos...
>
>
>>>>aha, nieważne czy wzrusza, czy zawstydza, liczy się efekt... ;)
>>
>>>Jaki efekt? Ze niby dla efektu cos napisalam? Dajze spokoj...
>>
>>mam na myśli realne efekty, a nie jakieś spektakularne :)
>
>
> Aha :)
>
>
>>>>>W moim zyciu te slowa istnieja na co dzien.
>>
>>>>no nie wstyd Ci tak zawstydzać nieznajomych? ;)
>>
>>>Jesli zawstydzam, a watpie, to nieswiadomie.
>>
>>no to już nie będziesz mogła tak się tłumaczyć ;)
>
>
> Ok. Nie zalezy mi szczegolnie na tlumaczeniu sie ;)
>
>
>>>>na moje oko to ona tylko tak prowokuje
>>
>>>A moze sie nudzi? A moze rzeczywiscie jest bardzo zagubiona?
>>>Mozemy sobie tak spekulowac, tylko po co? I co to da? :)
>>
>>uwielbiam spekulować ;)
>
>
> Tiaa ;) W sumie ja chyba czasami tyż ;)
>
>
>>miałem ją zapytać z jaką subkulturą
>>się identyfikuje, ale przypuszczam, że zignorowałaby pytanie,
>
>
> Tego nie wiemy, tego nie wiemy, mozemy tylko spekulowac...
>
>
>>zwłaszcza że się w swoim mniemaniu mogłaby uznać za oczywiste,
>>że jest zasadne zasłonięcie się tą tragedią
>
>
>
>>>>>Po kiego diabla? Asekuruja sie ludzie niepewni swojego
>>>>>stanowiska, swojego zdania. Ja swojego zdania, ktore
>>>>>wyrazilam jestem pewna.
>>
>>>>zatem to pytanie było raczej ofensywne niż defensywne,
>>
>>>:)
>>
>>>>taka zaczepka? :)
>>
>>>Pewnie ;)
>>
>>ciekawe skąd się ta pewność bierze...
>
>
> Ni ma pewnosci, Panie Kruzel :) Ino zaczepki ;)
>
>
>>>>>Co nie znaczy, ze je narzucam i uwazam za jedyne sluszne.
>>>>>Wcale nie :)
>>
>>>>no teraz to już na pewno się asekurujesz ;)
>>
>>>Pewnie ;)
>>
>>i nadal jesteś pewna swego zdania... ;)
>
>
> Alez skąd ;)
> Jednak swojego nie dales poznac...;) Pozostaje mi wiec pozostanie przy
> moim ;)
>
>
>>to może lepiej zamiast
>>"niepewni" zabrzmiałoby "gdy niepewni" ;) byłoby bardziej
>>politpoprawnie ;)
>
>
> Politoporawnosc nie zawsze mnie bawi ;)
>
> --
> Pozdrawiam,
> Fragile
>
>

I tak oto, nie wiadomo kiedy, stojąc ciągle nad obrazem tragedii, chmara
gapiów znudzona już tematem i widowiskiem, powraca do swoich zwykłych
spraw... aż do następnej tragedii, kiedy znowu przypomną sobie na chwilę
o kochaniu ludzi, pokiwają głowami,poszepczą, poplotkują i - rozejdą się
pospiesznie na obiad, co już z lekka stygnąć począł, lub też dzieci z
przedszkola odebrać co prędzej...

Zjawisko to tak powszechne, jak widziana przeze mnie ostatnio grupka
babć na cmentarzu po pogrzebie - chwilę temu jeszcze przejętych i
płaczących, a za moment, nie wyszedłszy jeszcze z cmentarnej alejki
dochodzących się między sobą w zadawnionych ziemskich sprawach,
porzuciwszy wspomnienie i refleksję o zmarłym razem z tandetnym
wianuszkiem sztucznych kwiatów na grobowej kracie...


Naprawdę nie wiem, po co ludzie roztrząsają sprawy ostateczne.
Jak by nie brać, zawsze będzie to tylko powierzchowne, płytkie,
niepotrzebne nikomu i zawsze z pozycji gapia - póki ich samych nie dotknie.

--



XL wiosenna :-)

****************************************************
*************
"Deja vu" - "Wszyscy jesteście w milicji? - Fantastyczny kraj!"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2007-07-31 17:57:54

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

oraz elementy pasożytujące zarówno na ofiarach jak na gapiach

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2007-08-02 09:08:59

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 31 Lip, 19:41, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
>
> I tak oto, nie wiadomo kiedy, stojąc ciągle nad obrazem tragedii, chmara
> gapiów znudzona już tematem i widowiskiem, powraca do swoich zwykłych
> spraw...
> [...]


Jak na przyklad choroby, cierpienie, powolne odchodzenie czy smierc
bliskich...

A Ikselka, z charakterystycznym tylko dla niej poczuciem wyższości,
niczym bumerang powraca do swoich zwyklych, przyziemnych spraw i
codziennych obowiązków, do których nalezy bezustanne komentowanie i
krytykowanie wszystkich postow...

--
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2007-08-02 20:25:46

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fragile napisał(a):
> On 31 Lip, 19:41, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
>
>>I tak oto, nie wiadomo kiedy, stojąc ciągle nad obrazem tragedii, chmara
>>gapiów znudzona już tematem i widowiskiem, powraca do swoich zwykłych
>>spraw...
>>[...]
>
>
>
> Jak na przyklad choroby, cierpienie, powolne odchodzenie czy smierc
> bliskich...
>
> A Ikselka, z charakterystycznym tylko dla niej poczuciem wyższości,
> niczym bumerang powraca do swoich zwyklych, przyziemnych spraw i
> codziennych obowiązków, do których nalezy bezustanne komentowanie i
> krytykowanie wszystkich postow...
>
> --
> Fragile
>

Widzisz wszędzie Ikselki?
Wow :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2007-08-02 21:32:25

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 2 Sie, 22:25, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
> Fragile napisał(a):
>
>
>
> > On 31 Lip, 19:41, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
>
> >>I tak oto, nie wiadomo kiedy, stojąc ciągle nad obrazem tragedii, chmara
> >>gapiów znudzona już tematem i widowiskiem, powraca do swoich zwykłych
> >>spraw...
> >>[...]
>
> > Jak na przyklad choroby, cierpienie, powolne odchodzenie czy smierc
> > bliskich...
>
> > A Ikselka, z charakterystycznym tylko dla niej poczuciem wyższości,
> > niczym bumerang powraca do swoich zwyklych, przyziemnych spraw i
> > codziennych obowiązków, do których nalezy bezustanne komentowanie i
> > krytykowanie wszystkich postow...
>
> Widzisz wszędzie Ikselki?
> Wow :-)

Bez tego swojego 'wow' juz nie umiesz funkcjonowac... A patriotka z
Cibie ponoc...

--
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2007-08-02 21:58:49

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fragile napisał(a):

> Bez tego swojego 'wow' juz nie umiesz funkcjonowac... A patriotka z
> Cibie ponoc...
>
> --
> Fragile
>

Patriota to nie idiota - języki obce mu nieobce.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2007-08-02 22:13:59

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 2 Sie, 23:58, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
> Fragile napisał(a):
>
> > Bez tego swojego 'wow' juz nie umiesz funkcjonowac... A patriotka z
> > Cibie ponoc...
>
> Patriota to nie idiota - języki obce mu nieobce.

No tak, z taka znajomoscia jezyka obcego, to rzeczywiscie nie
idiota...

--
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2007-08-02 23:08:34

Temat: Re: Dlaczego zginęli?
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 02 Aug 2007 23:58:49 +0200, Ikselka napisze

> Patriota to nie idiota - języki obce mu nieobce.

i może sobie wybrać ojczyznę

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prasowka i komentarz
WCZORAJ
Co myślicie o pisaniu bloga?
Ciekawostka
szef stara sie wszystkich sklocic?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »